...
Miałem udać się do domu, a skończyło się na tym, że wylądowałem w klubie okultystycznym. Jakież zarządzenie losu, nieprawdaż? Koniec końców, zostałem przedstawiony każdej osobie z osobna. Począwszy od Akeno, Koneko, Yuuto i Isseia. Choć ostatniego przecież znam. Powiedziano mi, że przyjdzie jeszcze jedna osoba o imieniu Asia, lecz póki co jej nie ma. W każdym razie, usiadłszy na kanapie w obecności każdego, Rias poprosiła mnie abym opowiedział swoją historię... Tak też uczyniłem.
...
Myślę, że nie ma potrzeby, opowiadać jak się poznałem z Rias, dlatego powiem w skrócie, że moja rodzina, kiedy jeszcze żyła przynajmniej, należała do jednej z najbardziej wpływowych w podziemiu. W ten sposób mieliśmy szansę poznać również, bardzo wpływową rodzinę Gremory. Jednak przejdźmy do właściwej części...
Trwała bitwa z upadłymi, ja będąc jeszcze dzieckiem, nie mającym w ogóle pojęcia co posiadam, zostałem broniąc swojej młodszej siostry.. Kazumi. Cóż.. Nie udało mi się... Cofnąłem się do domu, w którym była moja siostra. Wtem, do niego, za mną weszły dwa anioły, które chciały ją zabić... Cóż broniłem jej na tyle na ile moje dziecięce ciało było w stanie, lecz to nie wystarczyło. Zostałem ciężko ranny, podobnie jak moja siostra. Nagle do domu wparowała moja matka, rozprawiając się z nimi... I kiedy myślałem, że moja siostra i matka przeżyją, runęło na nas sklepienie.
Nie pamiętam co się wydarzyło później. Obudziłem się na wpół przytomny, widząc zaledwie dłoń Kazumi. Byłem bezsilny, poprzysiągłem sobie zemstę, na każdym stworzeniu od Boga. Aż w końcu, jakimś cudem ktoś mnie znalazł... Ta kobieta a raczej... Powinienem powiedzieć teraz, macocha. Stała się moją matką, jednak wciąż pamiętam, tamten dzień, nie mogę się pozbyć tego z pamięci...- Wszyscy mówili, że rodzina Hachijo zginęła. - Wtrąciła się Rias.
- Poniekąd jest w tym trochę prawdy. - Powiedziałem po chwili przerwy.
- A Twój Sacred Gear? - Spytała Yuuto.
- Mój Sacred Gear...Popatrzyłem na nich wszystkich. Nie wiedziałem, jak ubrać to w słowa, jak im powiedzieć, że istnieje istota przedwieczna.
- Hmm... Może, powinniśmy się sami go spytać? - Dodałem po chwili zastanowienia. - Bhunivelze...?
Zapadła krótka cisza...
- Nie widzę potrzeby, aby opowiadać im kim a raczej czym jestem, partnerze. - W końcu burknął.
- Umm... Wybaczcie mu, jest dość...Zimny, w stosunkach.. - Podrapałem się po głowie.
- Bhunivelze? - Powiedziała zaraz Akeno. - Gdzieś słyszałam to imię.
- To raczej mało prawdopodobne. - Wtrącił Ddraig.
- Ddraig? - Zdziwił się Issei.
- Dawno się nie widzieliśmy, Bhunivelze.
- Czerwony Smok Walijski, Ddraig. Kiedy nasi partnerzy spotkali się po raz pierwszy, sam nie mogłem uwierzyć w ten zbieg okoliczności.
- Nie tylko ty, Nemezis.
- Schlebiasz mi. - Odpowiedział dumnie Bhunivelze.
- Czy ktoś mi zechce powiedzieć, o czym jest rozmowa? - Spytała swoim, drobnym głosem Koneko.
- Cóż, Bhunivelze jest zbyt dumny ze swojego pochodzenia, aby opowiadać o sobie. Dlatego, ja postaram się wam przybliżyć jego historię.
- Więc kim jest Bhunivelze? - Zapytał w końcu, skonsternowany Issei.Wszystko zaczęło się przed stworzeniem wszystkiego. Zabawnie to brzmi prawda? Cóż tak się składa, że Bhunivelze jest, zarówno wszystkim jak i niczym. Był, a raczej jest pierwszą żywa istotą która powstała. Innymi słowy jest przedwieczny... Istota narodzona z chaosu. Będąc w nicości, podporządkował sobie cały chaos. Stając, się uosobieniem chaosu. Aż w końcu...
- Stop! - Przerwał mu Bhunivelze. - Możesz kontynuować... Lecz nie mów o stworzeniu.
- Stworzeniu? - Wszyscy popatrzyli po sobie, po czym na mnie.... Aż w końcu, gdy Bóg stworzył życie na ziemi, przez tysiące lat Bhunivelze, doglądał ludzkim poczynaniom. Widział w nich nienawiść, ból, cierpienie. Widział nas, Smoki, demony, upadłe anioły i anioły, toczące nieustanną walkę ze sobą... Do momentu, kiedy przez te wszystkie tysiąclecia, sam nie postanowił wkroczyć na ziemię. Wybrał swojego pierwszego Partnera... Należał on do rodziny Hachijo. Zaskakujące prawda? Zesłał mu pierścień. Dzięki któremu stali się jednością. To był pierwszy, stworzony Sacred Gear. Jednak, ten człowiek był inny, niż Bhunivelze się spodziewał. Nie wiedział, że ludzie mają wolną wolę. W ten sposób, Bhunivelze sam zesłał się na ziemię i na niej pozostał.
...
Jednak tamten człowiek, postanowił dać światu, użytek i postanowił tworzyć Sacred Gears, ze względu na posiadaną wiedzę Bhunivelze. Od tamtej pory, między innymi ja, zostałem zapieczętowanty w rękawicy Isseia. Z Grubsza to tyle.
...Zapadła cisza, wszyscy spoglądali raz na siebie nawzajem, a raz z powrotem na mnie. Widziałem ich lekkie zakłopotanie. Zastanawiałem się co zamierzają uczynić.
- Zatem.. - W końcu wyrwałem. - Co zamierzacie zrobić?
-... - Nikt się nie odzywał.
-...
- Jhin. - Usłyszałem głos Rias. - Chcę Cię spytać o coś.
- Słucham?
-... Czy Ty jesteś.. Czy Ty jesteś tą samą osobą co kiedyś? - Widziałem powagę w jej oczach.
- Przewodnicząco, chyba nie zamierzasz.. - Przerwała Akeno, gdy Rias się na nią spojrzała.
- Ja jestem przewodniczącą tego klubu i tej rodziny. Wszyscy jesteście jej członkami i mam na uwadze wasze dobro, lecz zabraniam wam, rozliczać Jhina za to jaki posiada Sacred Gear. - Spojrzała na Akeno, po czym ponownie na mnie. - Więc pozwól, że spytam ponownie. Czy jesteś tą samą osobą co kiedyś?
-...Zadała mi dość trudne pytanie.
- Rias. - Wypowiedziałem jej imię poważnie. - Hmm... Nie mogę powiedzieć, że jestem tą samą osobą. Każdy z nas się zmienia. Nie można być wiecznie dzieckiem. Nie można żyć przeszłością, jest tak wiele czynników które nas zmieniają, dzięki którym zmieniamy się albo na lepsze albo na gorsze. Nie powiem Ci czy jestem dobry, czy jestem zły. Nie mogę się sam ocenić.
- Pozwól, że się wtrącę. - Przerwał mi Ddraig. - Posiadacz tego pierścienia, odziedzicza część osobowości Bhunivelze. Wiem, a właściwie to wszyscy wiemy, o co chcesz się go zapytać Rias. Dlatego, zastanów się czy na pewno tego chcesz.
-... - Spojrzała na Isseia.
- Co, to nie ja powiedziałem, jak już masz mieć pretensje, to mów do ręki. (dosłownie).
- W porządku... - Klęknęła przede mną. - Jhin, walcz dla mnie. Zostań moim podwładnym. A ja, nie. A my ocenimy, czy jesteś dobry, czy zły.
- Chcesz uczynić ze mnie Demona? - Spytałem w prost.
- Tak, chcę abyś został moją figurą. Abyś został moim gońcem.
-... - Nie wiedziałem co mam odpowiedzieć.Nigdy nie sądziłem, że dostanę taką propozycję. Miałbym zostać wciągnięty do czyjejś rodziny? Ja? Człowiek, który jest w posiadaniu przerażającego Sacred Gear? Sacred Gear, który może unicestwić wszelkie istnienie? W dodatku do rodziny Gremory? Której przywódczynią jest moja stara przyjaciółka, Rias Gremory?
- Hej. Partnerze. - Odezwał się Bhunivelze przy wszystkich. - Nie zapominaj, że my również mamy swoje marzenie. Być może, dzięki tej propozycji, zdobędziemy się na nieco szybszą realizację.
- Jakie jest wasze Marzenie? - Spytała Rias.
-... Może to Marzenie jest niewykonalne, lecz marzę by pewnego dnia, każda frakcja.. Czy to anioły czy demony czy upadli.. Wspólnie żyli między sobą. Chcę pokoju.
- Hej, zaraz, zaraz. - Wtrącił się Yuuto. - Czy przypadkiem, nie wspomniałeś, że chcesz zemsty na Aniołach?
- Zgadza się. - Kiwnąłem mu głową. - Jednak będąc pod czyimś przywódctwem, nie zrobię niczego, co mogłoby osłabić czyjąś pozycję.
- To mi wystarczy. - Rias wstała i podeszła do swojego biurka. - Jhin, chce abyś dołączył do mojej rodziny. - Zadeklarowała....
- Niechaj tak będzie. - Odpowiedziałem wstając z kanapy...
...
A więc od dziś jesteśmy demonem. Interesujące. Jhin, może nie mam wpływu na twoje poczynania, lecz pamiętaj, że ja również jestem, zupełnie inną osobą i mam swoje zdanie...
Jednak, na razie... Niechaj dzieje się tak ja ma być. A pewnego dnia... Otworzę puszkę Pandory. A gdy ten dzień nadejdzie, sam zaprowadzę pokój, w wiecznej ciemności.==========================
Issei
==========================Świetnie kolejny facet, w dodatku zna nieco przewodnicząca. Innymi słowy, cycki przewodniczącej, mogą być zagrożone jego obecnością. Muszę zdobyć dziewictwo przewodniczącej przed nim i przedkolwiek innym.
- Hej Issei.?
- Ddraig?
- Czy ty chcesz przypadkiem, abym pomógł Ci zmacać piersi Rias?
- Dokładnie tak Ddraig. To mój nadrzędny cel. Później będzie już tylko Harem.
Zostanę... KRÓLEM HAREMU!

CZYTASZ
* Highschool DxD: Jhin *
FanfictionFANFIC FANFIC FANFIC Na podstawie Highschool DxD... **************************** Opowieść skupia się na bohaterze o imieniu; Jhin. Jhin to pozornie zwykły 18 letni nastolatek, obdarzony najpotężniejszym Sacred Gear jaki kiedykolwiek, mógł istnieć...