23.

2.4K 82 108
                                    

-Adaaa! Wstawaj! -usłyszałam zachrypnięty głos Karola. 

Podnieciłam się, o cholerka!

-Już, już. -mruknęłam przekładając się na drugi bok i ponownie chciałam zasnąć, ale dupskiem trafiłam na panele. -Głupi jesteś? -zapytałam z lekką nutą irytacji w głosie. 

-Nie, ale księżniczka nie chciała wstać to jej pomogłem. -zaśmiał się. 

-Bardzo śmieszne, przez ciebie nie będę mogła usiąść. 

-Mówi się trudno, zrobiłem śniadanie. -uśmiechnął się szeroko pokazując ten słodziaśny aparat. 

Szczerze? Mogłabym cały czas na niego patrzeć. 

Nic nie odpowiedziałam, ale ciągle się na niego patrzyłam. 

-Co się lampisz? 

-Bo mogę. -wystawiłam mu język wstając. -To gdzie te śniadanie? 

-W kuchni, zołzą. -zaśmiał się na co go przyciągnęłam do siebie. 

-Dziękuję, słodziaku. -uśmiechnęłam się dając mu całusa w usta. 

-To ty pełnisz tą rolę. -szepnął mi na ucho na co przeszły mnie dreszcze. 

Działa na mnie, jak nikt inny. 

Po chwili byliśmy w kuchni i zajadaliśmy się pysznymi naleśnikami, które przyrządził chłopak. 

-Powiem Ci tak, wyszły Ci niezwykle dobrze, naprawdę. -powiedziałam. 

-A dziękuje, dziękuje już się zgłosiłem się do master chefa. -zaśmiał się.

-Dobry żart. -zaczęłam się niemiłosiernie śmiać, na co Karol się na mnie dziwnie popatrzył. 

-No co? Ty i kucharz, nie widzę tego. -stwierdziłam. 

-Dobra, dobra. -odpowiedział dalej "fochnięty"

-Będziesz się tak obrażał, tak? -powiedziałam kończąc swój posiłek. 

-Tak, bo powiedziałaś, że nie nadam się. -odchrząknął. 

-A ty niby twierdzisz inaczej? -zaśmiałam się pod nosem. 

-Ale i tak oberwiesz. -powiedział na co niespodziewanie wziął mnie na barana i zaczął biegać ze mną po całym mieszkaniu. 

-No puść mnie! -krzyczałam, ale na nic. 

-Co dostanę w zamian? -zapytał zwalniając tempo. 

-Gówno, wiesz. -oburzyłam się na co Karol znowu zaczął biegać. 

-Dobra dobra! Co chcesz? -zapytałam w końcu, bo już obawiałam się o swoje zdrowie. 

-Buziaka, w usta! -ucieszył się jak się zgodziłam i postawił mnie na podłogę, a usta ułożył w buziaka. Zachichotałam na widok tak uroczego widoku i dałam mu tego obiecanego buziaka. 

-Tak lepiej, pojedziesz ze mną do domu ekipy? Dzisiaj będę musiał nagrać film, a nie chcę Cię zostawiać samej. 

-Jasne! Uwielbiam u was przebywać. -uśmiechnęłam się na samą myśl, że znowu spędzę czas z tymi wspaniałymi ludźmi. 

-To idę się przebrać i tobie też radzę. -puścił mi oczko i poszedł do łazienki. Ja skierowałam się pokoju i zaczęłam szperać w szafie. Wynalazłam jakąś bluzkę z przed dwóch lat i w sumie uznałam, że ją założę a, że dzisiaj było cieplutko ubrałam czarną skórzaną spódnicę. Ubrałam spódnicę i miałam założyć bluzkę, ale... 

Learning to love/FrizOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz