imagine; „powinienem częściej wchodzić bez pukania, to naprawdę gorące!"
Było południe, a Luna właśnie skończyła trening. Dopiero co wyszła spod prysznica owinięta ręcznikiem i zdążyła wejść do pokoju, który dzieliła razem z Ethanem. Zrzuciła z siebie miękki materiał, po czym zaczęła wkładać bieliznę, kiedy nagle drzwi zaskrzypiały, a do środka ktoś wszedł.
– O Boże, Luna, przepraszam!
Ethan nie miał pojęcia, że wejdzie do pokoju, kiedy się przebierała, a co dopiero kiedy będzie naga. Od razu zasłonił sobie oczy i ponownie wyszedł, na co dziewczyna zachichotała. Jego głos stał się piskliwy, a on nie przestawał przepraszać.
– Nic się nie stało, Ethan. To moja wina. – Z rozbawieniem dokończyła się ubierać. Ani trochę nie było jej wstyd, że chłopak przyłapał ją nago.
To faktycznie była jej wina — zapomniała zamknąć drzwi na klucz, chociaż miała z nim taką umowę. Jednak kiedy tylko Ethan się opanował, wrócił do pokoju i usiadł na łóżku, czekając, aż się przebierze. Z jakiegoś powodu ta nagła pewność siebie ją zaskoczyła, dlatego odwróciła się do niego ubrana jedynie w bieliznę.
– Co stało się z nieśmiałym Ethankiem?
Zaśmiał się na jej pytanie, a następnie wzruszył ramionami.
– Podoba ci się to, co? – Puściła mu oczko, natomiast on przygryzł wargę.
– Być może...
Luna przewróciła oczami, po czym przyciągnęła go do pocałunku. Ostatecznie Ethan postanowił pozwolić jej się ubrać w spokoju, jednak nie od razu.
– Powinienem częściej wchodzić bez pukania, to naprawdę gorące!
To zdanie przyprawiło ją o zawał serca. Kto by pomyślał, że osoba tak nieśmiała jak Ethan mogłaby być tak perwersyjna? Dziewczyna zachichotała pod nosem i włożyła ubrania, zanim zeszła po sok jabłkowy na dół, gdzie znajdowała się reszta zespołu. Z jakiegoś powodu, kiedy tylko nawiązała kontakt wzrokowy z perkusistą, nie mogli powstrzymać się od śmiechu.
– Jezu Chryste, co tym razem przegapiliśmy? – Westchnął Thomas i przechylił głowę na bok.
– Niewiele. Ethan po prostu wszedł do pokoju, kiedy się przebierałam i zaczął rzucać jakieś zboczone teksty. Najwidoczniej tak to teraz będzie wyglądało.
Twarz Torchio zrobiła się cała czerwona, natomiast pozostała trójka szeroko otworzyła oczy.
– Że co? I to przegapiliśmy! Cholera! Następnym razem nas zaproś, dobra? – zawołała Victoria, przez co dziewczyna niemalże zakrztusiła się sokiem jabłkowym, a Ethan swoją śliną.
– Tak! Co z nami, Luna?! – zawołał Damiano, na co ona ze śmiechem przewróciła oczami. Tak bardzo kochała tych idiotów.
Śmiechy roznosiły się po kuchni oraz salonie.
– Tak, pewnie. Pozwolę wam patrzeć, jak wychodzę naga spod prysznica i się przebieram...
Z jakiegoś powodu wszyscy członkowie zespołu, nie licząc Ethana, wyglądali na podekscytowanych.
– Co jest? Nie mówiłam poważnie! Jezu, leczcie się. Gdzie jest ten numer do terapeuty, który dała mi Marta miesiąc temu? – Jej głos pod koniec zniżył się do szeptu, a ona zaczęła szukać kartki danej jej przez menedżerkę po wielu kłótniach Victorii i Damiano spowodowanych tym, że podczas trasy chłopak przyznał, iż chciałby umrzeć lub zrobić sobie krzywdę.
– Chwila, czyli Luna żartowała? – odezwał się Thomas.
Wtedy dziewczyna zaczęła krzyczeć z całych sił, bo za nic nie mogła znaleźć tego numeru.
– Pieprz się, Thomas! Oczywiście, że nie mówiłam poważnie! Nikt już nigdy nie zobaczy mnie nago! Ty też, Ethan! Obserwuję cię, ty zboczeńcu!
Wszyscy wydęli wargi ze smutkiem, aż w końcu zaczęli się śmiać ze swojej dziecinności.
![](https://img.wattpad.com/cover/282556390-288-k194649.jpg)