Następnego dnia wiedząc, że w końcu mam zasłużony dzień wolny wstałam o 13. Ja akurat lubię spać, więc dla mnie to w miarę normalna godzina. Z uśmiechem na twarzy wstałam z łóżka i skierowałam się do kuchni. BYŁAM ULTRA GŁODNA. Ostatnio przez tą całą pracę schudłam 3 kg, więc warto nadrobić kilogramy tym bardziej, że podoba mi się jak wyglądam, więc nie mam potrzeby chudnięcia. Uznałam, że przygotuję sobie naleśniki. Gotowanie nie jest moją mocną stroną, ale jakieś tam rzeczy potrafię upichcić. Po zjedzeniu śniadanie skierowałam się po telefon, aby wykonać ważny telefon.
-Nowciu? -powiedziałam do telefonu.
-Słucham Cię.
-Dzisiaj wieczorem najlepiej ty, ja i netlfix i nie ma żadnego ale, kumasz. Kup dużo żelków i chipsów ja resztę załatwię. -rzuciłam stanowczo.
-Tak bardzo tęskniłem za naszymi posiadówami Punkt 19 jestem u ciebie. -odpowiedział, a ja wyczuwałam, że ma uśmiech na twarzy.
-To do wieczorka, buźki. -odpowiedziałam i walnęłam się na łóżko. Jednak po chwili wzięłam laptopa i odpisywałam na maile. Dopóki nie zadzwonił nieznany numer.
-Witam, Adrianna Warpachowska, kto mówi? -zapytałam po odebraniu.
-Nie tak oficjalnie. To ja Karol ostatnia twoja sesja wyszła genialnie, więc chciałbym się umówić z tobą na kolejne foty. -powiedział mi znajomy głos.
-Jasne, ale kiedy by Ci pasowało i kogo byłyby to foty?
-Najlepiej jakbyś podeszła jutro, to będę miał fotki zapas, bo chodzi tu o moje zdjęcia.
Olśniło mnie.
-Okej, to jutro o 19? Idealnie na zachód słońca, bo mam fantastyczny pomysł na sesję, zgadzasz się?
-Pewnie! jesteśmy umówieni. -odpowiedział i rozłączył się.
------------------
Powoli ogarniałam mieszkanie, bo za pół godziny miał przyjść Nowciax. Kupiłam wcześniej jakieś soki i piwo dla Piotrka, bo ja nie mogę pić alkoholu, ponieważ mam nie wydolność nerek. Tak bardzo brakowało mi Nowcia. Jest mi mega głupio, że zaniedbałam naszą przyjaźń, ale miałam tyle rzeczy na głowie, że to szok. Po niecałych 20 minutach zadzwonił mój dzwonek.
Co tak szybko?
-Siemaa! -uśmiechnęłam się i przytuliłam przyjaciela. -Zapraszam, zapraszam.
-Przyjechałem wcześniej, bo szybciej się wyrobiłem. -odpowiedział kładąc zakupy na stole.
-Wykładaj te pyszności. -zaśmiałam się i po chwili ze wszystkimi rzeczami do mojej sypialni, bo tam było najwygodniej.
-Dzisiaj w ogóle dzwonił do mnie ten Karol i pewnie miał numer od ciebie i umówił się ze mną na foty. -powiedziałam.
-Wiesz spodobałaś mu się. -zaśmiał się.
-Dobrze wiesz, że nie chcę mieć faceta. Niech mnie w dupie pocałuję.
-Zapomniałam, że z tobą nie tak łatwo.
-No właśnie kochany. -przyznałam. -Przepraszam,że zaniedbałam naszą relację, ale wiesz, książka, praca.
-Ada nie masz za co mnie przepraszać to normalne. -uśmiechnął się. -Co tak w ogóle zmieniło się w ciągu tych kilku miesięcy.
-Nic ciekawego. Dalej jestem suką mieszkam a apartamencie i żyję sobie spokojnie, w końcu. -opowiedziałam.
-Wiesz co? Szanuję Cię mega mocno za to, że pomimo tego, że tyle przeżyłaś nigdy się nie poddałaś.
CZYTASZ
Learning to love/Friz
FanfictionOdnalazła siebie odnajdując właśnie jego. Zagubionego, biednego chłopaka, który podarował jej tyle, ile jeszcze nikt inny. Nie musiała nawet o to prosić. On wiedział, że ją nauczy kochać, tak samo jak ona nauczyła go żyć. I nauczył. Tak doskonale i...