13.

2.4K 89 19
                                        

Bąbelusie moje kochaniutkie! Dziękuje wam bardzo za 1k wyświetleń! Jest mi mega miło jak widzę, że książka wam się podoba! Love u! (cringe: 100%)

-Siemanko. -powiedział Karol, który coś szukał w szafie. 

-Hej, która jest? 

-Koło 11. -odpowiedział. -Dobrze Ci się spało? 

-Tak, ale dzisiaj śpię na kanapie. -powiedziałam. 

-Już to widzę. -zaśmiał się. -Nie ma takiej opcji.

-Jeszcze się zdziwisz. -odpowiedziałam i wstałam z łóżka. 

-Dzisiaj mamy dzień wolny i robimy grilla, więc nie będziesz musiała widzieć jak nagrywać. -uśmiechnął się Karol. 

-Dzięki Bogu. -westchnęłam. -No co? Nudziłoby mi się. 

-Dobra, dobra. -odpowiedział i wyszedł z pokoju. Ja się przebrałam i postanowiłam, że się dzisiaj nie maluję. 

-Ada uważaj! -krzyknął Mixer, ale ja nie zdążyłam uciec i byłam już na rękach Karola. 

-Chłopie puszczaj mnie w tej chwili! -krzyczałam, ale na próżno, w końcu wylądowałam w basenie. 

-Odegram się zobaczysz. -wyszłam z basenu cała mokra mocno przytulając Karola. 

-No nie, jestem teraz mokry! -powiedział kiedy już go wypuściłam ze swoich objęć. 

-O to mi chodziło. -zaśmiałam się i powędrowałam znowu do pokoju w zamiarze przebrania się.

--------------------

-Krzychu! Ja chcę grillować! -upierałam się. 

-Nie, ja będę. -odpowiedział. 

-Nie, bo ja. 

-Ja

-Oboje będziecie! -wtrącił się Patecki. 

-Nie wtrącaj się. -odpowiedzieliśmy w tym samym czasie śmiejąc się. -Dobra Krzychulec niech grilluje. -powiedziałam w końcu.

-Ada, piwo? -zaproponował mi Majkel. 

-Nie, nie ja nie mogę pić, problem z nerkami. -odpowiedziałam. 

-W końcu Karol będzie miał z kim gadać. -zaśmiała się Mariolka. 

-Być może. -powiedziałam. 

-Może zagramy w gówno prawda? Tak dla poznania? -powiedziała Kasia. 

Wszyscy się zgodziliśmy i zaczęliśmy grać. 

-Nigdy nikogo nie pobiłam. -powiedziałam kiedy przyszła moja kolej. 

Wszyscy powiedzieli, że to fałsz, a ja się zaśmiałam. 

-To prawda.-odpowiedziałam. 

-Niemożliwe. -zdziwił się Karol. -Poważnie. 

-No poważnie, poważnie. Nigdy nawet nie spróbowałam. Jestem wredna i mściwa, ale bez przesady.

------------------

-Opowiesz mi trochę więcej o tym Adamie? -zapytał Karol kiedy zostaliśmy już sami, bo reszta ekipy trochę popiła. 

-Okej, ale ty mi o Weronice. -powiedziałam. 

-Niech Ci będzie, ty pierwsza. 

-Adam na początku naszego związku był normalny, później jednak w grę weszły narkotyki. Stał się agresywny i zaczął mnie poniżać później bić, a nie kiedy nawet gwałcić. Zdradzał mnie co chwilę z jakąś panną i kiedy w końcu się o tym dowiedziałam uzyskałam odwagę, aby go zostawić. I to zrobiłam wcześniej bałam się go i nie raz mnie zastraszał. 

-A to skurwysyn, nie miał serca, aby komukolwiek coś takiego zrobić. -odezwał się Karol. 

-Tacy ludzie, nic nie poradzę. -westchnęłam. -Teraz ty, dawaj.

-Eh, z Weroniką byłem rok. Była skromna, miła, naturalną dziewczyną jednak kiedy ja zacząłem być sławny, a wraz ze mną ona. Najważniejsze były dla niej pieniądze. Powiększyła sobie usta, strasznie schudła, przefarbowała włosy, a okazywała mi uczucia tylko kiedy chciała pieniądze. Nie spędzaliśmy w ogóle czasu razem, bo zawsze coś musiała nagrać albo co innego. Pisała z kimś co chwilę i nawet nie chciała mi powiedzieć z kim. Nie zauważałem tego, bo byłem w niej ślepo zakochany w końcu jednak przejrzałem na oczy i zostawiłem ją. -zakończył. 

-I bardzo dobrze zrobiłeś, ja to bym ją chyba zabiła, serio. Widziałam jej filmik i taka typowa lalunia, która patrzy tylko na pieniądze. Nie ma za grosz współczucia. -zakpiłam. 

-Wiem, szkoda tylko, że tak późno to zauważyłem. -westchnął. 

-Chłopie, nie przejmuj się nią, nie jest tego wart, serio. -powiedziałam. -Idziemy już spać? 

-No przydałoby się, ale ja śpię na kanapie. -uśmiechnął się cwaniacko. 

-Niech Ci będzie, w sumie nawet fajnie się śpi u ciebie. -zaśmiałam się. 

-Dobrze o tym wiem. -również się zaśmiał i wszedł do domu, bo siedzieliśmy na trampolinie. 

-To dobranoc. -powiedziałam uśmiechając się pod nosem na myśl mojego planu zemsty za basen. 

-Pa, pa miłych snów. -odpowiedział mi, a ja skierowałam się do jego pokoju, który był wypełniony jego zapachem. 

Ładnie w sumie pachnie.

Sorki za taki krótki, ale nie miałam zbytnio weny!

Learning to love/FrizOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz