Rozdział 260

1.3K 48 3
                                    

Ręka jej zadrżała, gdy miała nacisnąć klamkę, ale szybko zbeształa się w myślach. Kiedy miała lat siedemnaście przyrzekła sama sobie, że nigdy – przenigdy – nie da się wodzić za nos jakiemukolwiek mężczyźnie. I dalej zamierzała się tego trzymać. Weszła do środka wmawiając sobie, że jest chłodna i spokojna. Taka, jaką widzieli ją uczniowie. Charlie wstał z kanapy i nieśmiało się uśmiechnął.

– Minerwo…

– Dobrze, że pan się pojawił, panie Weasley – przerwała mu szybko. Nie chciała
słuchać tego, co miał jej do powiedzenia. – Musimy omówić warunki pańskiego
zatrudnienia na miejsce naszego dotychczasowego gajowego. Standardowa procedura określa sposób postępowania z osobą przyjętą do pracy na okres od września do czerwca, jednakże w pańskim przypadku mamy precedens. Sprawdziłam pańskie wyniki z Owutemów i Opiekę Nad Magicznymi Stworzeniami zdał pan na Wybitny…

– Minerwo… – próbował wtrącić, ale zignorowała go. W ignorowaniu miała długą praktykę i na swój sposób osiągnęła w tym mistrzostwo. Kontynuowała więc, jakby nic
nie zostało powiedziane.

– … dlatego też nie widzę przeszkód w zatrudnieniu pana. Przypuszczam, że pierwszy miesiąc będzie pan zatrudniony w ramach zastępstwa, ale jeśli się pan wykaże, wtedy podpiszemy konkretny kontrakt na czas nieokreślony, bądź określony przez pana. Płaca nie będzie zbyt wielka, ale – jako że zapewniamy wikt i opierunek – jest porównywalna z tym, co przeciętny urzędnik Ministerstwa ma w swojej kieszeni po spłaceniu rachunków i
zakupieniu pożywienia na…

– Nie jestem tu tylko dlatego, że…

– … miesiąc. Może pan mieszkać w chatce Hagrida, ale ma pan również do dyspozycji
normalne, nauczycielskie pokoje w zamku. Nie jest tego zbyt wiele – gabinet, salon,
sypialnia i własna łazienka, ale za to w obrębie swoich pokojów będzie pan mógł rzucać zaklęcia, jakie tylko się panu podobają. Łącznie z tymi dość… kontrowersyjnymi. Jeśli chodzi o zakres obowiązków, to…

– Dasz mi dojść do słowa? Próbuję ci powiedzieć…

Wyglądał, jakby zaraz miał ją udusić, ale nie robiło to na niej wrażenia. No… Może i
robiło, ale na pewno nie tak, jak powinno. Było jej nieco zbyt gorąco i powstrzymywała się od założenia nogi na nogę. Jest profesjonalistką i da radę, bez względu na to, jak siedzący naprzeciwko niej rudzielec jest przystojny. Bez względu na to, że jego nieco rozpięta koszula odsłania dobrze zbudowany tors. I kompletnie nie ma z tym nic wspólnego fakt, że miał zdecydowanie zbyt dobrze dopasowane spodnie. – … będzie pan musiał również zająć się tym, co zwykle robi gajowy. Nie ma tego zbyt
wiele i nadgodziny będą dodatkowo opłacane, ale może się zdarzyć, że będzie pan musiał wejść do Zakazanego Lasu lub pracować w nocy. Obowiązkiem nauczyciela jest wykładanie swojego przedmiotu, robienie egzaminów raz na jakiś czas oraz ciągłe sprawdzanie wiedzy uczniów. Prace domowe zależą od profesora i nie są obowiązkowe, choć zalecane. Opieka nad uczniami w Hogsmeade, dozorowanie szlabanów i pełna odpowiedzialność za dzieci w czasie, gdy są z panem. Dokładną listę dostanie pan zaraz po tym, jak zgodzi się pan na okres próbny…

– DO CHOLERY, DAJ MI COŚ POWIEDZIEĆ!!! – ryknął, podrywając się na nogi i
zaciskając pięści. Był teraz cały czerwony na twarzy i przez chwilę zastanowiła się, czy
naprawdę był taki szybki z różdżką, jak zawsze się chwalił. Nigdy nie widziała go w
bitwie. Nawet podczas Ostatniej Bitwy znajdowali się w dwóch różnych miejscach.
Jednak zamiast tego zmrużyła oczy, zacisnęła usta i odezwała się chłodnym tonem, którego używała jedynie w sali szkolnej.

– Panie Weasley, może powinnam dodać, że jednym z podstawowych i najbardziej
interesujących nas przymiotów u potencjalnego nauczyciela jest okazywanie szacunku wobec przełożonych, słuchanie ich zdania bez wtrącania się i, przede wszystkim, kulturalny język.

Szach Mat! cz. 2 by mroczna88Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz