61.

1.3K 66 74
                                        

Bąbelki! Z okazji 20 tysięcy wyświetleń na tej książce dzisiaj będzie maratonik! (ten rozdział jest z 20.06) Dziękuje wam mocniutko za tak wielką liczbę, nie chcę się rozpisywać, zrobię to przy końcu książki, a to dopiero za jakiś czas. Kocham Was! 

*2 dni później*

Jak się czuje? Koszmarnie, jak wyglądam? Jak zombie. Przez ostatnie 2 dni spałam może łącznie z 5 godzin. W dzień jakoś się trzymam i próbuje czymkolwiek zająć  głowę, ale w nocy rozmyślam, już mi się nawet łzy skończyły. 

Czemu mi to zrobił? Dlaczego? 

Nagle po moim mieszkaniu rozległ się dźwięk dzwonka, więc podeszłam do drzwi, zerkając przez judasza zobaczyłam Młodego, wiec otworzyłam drzwi. 

-Skąd znasz mój adres? -zapytałam zdezorientowana jego nagłym przyjściem. 

-Mam swoje źródła. -odpowiedział, wpuściłam go do środka siadając przy stole. 

-Co chcesz? -burknęłam. 

-Wiem, że jesteś fotografem i to w chuj dobrym, więc chciałbym małą sesję.

-Okej, ale kiedy gdzie i o której. 

-Teraz, jestem gotowy teraz. -powiedział. 

Popatrzyłam na niego, ale jego wzrok mówił, że nie żartuję, więc poszłam do sypialni po kurtkę oraz aparat i  wróciłam do jadalni. 

-Ruszaj dupsko. -ostrzegłam zakładając buty. Po chwili wyszliśmy z mieszkania i pokierowaliśmy się wzdłuż mojej ulicy. 

-Klasyk, grafitti i cegły. -prychnęłam kiedy już dotarliśmy na miejsce. 

-Dobra cicho, rób zdjęcia. -powiedział ustawiając się pod budynkiem. 

-Zrób minę jakbyś miał komuś wjebać. -poinstruowałam chłopaka i cyknęłam fotkę. -Teraz, przykucnij i zrób minę podrywacza. 

-Nie wiem czy mogę, bo się jeszcze zakochasz, a masz narzeczonego. -zaśmiał się, ale dla mnie nie było to zabawne. Nie chciałam znów powracać do tej sprawy. 

-Coś źle powiedziałem? -zapytał po wkrótce. 

-Nie, nie. -upewniłam go. -Uśmiechnij się trochę. -dodałam próbując ustawić odpowiednio aparat. 

-Mów co jest. 

-Nic, nie jest. Wszystko jest jak w najlepszym porządku. 

-To gdzie masz pierścionek? To czemu masz spuchniętą twarz, zgaduję, że od płaczu. 

Westchnęłam i usiadłam na trawie wyciągając z kurtki papierosy. Młody usiadł koło mnie i czekał na  odpowiedź. 

-Karol mnie zdradził, jak byliśmy pokłóceni i teraz ta dziewczyna, z którą się pieprzył jest w ciąży -powiedziałam bez emocji biorąc bucha. 

-To nieźle, laska masz, a dalej go kochasz? 

-Kurwa i to jak. 

-W takim razie mu wybaczysz. -powiedział na co się skrzywiłam. 

-Skąd taka pewność? -zapytałam. 

-Jak człowiek kocha, to nie ważne co by ta druga osoba zrobiła i tak będzie do niej wracać i jej wybaczać. 

To jestem w czarnej dupie. 

-Dobra, dajmy spokój z tym tematem. -powiedziałam i zgasiłam papierosa. 

* * * * * * * * * * 

-Na pewno się dobrze czujesz? -zapytał po raz setny Łukasz. 

-Przysięgam, że jak jeszcze raz o to zapytasz to się rozłączę. -powiedziałam. 

-Może przesadzam, ale ta cała sytuacja jest bardzo trudna, dla ciebie, dla Karola jak i dla nas. Nie chcę usprawiedliwiać Karola, bo spierdolił, ale przemyśl to wszystko na spokojnie. On naprawdę tego żałuję. 

-Teraz mam totalny mętlik w głowie. -westchnęłam. -Cały czas o tym myślę, a dalej nie wiem co zrobić. 

-Nie śpiesz się, to wasza sprawa i decyzja. -powiedział. -Ja muszę już kończyć, trzymaj się. -dodał i się rozłączył. 

Miałam już dość tego wszystkiego, nie dość, że moja mama co chwilę do mnie dzwoni, bo wczoraj jej o wszystkim powiedziałam to ekipa nie daje mi żyć. Wiem, że się martwią, ale ja potrzebuję chwilę spokoju. Lub dłuższą chwilę... 

Po chwili włączyłam swojego laptopa i odpaliłam youtuba mając nadzieję, że w spokoju będę mogła obejrzeć jakiś film, lecz na stronie głównej wyświetlił mi się nowy odcinek Karola, więc wyłączyłam laptopa. 

Nawet urządzenia nie dają mi o nim zapomnieć. 

Najchętniej teraz bym się najebała w trzy dupy, ale i tego nie mogę zrobić. Przebrałam się w dresy i za dużą bluzę po czym wyszłam z mieszkania. Był już wieczór, więc lampy pięknie oświetlały ulice. Czułam wewnętrzny chaos, który tymczasowo został opanowany. W życiu są te piękne chwilę i te złe chwilę. Te piękne dzielą się na te, w których zapominamy o wszystkich problemach i żyjemy życiem oraz na te, w których świat się zatrzymuję, a my rozkoszujemy się chwilą. Te złe dzielą się na dzięki którym uczymy się życia, funkcjonowania i te dzięki którym sięgamy dna. Nie wiem czy dotknęłam dna, ale czuję, że jeśli dalej tak pójdzie w końcu to się stanie. 

Jebana miłość, na chuj mi to było. 


Wiem, wiem krótki rozdział, ale wynagrodzę to wam.

Buzi! 

Learning to love/FrizOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz