mówiłam wam kiedykolwiek, że nie zasłużyłam na to co wy mi daliście?
Kolejny raz mogę cieszyć się ze stu tysięcy wyświetleń i wciąż nie pojmuję jak potężna jest ta liczba. Naprawdę. Mój mózg próbuję przyswoić wiadomość o tym, że tyle razy moja książka była czytana, ale nie daje rady. Nie potrafię w to uwierzyć.
Niemniej jednak dziękuję. Jak zawsze, bo to wy sprawiliście, że ta książka ma takie liczby i będę wam za to dziękować do końca swojego żywota. Nawet jeśli już nie będzie mnie na wattpadzie. Czasy pisania learning wspominam niebywale dobrze. Również to był okres wakacji, kiedy zaraz po wróceniu do domu siadałam do laptopa i klikałam w te klawisze dopóki nie napisałam rozdziału. Sprawdzałam tylko gorączkowo godzinę, aby zdążyć przed 24, a później do pierwszej w nocy czytałam wasze komentarze, bo wy gnojki małe tylko czekaliście na powiadomienie o nowym rozdziale, a później robiliście mi burze w komentarzach kiedy coś odwaliłam.
Tak, więc z ręką na sercu dziękuję. Za wszystko. Za czas, który spędziliście nad czytanie tej (dość długiej) książki, za wszystkie nerwy, które towarzyszyły wam, za te groźby, z których do dzisiaj się śmieje i ogólnie. Za to, że po prostu byliście, bo dla mnie jest to najważniejsze.
Chciałabym, aby ta książka była lepsza, ale wydaję mi się, że ma swój urok, którego nie chcę zmieniać. Niech zostanie taka jaka jest. Po prostu niech będzie learning.
To co, kiedy 200?
![](https://img.wattpad.com/cover/223239366-288-k451166.jpg)
CZYTASZ
Learning to love/Friz
FanfictionOdnalazła siebie odnajdując właśnie jego. Zagubionego, biednego chłopaka, który podarował jej tyle, ile jeszcze nikt inny. Nie musiała nawet o to prosić. On wiedział, że ją nauczy kochać, tak samo jak ona nauczyła go żyć. I nauczył. Tak doskonale i...