Nie patrzcie na tytuł rozdziału, mam dobry humor XDDDD Uwierzcie mi, że najlepsze co może być to leżenie z widokiem na morze i pisanie ulubionej książki dlatego dzisiejszy rozdział będzie z pozytywnymi wydarzeniami.
*3 miesiące później*
-Stresujesz się? -spytał Karol łapiąc mnie za rękę.
-Okropnie -odpowiedziałam. Czekaliśmy na doktora. Dzisiaj poznamy płeć naszego dziecka.
Modlę się o dziewczynkę
-Oby był chłopiec -szepnął Karol na co dostał w ramię. W drodze do kliniki dyskutowaliśmy na temat płci. Ja chciałam dziewczynkę, a on chłopczyka. Założyliśmy się nawet o sprzątanie. Zaraz potem usłyszeliśmy moje nazwisko, więc weszliśmy do gabinetu. Przywitałam się z lekarką, która zajmuję się moją ciążą. Położyłam się na specjalnym "łóżku'". Koło mnie siedział Karol mocno trzymając moją rękę. Pani Dąbrowska przystąpiła do badań. Nie trwało to długo, może raptem 20 minut.
-Dzidziuś rozwija się jak najbardziej prawidłowo. Chcą państwo znać płeć teraz?
-Tak -odpowiedzieliśmy równo kiedy ja się poprawiałam. Lekarka podeszła do biurka, a my za nią.
-Na 90 procent będzie to chłopiec -uśmiechnęła się.
Czeka mnie sprzątanko, ale i tak się cieszę.
Załatwiliśmy formalności i kiedy wyszliśmy oboje z Karolem pisnęliśmy ze szczęścia.
-Będę miał syna! -krzyczał brunet niosąc mnie do samochodu. Patrzyłam na niego z pełną radością.
Racja, będzie Karol junior. Oby tylko nie poszedł w ślady tatusia jeśli chodzi o mycie okien.
-Już ciii -uciszyłam go dając mu buziaka. -Jedźmy do domu, bo muszę posprzątać -zaśmiałam się.
Mój drugi chłopczyk - pomyślałam głaskając brzuch
*wersja JxK*
perspektywa Julki
Jeśli chodzi o mój związek z Kubą, wszystko idzie po naszej myśli, a nawet lepiej. Udało nam się zażegnać kryzys z czego ogromnie się cieszę. Podzieliliśmy pracę, a nasz związek, wiec nie ma niepotrzebnych kłótni. Nagle dostałam wiadomość. Jak się okazało Ada napisała na naszej ekipowej grupie.
Adrianna Warpachowska: Znamy płeć, ale nic wam nie powiemy.
Uśmiechnęłam się pod nosem, domyślając się płci.
Moja NIEZAWODNA intuicja mówi mi, że będzie to chłopczyk
Odłożyłam telefon i postanowiłam zrobić obiad. Kuba pojechał na zakupy, więc za jakąś godzinę powinien być. Jako danie wybrałam kurczaka w sosie słodko-kwaśnym wobec tego zabrałam się do roboty. Przygotowanie posiłku zajęło mi raptem 40 minut. Kiedy dzieliłam porcję do mieszkania wtargnął Kuba z zakupami. Nic nie mówiąc podszedł do mnie i dając mi buziaka związał ją wokół moich oczu.
Świetnie, teraz jestem niewidoma
-Coś znowu kombinujesz -stwierdziłam kiedy Kuba prowadził mnie po mieszkaniu. Wyszliśmy z niego na co gwałtownie się zatrzymałam.
-Ej! A buty? -spytałam już zirytowana lecz chłopak kompletnie to zignorował i podniósł mi schodząc ze schodów. Nie chciałam krzyczeć ponieważ sąsiedzi mogli by się zmartwić lub zdenerwować. Kiedy w końcu poczułam grunt pod nogami Kuba ściągnął mi opaskę.
Czy my jesteśmy w piwnicy?
Na środku głuchego pomieszczenia znajdował się stolik z jedzeniem i dwoma krzesłami. Wokół stołu było mnóstwo świec i róż tak samo jak i w całej piwnicy. Na ścianach były porozwieszane lampki i nasze wspólne zdjęcia.
-Ty to wszystko urządziłeś i na dodatek w piwnicy? -spytałam z niedowierzaniem.
Zaskakująco piwnice też mogą być romantycznym miejscem.
-Tak, skarbeńku -odpowiedział i ucałował mnie w nos na co zachichotałam. Było mi głupia usiąść przy stole w brudnym dresie i papciach aczkolwiek Kuba sądził, że i tak wyglądam pięknie. Zajadaliśmy pysznym jedzeniem, która pewnie ugotowała mama Kuby, ponieważ ostatnio wspominała o super przepisie na makaron, który znajdował się na tej jakże romantycznej kolacji. Kiedy zjedliśmy swój posiłek zaczęliśmy oglądać zdjęcia przechodząc po piwnicy. Odwróciłam się w stronę ściany gdzie widniały nasze zdjęcia z Los Angeles. Wróciłam wzrokiem do Kuby który klęczał...
-Wiem, że oświadczyny w piwnicy nie są twoim spełnieniem marzeń, ale uwielbiam Cię zaskakiwać. Kocham Cię najmocniej na świecie, jesteś kobietą moich najskrytszych snów i marzeń. Odkąd Cię pierwszy raz zobaczyłem wiedziałem, że będziesz dla mnie kimś więcej, Jak się teraz okazało jesteś dla mnie wszystkim. Dzięki tobie żyję każdym dniem jak najlepiej ponieważ wiem, że każdy ten dzień jest z tobą. Nie chcę być tylko twoim chłopakiem, chcę być twoim narzeczonym, a później mężem, chcę być dla ciebie jak najlepszy i pokazywać Ci jak bardzo oszalałem na twoim punkcie. Teraz nie jestem klaunem, teraz jestem pełnym świadomym człowiekiem, który nie potrafi sobie wyobrazić życia bez ciebie. Kurwa nie wiem co dalej powiedzieć ... mniejsza. Julio Smith chcesz się stać panią Patecką i przeżyć resztę życia z takim głupkiem jak ja? -powiedział trzymając w rękach pudełeczko z pierścionkiem.
-Może i jesteś głupkiem, ale od teraz i moim narzeczonym. Tak! -powiedziałam. Kuba włożył mi na palec piękny pierścionek po czym zamknął w szczelnym uścisku.
Jak widzicie Julka i Patec żyli długo i szczęśliwie... bądź nieszczęśliwie? Kto wie.
Nie no żartuję, raczej nie wprowadzę jakiegoś dramatu do tego związku. RACZEJ
CZYTASZ
Learning to love/Friz
FanficOdnalazła siebie odnajdując właśnie jego. Zagubionego, biednego chłopaka, który podarował jej tyle, ile jeszcze nikt inny. Nie musiała nawet o to prosić. On wiedział, że ją nauczy kochać, tak samo jak ona nauczyła go żyć. I nauczył. Tak doskonale i...