77.

1.2K 89 72
                                        

Wróciłam niedawno sesji. Teraz wspólnie z Nowciem obsmarowujemy ludziom dupę. 

Co jak co, ale Nowciax to niezła plotkara 

-Piter który dzisiaj jest? -spytałam z łazienki patrząc na tampony. 

-15, a co? 

-Kurwa. -syknęłam wyciągając szybko telefon. 

8 dni 

-Ej Ada co jest? -zapytał wchodząc do łazienki. Z wrażenia musiałam się oprzeć o wannę. 

-Spóźnia mi się okres. -powiedziałam kierując wzrok na mojego przyjaciela. 

-Ile? 

-8 dni 

-Pierdolisz. Niedaleko Was jest apteka pójdę kupić test ciążowy, a ty tutaj siedź -powiedział i po chwili wyszedł z domu. 

Czułam tyle emocji, że do nie do opisania. Serce zaczęło mi coraz szybciej bić, zrobiło mi się gorąco. Aż nie miałam siły wstać. Cały czas miałam nadzieję, że to jest prawda i jestem w ciąży, ale te 8 procent, które posiadam na zajście w ciąże wcale mi tego nie ułatwiają. Niby miesiączka spóźniała mi się tylko 8 dni, ale ona mi się w ogóle nie powinna spóźniać. Po 10 minutach Piotrek wrócił z 2 testami. 

-Masz, zrób -powiedział i wyszedł z łazienki. Zrobiłam oby dwa testy i wyszłam z łazienki. 

-Musimy poczekać 5 minut. -dodałam siadając. W głowie miałam totalny chaos. Nie wiedziałam w co mam wierzyć. 

Te jebane 8 procent i te jebane 8 dni 

Z zegarkiem w ręku odliczałam minuty. Aż w końcu wybiła równo 16 i mogłam otworzyć test. 

-Ja otwieram jeden, a ty drugi. -powiedziałam przekazując brunetowi jeden test. Wzięłam głęboki oddech i otworzyłam pudełko. 

Kurwa 

-2 kreski! -krzyknęłam podchodząc do Piotrka, na jego teście również wykazywało 2 kreski. Ryknęłam ze szczęścia i wtuliłam się w chłopaka. Nigdy nie byłam tak szczęśliwa jak w tym momencie. Kiedy się odsunęliśmy zaczęłam skakać z radości. 

-A ty nie wierzyłaś -zaśmiał się. -Teraz zostanę wujkiem! 

-To naprawdę cud. -powiedziałam wycierając łzy i łapiąc się za brzuch, w którym rozwija się nowe życie. 

W tej chwili uwierzyłam w Boga

* * * 

perspektywa Karola 

Przyszedłem do domu około 19. Dzisiaj mieliśmy mnóstwo rzeczy do ustalenia i załatwienia, więc od 12 nie było mnie w domu. 

-Cześć. -powiedziała Ada, która siedziała na kanapie oglądając telewizję. Po chwili wstała i trzymając coś w ręce podeszła do mnie dając mi buziaka. 

-Osiem -powiedziała na co się skrzywiłem. 

-Co osiem? -spytałem czując zdezorientowanie. 

-Osiem to nasza szczęśliwa liczba. -uśmiechnęła się i podała mi 2 testy ciążowe, spojrzałem na nie i na oby dwóch były 2 kreski. 

-Czy to znaczy... 

-Będziesz tatusiem! -krzyknęła i wpiła mi się w usta. 

-Jejkuś. -szepnąłem i poczułem napływ łez. -Kocham Cię -dodałem i przytuliłem się do dziewczyny. Tym razem nie powstrzymywałem łez. Płakałem jak nigdy w życiu, a Ada razem ze mną. To ja zwykle trzymałem zimną krew, ale w tym przypadku nie potrafiłem tego zrobić. Emocje wzięły górę. 

-Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi. -powiedziałem cicho łkając. 

Bąbelki! Przepraszam Was za tak krótki rozdział, ale myślę, że jego zawartość Wam to wynagradza. 

Learning to love/FrizOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz