....
Przełykałem z trudem ślinę...
W oddali, nad nami słyszałem głosy swoich przyjaciół. Były coraz bardziej wyraźne, chyba zmierzali w naszym kierunku. Jednakże.. Wychodzi na to,że jeśli Bhunivelze umrze, nikt nie będzie pilnować chaosu z tamtego świata. Co znaczy, że prędzej czy później i tak on pochłonie nasz. Koniec końców nie damy rady wiecznie walczyć z istotami z tamtego uniwersum. Dokładnie tak jak on powiedział.„ Jesteś tylko człowiekiem"
Szlag by to wszystko. Chyba, że sam strącę się do świata chaosu. Trzymając go w ryzach, tym samym stając się Bhunivelze, choć w tym wypadku bardziej Chronosem. No chyba, że pewnego, pięknego dnia również i ja ulegnę mocy tego świata..
Nade mną widziałem sylwetki i słyszałem głosy swoich przyjaciół, byli już blisko. Wygląda na to, że krater, który zrobiliśmy spadając tutaj, był dość głęboki.- I co Ty na to? - Odezwał się Bhunivelze. - Co zamierzasz teraz zrobić?
Muszę przyznać...
Nie wiedziałem co mam zrobić.
Byłem w punkcie bez wyjścia.
Mógłbym zostać tutaj, aż w końcu chaos nas pozabija, albo trafić do świata chaosu i zostać jego strażnikiem.Jeśli chodzi o drugą opcję, musiałbym zrezygnować ze wszystkiego czego doświadczyłem, zapomnieć o wszystkim. Zapomnieć o swoich przyjaciołach, przygodach, o Grayfi, rodzinie.. o Rias. Odciąć się od wszystkiego co znam....-Jhiiiiin! - Słyszałem Krzyk Rias.
- ... - Uniosłem oczy nieco wyżej.
- ... Ty, żyjesz...- Zaczęła nade mną płakać, nim jeszcze wyładowała.
- Na Boga. - Odezwała się Irina. - Jesteś zmasakrowany.
- Asia! - Spojrzała na nią Akeno. - Wiesz co masz zrobić!
- Mhm. - Kiwnęła twierdząco głową i od razu do mnie podbiegła. - Braciszku, już nigdy nie robisz czegoś sam.
- ... - Uśmiechnąłem się lekko. - Nic mi nie będzie.
- A co z nim? - Issei spojrzał na Bhunivelze.
- Żyje. - Powiedziałem, odwracając głowę w jego stronę. - Lecz umiera.
- Bhunivelze... - Odezwała się również po chwili Rias. - Zabije cię, zabije za wszystko co uczyniłeś.Zaczęła od niej bić aura księżniczki zniszczenia. Była gotowa, aby zrobić z nim wszystko. To było czuć, jestem pewny, że wszyscy to poczuli.
- Rias, nie. - Wyrwałem od razu. - Jeszcze nie.
- Dlaczego? - Spojrzała na mnie wzrokiem pełnym nienawiści.
- Bo jest mi jeszcze potrzebny.
- Do czego? - Dopytał Kiba.
- To dość skomplikowane... - Nie bardzo wiedziałem jak im to opisać.
- Daj mi choć jeden powód, dlaczego nie miałabym go dobić. - Ponownie spojrzała w jego stronę.
- Bo... Jeśli on zginie, zginiemy wszyscy. - Tak chyba było najprościej.
- Ale o czym ty mówisz ? - Dopytywała się Akeno.Starałem się im to wszystko wytłumaczyć jak najprościej. Mam nadzieje, że chociaż po części, mnie zrozumieli. Jakby nie patrzeć, w pewnym sensie los tego świata jest teraz w moich rękach. Wracając do tematu, byłem w kropce poniekąd. Miałem gigantyczny dylemat moralny. Albo poświecić swoje życie aby wszystkim dać wolność i żyło im się lepiej, albo być arogantem i myśleć tylko o sobie, wiedząc, że najpewniej w ciągu kilku, może kilkunastu dni i tak czeka nas smierć. Byłem między młotem a kowadłem w tej chwili.
Koniec końców po moim monologu, który przeprowadziłem, starając się im wyklarować sytuacje w jakiej się znalazłem. Zapadła cisza, wśród moich przyjaciół.- Bhunivelze, zyskałeś kilka minut, nim cię dobije. - Odezwała się Rias.
- I nie ma innej opcji ? - Dopytywał Issei.
- Niestety. - Posmutniałem lekko.
- Mówiłem Ci już, przegrałeś. - Zaśmiał się konając Bhunivelze.
- Zamknij się. - Wrzasnęła na niego Akeno.
- Co zamierzasz ? - Spojrzał na mnie Kiba.
- Nie mam pojęcia, co teraz zrobić.
- Spokojnie zaraz ustalimy co robić. - Xenovia starała sie zachować zimną krew.
- Nie ma innej opcji, niż te dwie... Asia Pomóż mi wstać. - Spojrzałem na nią.
- Ale Twoje rany, złamania potrzebuje czasu, żeby cię uleczyć.
- Bez obaw, nic mi nie będzie. - Uśmiechnąłem sie lekko.
- No, dobrze.

CZYTASZ
* Highschool DxD: Jhin *
FanfictionFANFIC FANFIC FANFIC Na podstawie Highschool DxD... **************************** Opowieść skupia się na bohaterze o imieniu; Jhin. Jhin to pozornie zwykły 18 letni nastolatek, obdarzony najpotężniejszym Sacred Gear jaki kiedykolwiek, mógł istnieć...