47. - daily.

1.6K 77 4
                                    

-Karol, wrócił? -zapytałam Mixera i Mini Majka, którzy siedzieli w kuchni. 

-Nie. -odpowiedział Mikołaj. 

-Cholera jasna, od wczoraj do niego dzwonie i nie odbiera. -jęknęłam z niezadowolenia. 

-Daj mu czas, pewnie niedługo przyjdzie. -powiedział Majkel na co się uśmiechnęłam. Wzięłam sok i wróciłam na górę. Uznałam, że na razie sobie odpuszczę wydzwanianie do chłopaka i posprzątam trochę w pokoju. Zaczęłam od swojej toaletki i później szafy. Kiedy już posprzątałam zmieniłam pościel i zaczęłam robić pranie. 

-Karol jest? -zapytał Wujaszek. 

-Nie, nie ma go. Pewnie nocuję u siebie w mieszkaniu. -powiedziałam. -Na razie dam mu spokój. 

-I dobrze przemyśli kilka spraw i wróci.-uśmiechnął się do mnie i zszedł na dół. Ja wzięłam już wyprane ciuchy i zaczęłam wieszać na suszarce. 

Kiedy już porozwieszałam pranie zrobiłam sobie jakieś śniadanie i uznałam, że skoro wczoraj oficjalnie ujawniliśmy z Karolem, zrobię O&A.

* * * * * * * * * *

-Kurwa Mati, jest wieczór, a jego jeszcze nie ma. -powiedziałam wchodząc do pokoju Tromby i Marcysi, lecz Marcysia dzisiaj po nagraniu odcinka na swój kanał pojechała do rodziców na weekend. 

-Musi sobie przemyśleć to wszystko i tyle. -odpowiedział zerkając na mnie. 

-No sama, nie wiem. Może powinnam coś zrobić? Nie byłam związku od kilku lat i nie za bardzo wiem co w takich sytuacjach robić. -burknęłam siadając na łóżku. 

-Wiesz co? Może podjedź do niego, pogadacie. Wiesz gdzie ma stare mieszkanie? 

-Nie. 

-Prześlę Ci adres, a teraz jedź. -uśmiechnął się. 

-Dziękuję. -odpowiedziałam i go przytuliłam. Zaraz potem wzięłam kluczyki od auta i wyszłam z domu. Od razu w moje ciało uderzył czerwcowy wietrzyk, na co zrobiło mi się przyjemnie. Szybko weszłam do auta i zaraz potem odjechałam z pod domu ekipy. Po kilkunastu minutach byłam na miejscu, więc zerkając jeszcze na adres, który mi przesłał Tromba ruszyłam pod wskazane drzwi. Po męczących schodach udało mi się dojść, więc zapukałam we drzwi. 

-Cześć. -powiedziałam kiedy mój chłopak otworzył drzwi. 

-Cześć. -syknął. -Wejdź. -powiedział, więc weszłam do mieszkania. Nigdy tu nie byłam, ale nie czas na zwiedzanie. 

Spojrzałam na Karola, który stał na przeciwko mnie i usiadłam na krześle. 

-Chciałam Cię ogromnie przeprosić, za to, że Ci nie powiedziałam prawdy. Musiałam zrobić coś z Adamem, więc to było jedyne wyjście. -powiedziałam. -To jest jednorazowa akcja. 

-Ja też trochę za bardzo wybuchnąłem. -powiedział łapiąc mnie za rękę. -Od teraz zero tajemnic, okej? 

-Okej. -uśmiechnęłam się i złożyłam pocałunek na jego ustach, który on pogłębił. 

-Widzę, że tatuaż się goi. -szepnął kiedy już skończyliśmy. 

-Coraz lepiej. -odpowiedziałam. 

-Co jest? -zapytał. 

-Nic, wszystko jest dobrze. -zapewniałam go. 

-Nie jest, widzę to. 

Zawsze wyczuję, kużwa. 

-Kiedy byłam u Hugo, powiedział, że mój ojciec chcę, abym go odwiedziła w więzieniu. Od razu powiedziałam, że nie ma opcji. Ale kiedy gadałam z Młodym o tym to inaczej zaczęłam to spostrzegać i teraz nie wiem co zrobić. -przyznałam. 

-Nie chcę nic Ci sugerować, ale może warto by było się z nim spotkać? Ja wiem, ze zrobił Ci okropne świństwo. Może to jednak zrozumiał? Może dlatego wysłał ten list. Gdyby tak nie było wątpię, żeby chciał z tobą jakiegokolwiek kontaktu. -powiedział Karol. 

-A jak się zdecyduję do niego pojechać, to pojedziesz ze mną?

-Ależ oczywiście, kiedy będziesz mnie potrzebowała, zawsze będę. -powiedział i mocno mnie przytulił. -Nie wracajmy do domu ekipy, zostańmy tutaj. Rano pojedziemy. -szepnął i złapał mnie tak, że oplotłam jego nogi wokół jego talii, a on załapał mnie za pośladki od razu zaczęliśmy się całować i powoli iść w kierunku prawdopodobnie sypialni. 

* * * * * * * * * * *

Obudziłam się naga, więc szybko ubrałam na siebie swoją koszulkę i majtki. Po czym wyszłam z pokoju, aby nie obudzić Karola. Poszłam do kuchni i nalałam sobie wody do szklanki. Uznałam, że wczoraj nie miałam czasu na obejrzenie mieszkania, więc wzięłam szklankę do ręki i wychodząc z kuchni poszłam do pokoju. Od razu rozpoznałam, że to pokój Karol, bo na ścinie widniał wielki napis "Friz".  To niesamowite ile w rok cała ekipa zdobyła. Teraz są jedni z najpopularniejszych youtuberów w Polsce, a liczby mówią same za siebie. 

-Dużo wspomnień, mam związanych z tym miejscem. -powiedział Karol, który stał koło mnie. -I tych złych i dobrych. Tutaj osiągałem swoje pierwsze duże liczby. Teraz na youtubie mam 4 miliony subskrybcji, a mój jeden film ma średnio 2 miliony. I wiesz co jest najlepsze? Że nie żałuję żadnej decyzji dotyczącej mojej kariery, wszystko doprowadziło mnie do tego momentu. A teraz jestem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Mam wspaniałych przyjaciół, zdrową i pełną rodzinkę, no i oczywiście ciebie. -dodał i przytulił się do mnie. -Mam dla ciebie niespodziankę. -podszedł do szafki i wyciągnął jakąś kopertę. -Specjalnie trzymałem to tutaj, abyś przypadkiem tego nie znalazła w domu, proszę. -powiedział i dał mi kopertę.

Uśmiechnęłam się do niego i otworzyłam kopertę. 

-Jaja sobie robisz. -odparłam. 

-Nie robię. Za tydzień wylatujemy na Malediwy! -powiedział, a ja rzuciłam mu się na szyję obdarowując całusami. 

-Wiesz, że Cię kocham? -zapytałam retorycznie patrząc mu  w oczy, na co przeszły mnie przyjemne dreszcze. 

-Nie, możesz powiedzieć. -zaśmiał się. 

-Kocham Cię, głupolu mój. -powiedziałam i mocno go przytuliłam. -Najmocniej na świecie. -szepnęłam. 

Najmocniej, jak nikogo innego w całym moim życiu. Nikt, nie dał mi takiego szczęścia jak on. 

Learning to love/FrizOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz