...Rozdział 84 Epilog...

13 0 0
                                    

...
Spojrzałem leniwie, przez szybę samochodu, w którym siedziałem wraz mamą. Tak... właśnie mnie odwoziła do szkoły.. Właśnie, to ma być moja nowa szkoła.

Dostrzegłem wielki, a zarazem bardzo zadbany budynek...Akademia Kuou.. Westchnąłem sobie...

- Pewnie jest Ci teraz ciężko? Co? - Spytała mama parkując przy ulicy.
-Dlaczego? - Odpowiedziałem pytaniem na pytanie, odpinając pasy.
- Wiesz, znowu zmieniasz szkołę, znowu będziesz musiał wszystkich poznać. - Ciągnęła dalej.
- ... - Spojrzałem się na nią znacząco. - Dam sobie radę. - Wystawiłem ku niej pieść.
-... Tak wiem, że dasz radę. - Przybiła ze mną żółwika, uśmiechając się przy tym.

Wyszedłem z samochodu, zamykając zaraz za sobą drzwi. Stałem przed główną bramą akademii. W międzyczasie mama zdążyła odjechać w swoją stronę...
...
Wracają wspomnienia. Tutaj wszystko się zaczęło, a równocześnie tutaj,wszystko się skończyło. Miałem przed oczyma wszystkie wspomnienia z tego miejsca. Cholera, jakież to dziwne uczucie, wiedząc, że jest się tu pierwszy raz, a równocześnie być tutaj któryś set raz z kolei.

- Mam Dejavi. - Odezwał się Bhunivelze.
- I oto właśnie w tym chodzi. - Podniosłem lekko kącik ust.
- Mam wrażenie, że już tu kiedyś byłem. - Wydawał się być skołowany.
- Byliśmy już tu, lecz w zupełnie innym czasie, Bhunivelze.
- Innym czasie ?
- Nawet Ty nie znasz przyszłości Bhunivelze. - Rozejrzałem się dookoła.
- O czym Ty mówisz Jhin? - Zdecydowanie nie wiedział o co chodzi.
- Niebawem wszystko Ci opowiem. Nephalem Breaker!
-!?... Jak ?! - Zszokował się Bhunivelze. - Jak Ty to... Skąd wiedziałeś?
- Już Ci mówiłem ... Odpowiem Ci na wszystko niebawem.. Zaczniemy wszystko od nowa Bhunivelze..My również zaczniemy od nowa.

Rozłożyłem skrzydła i spokojnym lotem wzbiłem się w powietrze,szybując w stronę Tokio.

Taaa.. Można by rzec, historia lubi się powtarzać. Choć w tym wypadku historię i przyszłość ...Aaa szkoda gadać. Plan jest prosty... zapomnieć o przyszłości. Zostanę biernym obserwatorem, chce zobaczyć jak potoczy się historia rodziny Gremory, bez naszego udziału...
Ah.. Moja piękna i kochana Rias.
Pamiętasz mnie jeszcze z czasów młodości ?
Chociaż, to teraz nie istotne.
Żyj, dbaj o siebie, o rodzine, o Isseia...
Będę o tobie pamiętać, moja piękna Rias...

=====================================
Cóż to była za aura ?!
Nigdy wcześniej nie czułam takiej mocy...
Nie... Czułam... Mam wrażenie, że już to gdzieś, kiedyś poczułam.
Ktoś, kto był mi niegdyś bliski...
Spojrzałam w niebo. W oddali było widać jakąś postać z wielkimi a zarazem pięknymi skrzydłami... Nie widzę ile ich jest dokładnie, lecz są one piękne nawet z daleka... Zupełnie, jakbym je już gdzieś widziała...
...
Skrzydła kogoś, kto był dla mnie ważny...
Tylko kto mógłby to być ?



OD AUTORA:
Witajcie moi drodzy...
Tęskniliście pewnie co?
Taaa, raczej już zdążyliście zapomnieć, nie dziwie się. W końcu była przerwa trwająca, zamiast 2 miesięcy jakie było założenie, to trwała prawie dwa lata. Koniec końców, udało nam się dotrzeć do samego końca.
Mam nadzieję, że dotrwaliście a w międzyczasie udało mi się was w jakiś sposób zainteresować was.

Zostawiam sobie tu furtkę, na ewentualną, być może w przyszłości, bliższej lub dalszej drugą część, która będzie już stricte, wytworem mojej wyobraźni.

Jeszcze raz dziękuje, że poświęciliście swój czas na czytanie tych wypocin.
Na mnie już pora już późno i pora spać.
Dobrej nocy wam życzę, a jeśli jest to dzień to dobrego dnia.
Trzymajcie się.

28.11.2019 - 17.11.2023
Pszeq1

* Highschool DxD: Jhin *Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz