...
Przysięgam, że ich zatłukę. Co to w ogóle miała być za akcja ja się pytam ?! Jeszcze chwilę, siedzieliśmy sobie grzecznie w pociągu, podróżującym do domu Rias. A teraz? O mało co, nie poumieraliśmy.. No może nie dosłownie... Jednak mimo wszystko, mogli chociaż uprzedzić..
...
Ah...
...
Uprzedzali... Azazel coś wspominał o dużych chłopcach, czy jakoś tak. Jednak skąd moglibyśmy się spodziewać, że mówiąc duzi chłopcy miał namyśli cholernie dużego smoka ? Cholerny Azazel. Jednakże, jak się później okazało, smok który nas zaatakował był.. I tu niemałe zdziwienie, demonem. Tak, smok był demonem. Chyba już wszystko widziałem w życiu. Dowiedzieliśmy się przy okazji, że Ddraig oraz ten smok, który swoją drogą nosi imię Tannin, się całkiem nieźle znają. Smok ziejący meteorytami, Azareal znany jako Tannin. Był on niegdyś, jak tłumaczył Azazel, smoczym królem. Został wskrzeszony jako demon. Mówiąc szczerze, naprawdę bardzo ciekawy przypadkiem.Co więcej. Okazało się, że miał on nam pomóc w treningu, treningu zaplanowanym przez samego SirZechs'a. Tak naprawdę, jak przyznał Tannin, miał on pomóc, wyłącznie na rozkaz samego Lucyfera. Swoją drogą, Rias, zaczęła nas przepraszać za zaistniałą sytuację...
Oczywiście, przez chwilę mieliśmy jej to trochę za złe. Mówiąc wprost, Koneko, oberwała wbrew pozorom najmocniej, później chyba ja... Aaaa tam... Najwyżej miałbym połamany kręgosłup i zostałbym kaleką do końca życia.. Jak to się mówi, zdarza się, albo, taki mamy klimat.Koniec końców, nim jeszcze zawitaliśmy do drzwi pani Gremory; tak miałem tu namyśli Rias. Wpadliśmy wszyscy do.. Ogromnej, naprawdę ogromnej.. I teraz właściwie nie wiem jak to nazwać, łaźni ? Sali ze źródłami.. Czy jakkolwiek by inaczej... No nieważne, umówmy się, że do wielkiej łaźni gdzie wypadało się wykąpać, a zarazem nieco zrelaksować.
- O rany.. - Westchnąłem. - Tego mi było trzeba. To są wakacje.
- Zgadza się. - Przytaknął Yuuto, rozkładając się, będąc opartym o ścianę.
- Mhm.. Byłoby jeszcze lepiej, gdybyśmy mieli drinki. - Powiedział zrelaksowany Azazel. - Hej Issei. Miętoliłeś kiedyś cycuszki ?
- Hę ? - Co on powiedział ? - To było to pytanie które momentalnie, mnie ocuciło.
- Tak, tą oto ręką. - Wystawił mu swoją prawą dłoń.
- ... - Nawet nie chcę nic mówić.
- A więc, dotykałeś już sutki jak mniemam ? - Dopytywał dalej.
- Jeszcze nie.
- Ehh... - Westchnął podłamany Azazel.Dlaczego ja uczestniczę w tej rozmowie ? Właściwie, to czemu jestem tutaj biernym słuchaczem?
- Rozumiem... - Spojrzał na niego poważnie Azazel. - Musisz to robić delikatnie. To uczucie dotykania palcem sutka, jest doskonałe.
Widziałem jak Issei jest, wciągnięty w dyskusję z Azazelem. Najgorsze jest to, że mówili na tyle głośno i z takim zapałem, że naprawdę ciężko było sobie nie wyobrazić tych obrazów. Jeszcze raz... Dlaczego otaczają mnie sami zboczeńcy ?
- Palec... Wtapiający się w pierś kobiety ? - Chyba sam Issei w to nie dowierzał. - Sutki nie są tak proste, jak dzwonienie, dzwonkiem do drzwi!
- Hmm.. Nie, ale w pewien sposób są dość podobne... Musisz go wcisnąć, a potem wychodzi jęk.
- Cycuszki.. Sutki.. Nigdy nie sądziłem, że to tak głębokie. - Issei lekko spuścił głowę.
- Piersi kobiet mają, niezliczone możliwości chłopcze.
- Profesorze! Jestem wzruszony! Koniecznie chcę dotknąć sutków!
- Pamiętaj. Nigdy się nie poddawaj, to klucz do piersiowego królestwa!
...
...
Co ja tu kurwa robię ?=========================================
Niewiele potem, w końcu udaliśmy się do domu rodziny Gremory. Prawdę mówiąc, nie miałem kompletnie pojęcia, co stało się w tej łaźni. W każdym razie, to co zostało usłyszane, już nigdy nie będzie odsłyszane.. Jest takie słowo w ogóle ? No nieważne, myślę, że każdy doskonale wie o co chodzi.
Nastał ten moment. Moment gdzie w końcu mieliśmy okazję, ujrzeć dom Rias.. Szczerze ? Powiem tylko dwie rzeczy. Po pierwsze: Wróciły stare, dobre wspomnienia z dzieciństwa, spoglądając na ten budynek. Miałem przed oczyma Rias, wychodzącą, z niego i idącą w moją stronę. Tak... To jest coś, czego nikt i nic mi nie zabierze. To chyba nostalgia. Te czasy już nie wrócą, jednak zawsze będą zapisane gdzieś głęboko w pamięci...Apropo pamięci. Mówiąc dwie rzeczy mam jeszcze jedną, drobną uwagę. Pamiętacie kiedy byliśmy w " Domku Letniskowym " Był on na tyle wielki, że można by było spokojnie rozegrać mecz w nogę, czy coś. Teraz jednak widząc, TEN budynek i mając nieco więcej lat, niż kilka lat temu, mogę jasno i wyraźnie stwierdzić, że ktoś tu ma ewidentny kompleks wielkości... Ukradkiem spojrzałem na piersi Rias. O nie, nie, nie.. Nawet o tym nie myśl, nie teraz i nie tutaj. Nie będę zboczeńcem jak Issei czy Azazel, zapomnij o tym!
CZYTASZ
* Highschool DxD: Jhin *
Fiksi PenggemarFANFIC FANFIC FANFIC Na podstawie Highschool DxD... **************************** Opowieść skupia się na bohaterze o imieniu; Jhin. Jhin to pozornie zwykły 18 letni nastolatek, obdarzony najpotężniejszym Sacred Gear jaki kiedykolwiek, mógł istnieć...