Bąbelki! W 3 rozdziale popełniłam błąd dokładnie w tym momencie:
-Dzięki, to co każdy jest przebrany w ekipatonosi, więc możemy zaczynać. -Krzychu pierwszy?
-Ależ tak! -zaśmiał się Kamil.
-Dobra Kamil na początku tak na luzaku. -poinstruowałam chłopaka.
-A powiedz mi Ada dasz się zaprosić na randkę? -zapytał Kamil pomiędzy ujęciami.
-Nie mieszam się w związki. To, że macie nie wiadomo ile followów na instagramie nie znaczy, że od razu będę dawała się bajerować. -uśmiechnęłam się sztucznie.
-Uuu Krzychu dostał kosza! -zaśmiał się... niech se przypomnę... aaa! Mateusz, ale ten mały się zaśmiał.
Zamiast Krzycha napisałam w wersji Kuby co jest błędem, ponieważ jest to kontynuacja mojej książki, w której Patecki miał dziewczynę. Eh, wiecie jak to jest Kubuś mi cały czas po głowie łazi, haha. Wszystko jest na szczęście poprawione, bo w miarę szybko zobaczyłam tą pomyłkę, jeszcze raz przepraszam :)
Rozdział:
*dzień później*
Siedzę z Julką, która mi pomaga ogarnąć sprawy związane z imprezką, obiecałam rodzicom, że wszystkim się zajmę, więc nie mogę odpuścić.
-Czemu Cię nie było przez kilka dni w domu ekipy, bo na sesji Cię nie było. -zapytałam.
-Byłam u rodziców, a nie chciałam targać Kubę, spokojnie Nowciu zrobił mi kilka fotek do tej sesji. -uśmiechnęłam się brunetka.
-Jak w ogóle się poznałaś z Pateckim? Ciekawa jestem. -zaśmiałam się.
-Jak już wiesz jestem asystentką Karola. Zaczęłam u niego pracować i tak dalej. Aż w końcu poznałam Kubę. Zauroczyłam się w nim, a później zakochałam, ale oczywiście się do tego nie przyznawałam. W końcu jednak sama sobie powiedziałam, że zakochałam się po uszy. Kilka miesięcy ukrywałam swoje uczucia co mnie dobijało dopóki to Kuba nie wyznał mi miłość. Od tamtego czasu jesteśmy razem, a od kilku miesięcy jest moim całym światem. -powiedziała.
-Też chciałabym się tak zakochać, ale nie umiem. -stwierdziłam.
-Jak nie umiesz? Kochana ja też nie raz, nie dwa mówiłam sobie, że nie umiem się zakochać, bo sama nie mam fajnych wspomnień z miłością, ale kiedy poznałam Kubę wszystko się zmieniło. Nigdy nie mów nigdy.
-Być może, w ogóle gdzie ta Mariolka? Miała być 20 minut temu. -zdziwiłam się lecz kilka sekund później usłyszałam dzwonek od swoich drzwi i je otworzyłam.
-Siema Marcysia. -odpowiedziałam przytulając zielono włosą.
-Hej laska, sory za spóźnienie korki. -uśmiechnęła się.
-Nie korki tylko wolno jechałaś, bo niedawno co zdałaś prawo jazdy. -zaśmiała się Julka podchodząc do nas.
-Kawy, herbaty? -zaproponowałam.
-Herbata będzie git. -odpowiedziała. -Zdążyliście coś załatwić?
-Tia, didżej gotowy, teraz catering. -powiedziała dziewczyna Kuby.
-W ogóle Marcysia kiedy wy bierzecie ślub z Trombą? -zapytałam. Dowiedziałam się o zaręczynach w czasie sesji, widać, że są szczęśliwi ze sobą.
-Za rok dopiero, nie śpieszy nam się. -uśmiechnęła się.
-W sumie racja. -przyznałam podając jej kubek z herbatą.
CZYTASZ
Learning to love/Friz
FanfictionOdnalazła siebie odnajdując właśnie jego. Zagubionego, biednego chłopaka, który podarował jej tyle, ile jeszcze nikt inny. Nie musiała nawet o to prosić. On wiedział, że ją nauczy kochać, tak samo jak ona nauczyła go żyć. I nauczył. Tak doskonale i...