-Adaaa! Wstawaj! -usłyszałam zachrypnięty głos Karola.
Podnieciłam się, o cholerka!
-Już, już. -mruknęłam przekładając się na drugi bok i ponownie chciałam zasnąć, ale dupskiem trafiłam na panele. -Głupi jesteś? -zapytałam z lekką nutą irytacji w głosie.
-Nie, ale księżniczka nie chciała wstać to jej pomogłem. -zaśmiał się.
-Bardzo śmieszne, przez ciebie nie będę mogła usiąść.
-Mówi się trudno, zrobiłem śniadanie. -uśmiechnął się szeroko pokazując ten słodziaśny aparat.
Szczerze? Mogłabym cały czas na niego patrzeć.
Nic nie odpowiedziałam, ale ciągle się na niego patrzyłam.
-Co się lampisz?
-Bo mogę. -wystawiłam mu język wstając. -To gdzie te śniadanie?
-W kuchni, zołzą. -zaśmiał się na co go przyciągnęłam do siebie.
-Dziękuję, słodziaku. -uśmiechnęłam się dając mu całusa w usta.
-To ty pełnisz tą rolę. -szepnął mi na ucho na co przeszły mnie dreszcze.
Działa na mnie, jak nikt inny.
Po chwili byliśmy w kuchni i zajadaliśmy się pysznymi naleśnikami, które przyrządził chłopak.
-Powiem Ci tak, wyszły Ci niezwykle dobrze, naprawdę. -powiedziałam.
-A dziękuje, dziękuje już się zgłosiłem się do master chefa. -zaśmiał się.
-Dobry żart. -zaczęłam się niemiłosiernie śmiać, na co Karol się na mnie dziwnie popatrzył.
-No co? Ty i kucharz, nie widzę tego. -stwierdziłam.
-Dobra, dobra. -odpowiedział dalej "fochnięty"
-Będziesz się tak obrażał, tak? -powiedziałam kończąc swój posiłek.
-Tak, bo powiedziałaś, że nie nadam się. -odchrząknął.
-A ty niby twierdzisz inaczej? -zaśmiałam się pod nosem.
-Ale i tak oberwiesz. -powiedział na co niespodziewanie wziął mnie na barana i zaczął biegać ze mną po całym mieszkaniu.
-No puść mnie! -krzyczałam, ale na nic.
-Co dostanę w zamian? -zapytał zwalniając tempo.
-Gówno, wiesz. -oburzyłam się na co Karol znowu zaczął biegać.
-Dobra dobra! Co chcesz? -zapytałam w końcu, bo już obawiałam się o swoje zdrowie.
-Buziaka, w usta! -ucieszył się jak się zgodziłam i postawił mnie na podłogę, a usta ułożył w buziaka. Zachichotałam na widok tak uroczego widoku i dałam mu tego obiecanego buziaka.
-Tak lepiej, pojedziesz ze mną do domu ekipy? Dzisiaj będę musiał nagrać film, a nie chcę Cię zostawiać samej.
-Jasne! Uwielbiam u was przebywać. -uśmiechnęłam się na samą myśl, że znowu spędzę czas z tymi wspaniałymi ludźmi.
-To idę się przebrać i tobie też radzę. -puścił mi oczko i poszedł do łazienki. Ja skierowałam się pokoju i zaczęłam szperać w szafie. Wynalazłam jakąś bluzkę z przed dwóch lat i w sumie uznałam, że ją założę a, że dzisiaj było cieplutko ubrałam czarną skórzaną spódnicę. Ubrałam spódnicę i miałam założyć bluzkę, ale...
CZYTASZ
Learning to love/Friz
FanficOdnalazła siebie odnajdując właśnie jego. Zagubionego, biednego chłopaka, który podarował jej tyle, ile jeszcze nikt inny. Nie musiała nawet o to prosić. On wiedział, że ją nauczy kochać, tak samo jak ona nauczyła go żyć. I nauczył. Tak doskonale i...