imagine; kłótnie w wodzie i terapia dla par
[Victoria jest tutaj twoją starszą siostrą]
Sapiąc ze złości, zmęczona właśnie zakończonym dniem szkolnym, opadłam na kanapę, podnosząc pilota do telewizora, aby włączyć urządzenie. Na ekranie pojawiła się powtórka programu X Factor Italia, więc pochyliłam się, opierając podbródek na dłoni i myśląc o tym, jak minął mi dzień. Cóż to był za dzień bycia siedemnastoletnią młodą damą, która nadal próbuje zrozumieć życie, a jednocześnie zmaga się z dramatami szkoły średniej. Nazwanie mnie szaloną byłoby niedopowiedzeniem. Można by pomyśleć, że bycie Theadorą De Angelis, młodszą siostrą Victorii De Angelis, jest łatwa, ale szczerze mówiąc, choć uwielbiam być jej siostrą, w żadnym wypadku nie jest to łatwe. Zwłaszcza gdy każdego dnia słyszę nowe plotki o mnie i moim chłopaku, Andreasie.
Powodem, dla którego byłam taka wściekła, była właśnie plotka o moim partnerze. Nie była to zwykła plotka, bowiem dotyczyła ona tego, że Andreas ponoć zdradził mnie z największą szkolną dręczycielką, Florą. Oczywiście, to mnie zdenerwowało, ponieważ Flora zamieniała moje życie w piekło każdego dnia. Zazwyczaj Andreas się za mną wstawiał, ale najwidoczniej nie dzisiaj. Chłopak zawsze od razu zaprzeczał wszystkim plotkom, a tym razem tylko wzruszył ramionami i odszedł z uśmiechem na twarzy, gdy zadzwonił dzwonek sygnalizujący kolejną lekcję.
Niestety, nie byłam sama w domu, ponieważ kiedy tylko rzuciłam za siebie pilota do telewizora, skrzywiłam się, przypominając sobie, że w domu jest nie tylko Chili, pies Vic, ale także Ethan i Damiano. Cholera, Theadora, nie mogłaś być bardziej agresywna, co?
Wcześniej Damiano mi przeszkadzał, lecz Ethanowi udało się go uspokoić, dlatego teraz mogłam skupić się na oglądaniu powtórki X Factora. Z transu wyrwał mnie dopiero chłód spływający wzdłuż kołnierzyka koszuli, którą ubrałam do szkoły.
Wtedy zdałam sobie sprawę z tego, że pozostała dwójka członków, Thomas i moja siostra Victoria, również byli w domu. Ale jeszcze bardziej zdezorientowała mnie ta zimna ciecz i... Przysięgam, pieprzona włoska matko Jezusa, czy Victoria naprawdę to zrobiła?
Potem zdałam sobie sprawę, iż to faktycznie było jej dzieło, ponieważ usłyszałam za swoimi plecami dziewczęce chichoty. Cholera, Victoria, ty idiotko!
– KURWA, VICTORIO DE ANGELIS, ZAMORDUJĘ CIĘ! – wrzasnęłam najgłośniej, jak tylko byłam w stanie, i zeskoczyłam z kanapy.
Kiedy spuściłam wzrok, uświadomiłam sobie, że moja koszula była całkowicie przemoczona, a czarny, koronkowy stanik, który podkradłam siostrze, prześwitywał. Czy mogłabym dostać pozwolenie na zabicie mojej siostry, choć każdego innego dnia płakałabym z tego powodu?
– Aby spróbuj, Thea! – odpowiedziała Victoria z pełnym spokojem oraz bezczelnym uśmiechem na twarzy, nie zdając sobie sprawy z tego, że nie krzyczałam przez to, iż oblała mnie wodą, ale z powodu wydarzeń poprzedzających ten moment.
– Kurwa, nawet nie myśl, że tego nie zrobię, Victoria!
Byłam zbyt wściekła i zaślepiona myślami o tej głupiej plotce o Andreasie. W tamtym momencie uśmiech Vic zniknął, a ona zauważyła, że tak naprawdę nie byłam zła na nią.
– Hej, Thea, co się dzieje, kochanie? Nigdy nie bywasz taka wściekła. – Jej ton głosu był już łagodniejszy. Podeszła bliżej i mocno złapała mnie za przedramiona, próbując mnie trochę uspokoić.
Już miałam jej o wszystkim opowiedzieć, kiedy ktoś zapukał do drzwi. Wtedy również usłyszałam głos osoby, z którą zdecydowanie nie chciałam rozmawiać.
– Thea, przepraszam, że się za tobą nie wstawiłem! Flora to suka, to dziwka. Dobrze wiesz, że nigdy nie zrobiłbym czegoś takiego...
– Zamknij się, Andreas! Wynoś się! – Podniosłam głos, a do moich oczu napłynęły łzy. Wszyscy byli zszokowani moim nagłym wybuchem. Chłopak jednak nie zastosował się do mojej prośby.
– Thea, pozwól mi to wytłumaczyć. Przysięgam, że ja nie...
– Idź sobie, Andreas! Wypierdalaj z mojego domu! – Tym razem pozwoliłam sobie na krzyk. Łzy zaczęły spływać po mojej twarzy. Byłam zdewastowana, wściekła, rozżalona i odczuwałam wszelkie inne negatywne emocje, jakie tylko były znane ludziom.
– Theadora, co się stało? Dlaczego Andreas tak mówi?
Kiedy tylko usłyszałam, jak moja siostra wymawia jego imię, załamałam się. Wtuliłam się w Victorię, próbując uchronić się przed wszystkim, chociaż wiedziałam, że nie grozi mi żadne bezpośrednie niebezpieczeństwo. Vic zareagowała natychmiast i objęła mnie ramionami.
– Hej, hej, cii... Już dobrze, Thea. Co się dzieje, kochanie? Co ci zrobił?
Jej głos był spokojny, delikatny i pełen zrozumienia. Ja w tym czasie próbowałam złapać oddech, aby przynajmniej spróbować wytłumaczyć jej, co się wydarzyło i dlaczego zareagowałam w taki sposób.
– On... On zdradził mnie z F-Florą! – załkałam.
Zaraz po tym, jak te słowa opuściły moje usta, zapadła cisza.
– Co zrobił? – powtórzyła Victoria, jej głos był przepełniony tak ogromną wściekłością, którą słyszałam dopiero po raz drugi w całym moim życiu.
– C-Chyba mnie zdradził. Przynajmniej taka plotka krąży po szkole... – Urwałam, aby pociągając nosem i spróbowałam otrzeć łzy. W tle zobaczyłam reakcje Ethana, Damiano i Thomasa, wcale nie wyglądali na szczęśliwych.
– Kto rozpuścił tę plotkę? – Rozległ się ogarnięty gniewem głos Damiano. Brunet miał skrzyżowały ramiona na piersi.
– Flora. To ona zawsze je rozpuszcza, ale nigdy nie poniosła żadnych konsekwencji.
Victoria pomogła mi usiąść na kanapie. W telewizji leciała teraz jakaś reklama.
– Skoro już wiemy, że to Flora zaczęła, jak zresztą zwykle, to czy Andreas również zareagował jak zwykle i próbował cię bronić? – Jako następny odezwał się Ethan. Jego głos był spokojniejszy, ale po jego minie i postawie ciała widziałam, że był tak samo wściekły jak jego przyjaciele.
– Nie. Tylko wzruszył ramionami, uśmiechnął się, a potem poszedł na lekcje.
– Pozwoliłaś mu przynajmniej się wytłumaczyć czy nawet nie chciałaś go wysłuchać, bo jesteś pewna, że potwierdził tę plotkę? – zapytał Thomas, biorąc pod uwagę inną perspektywę.
– Nie pozwoliłam mu, bo, jak już powiedziałeś, jego zachowanie mówi więcej niż słowa. Po prostu uznałam, że Flora ma rację i że mnie zdradził... – Po raz kolejny urwałam, owijając ramiona wokół brzucha. Był to dziwny nawyk, którego nabawiłam się w dzieciństwie i zawsze pomagał mi się uspokoić. Victoria pokręciła głową, przerażona tym, co usłyszała.
– Theadora, kochanie, może powinnaś pozwolić mu się wytłumaczyć? W końcu po to przyszedł.
Blondynka delikatnie otarła łzy z mojej twarzy.
– Może, ale nie wiem, co robić, Vic. Nie wiem, czy mogę mu zaufać, ale tak bardzo go kocham! Po prostu każdego dnia pojawia się nowa plotka i... To boli. Tak długo udawałam, że to mnie nie rusza, ale już nie mogę dłużej, Vic. Po prostu nie mogę.
Jeszcze mocniej owinęłam się ramionami, a siostra westchnęła, wcześniej całując czubek mojej głowy.
– Wszystko będzie dobrze, Theadora. Nie zapominaj, że nadal jesteś dzieckiem. Wszystko się ułoży, obiecuję. Jeśli pozwolisz Andreasowi się wytłumaczyć, wszystko wróci do normalności.
Victoria zawsze taka była, patrzyła jedynie na pozytywy. Zachowywała się tak, odkąd nasza mama zmarła w lutym dwa tysiące szesnastego roku. Nie zaprzeczała, że to cholernie ją zabolało, ale dała radę nawet znaleźć jakiś pozytyw w śmierci naszej matki. Tak więc mieszkałyśmy we dwie, patrząc jedynie na to, co pozytywne.
I wierzyłam jej. Wszystko się ułoży.