73.

1.2K 64 47
                                        

Czy wy to kurwa widzicie?!Dziękuję Wam, gdyby nie wy ta książka na pewno nie miałaby takich osiągnięć i liczb

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Czy wy to kurwa widzicie?!
Dziękuję Wam, gdyby nie wy ta książka na pewno nie miałaby takich osiągnięć i liczb. #teambąbelki na zawsze!

Wesele naszej pary młodej trwało w najlepsze. Wszyscy byli już dość wstawieni. Kontaktowali i w ogóle, ale myślę, że jeszcze kilka kolejek, a tak już nie będzie. Majkel tańczył wraz z Krzychem w dość dziwny sposób. Marta i Mixer tańczyli wolniaka w czasie trwania hucznego utworu. Zaś Kasia oraz Wujaszek kłócili się na temat kiełbasy. A my wraz z państwem Trąbka wspominaliśmy stare czasy. Oby dwoje trzymali się najlepiej z pijących tu osób. Ja właściwie w tej chwili nie słuchałam rozmowy, a nagrywałam story, na którym Kuba, Julka oraz Majkel tańczą w kółeczku. 

Nie wierzę czasem w ich stan upojenia. 

Mateusz nagle wstał i podszedł do DJ, aby zabrać mu mikrofon. Wystąpił na środek sali i zaczął mówić. 

-Zanim alkohol wejdzie za mocno, chciałbym powiedzieć kilka słów. 4 lata temu poznałem wspaniałego człowieka i mojego najlepszego przyjaciela - Karola. To on otworzył mi drzwi na nowe i lepsze życie, za co będę mu dziękować do końca swojego żywota. Dzięki niemu, a raczej wraz z nim udało nam się stworzyć niezwykle silne i mocne relacje z ludźmi, którzy teraz są dla mnie całym życiem. Ekipa to jest coś więcej niż tylko grupka youtuberów. Ekipa to moi przyjaciele, najbliżsi. Jesteśmy dla siebie jak rodzina. Trzymamy się razem w tych trudnych i w tych najlepszych chwilach. To w sumie też dzięki ekipie poznałem swoją żonę, a zwłaszcza dzięki Majkowi. Gdyby nie on i jego upartość nie poszedłbym na koncert i nie spotkał tej pięknej damy. Nieźle się rozgadałem. -zaśmiał się, a wraz z nim goście. -Wracając. Ta kobieta -mówiąc to wskazał na Marcysię. -Sprawiła, że moje życie stało się jeszcze piękniejsze. Zawsze sprawiała, że miałem uśmiech na twarzy. Były złe momenty, ale za każdym razem udało nam się je zażegnać. Nie będę tu mówić jak bardzo Cię kocham, bo najprawdopodobniej nie miałbym na tyle czasu, ale chcę Ci powiedzieć, że jesteś dla mnie wszystkim i czuję się wręcz zaszczycony, że mogę zostać twoim mężem. -odparł mając uśmiech na twarzy, ale taki naprawdę szczery uśmiech. 

To było piękne. 

Wszyscy wstali i zaczęli klaskać. Marcysia również, ale ona dodatkowo płakała jak bóbr. 

-Aż miło na nich patrzeć. -przyznał Karol szepcząc mi do ucha. 

-Zgadzam się. -odpowiedziałam uśmiechając się do mojego faceta. 

-Mówiłem Ci, że kocham twój uśmiech? -zapytał retorycznie po czym mnie pocałował. 

Zaraz po przemowie Mateusza wróciliśmy do stałej formy imprezy. Alkohol lał się z coraz szybszą prędkością tak samo jak i stan naszych gości. Samo wesele było na raptem 70 osób. Marcysia i Mati nie chcieli jakoś hucznej imprezy. Miejsce zaś było przecudowne. Był to "domek" zaraz koło jeziorka z piękną roślinnością. Domek był ozdobiony biały różami, jak i białymi dodatkami. W wielkiej sali był święcący napis "M&M", co dodawało uroku temu pomieszczeniu. Jednym słowem postarali się. 

* * *

-Japierdole! Mikołaj do chuja pana, zostaw tą wódkę. -krzyknęłam do bruneta, który nie dość, że był pijany w CZTERY dupy to na dodatek chciał polać sobie jeszcze jedną kolejkę. 

Jak on by kieliszkiem do ust nie trafił. 

-Dobra, już, już. -powiedział unosząc ręce do góry. Wzięłam go za rękę i zaprowadziłam go do pokoju gdzie Marta już grzecznie spała. 

-Dobranoc. -powiedziałam na odchodne i zamknęłam drzwi. 

-Wszyscy? -zapytał Karol. 

-Wszyscy. -westchnęłam. Oczywiście jako, że my z Kari nie pijemy musieliśmy wszystkich doprowadzać, odprowadzać i tym podobne do swoich pokoi. 

-Nie wiem jak ty, ale mi zaraz nogi odpadną. 

Zaśmiałam się na jego słowa. 

-Przepraszam, ale to ty ciągnąłeś mnie na parkiet. -przyznałam wymijając go wprost do naszego pokoju.

-Dobra, może i to jest racja. -stwierdził ściągając ubrania. -W każdym razie i tak jestem zmęczony, a jutro jeszcze poprawiny. 

-Dlatego musimy iść spać. -powiedziałam zakładając swoją piżamę i wręcz wskakując do łóżka. 

Po chwili koło mnie znalazł się Karol, który standardowo otulił mnie swoimi ramionami. 

-Dobranoc księżniczko. -szepnął, a ja poczułam się jakbym miała z dobre 5 lat. 

I tak go kocham


Krótki rozdział aczkolwiek nie chciałam naciągać, więc musicie to jakoś przetrwać. 

Kocham Was! 

Zapomniałam jeszcze o jednym. Jaka jest właściwa pisownia przekleństwa "J a p i e r d o le" Pisze się razem czy osobno? 


Learning to love/FrizOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz