-Umiesz zaskoczyć. -przyznałam patrząc na pierścionek.
Tylko ja, on, piasek i ocean.
-Ty też, myślałem, że powiesz nie. -odpowiedział.
-Czemu?
-Kochanie, bałaś się powiedzieć kocham Cię, a co dopiero zaręczyny.
-Karol. -odwróciłam się do niego. -Z tobą nie ma słowa "niemożliwe". Nie wiesz jaka jestem szczęśliwa. -powiedziałam, ale w tym samy czasie zadzwoniła Julka na face time. -Odbiorę.
-I jak tam zaręczyny? -zapytała Julka.
-Aaa czyli wszystko wiedziałaś. -powiedziałam pokazując mnie i Karola.
-Cała ekipa wiedziała. -zaśmiała się i pokazała w kamerce całą ekipę. Wszyscy zaczęli się uśmiechać i witać.
Wstawieni, na bank.
-Widzę, że macie imprezkę bez nas. -zaśmiał się Karol.
-No, ależ oczywiście. -usłyszałam głos Pateckiego.
-Pokaż widoczek! -krzyknął ktoś, więc odwróciłam kamerkę.
-O ja pierdole. -skomentował chyba Krzysiu. Śmieszny widok widzieć ich wszystkich pijanych i pochylonych nad telefonem.
-Dobra, później wam zdjęcia powysyłam, idźcie spać! -powiedziałam i się rozłączyłam. Oboje zaczęliśmy się śmiać.
-I weź i tu zostaw samych. -powiedziałam kiedy się już uspokoiłam. -Nagrywałeś to? -zapytałam wskazując na kamerę.
-Jutro film. -odpowiedział na co się do niego przytuliłam. -Będziemy mieli pamiątkę. -szepnął.
-Racja. -powiedziałam odsuwając się. -Jedziemy na jakieś jedzenie? Głodna jestem. -zaproponowałam.
-Jasne. -powiedział i zaraz potem pojechaliśmy do centrum. Był już późny wieczór, ale dobrze wiedzieliśmy, że Malediwy dalej tętnią życiem.
* * * * * * * * * *
*następnego dnia*
Obudziłam się i przez chwilę nie wiedziałam gdzie jestem, dopiero później zrozumiałam gdzie się znajduje. To była nasza pierwsza noc na Malediwach i mogę powiedzieć, że spało mi się cudownie. Bez otwierania oczu próbowałam wyczuć Karola, ale najwidoczniej ten wstał, więc otworzyłam oczy. Podniosłam się i zobaczyłam piękny widok na ocean. Aż mi się łezka zakręciła. Szybko sięgnęłam po telefon i zrobiłam fotkę wstawiając na story i powysyłałam jeszcze kilka fotek ekipie. Kiedy już odkładam telefon zauważyłam na swojej dłoni pierścionek przypominając wczorajsze wydarzenia. Przybliżyłam rękę i spojrzałam na srebrny pierścionek z pięknym diamentem. W końcu to do mnie dotarło.
Kurwa, ja jestem zaręczona.
Nie wiem z jakiej racji, ale zaczęłam płakać. Po prostu się wzruszyłam. Widok pierścionka zaręczynowego na moim palcu naprawdę mną potrząsnął. To, aż niesamowite. Tym razem zrobiłam fotkę pierścionka, ale uznałam, że dodam ją kiedy wleci film. Po uspokojeniu się spojrzałam na drzwi i zobaczyłam w nich Karola, który też
Płakał?
Popatrzyłam na niego zdezorientowanym wzrokiem.
-Ada, kurwa jak ja Cię kocham kobieto. -powiedział, podchodząc do mnie i mocno mnie przytulając. Nie jestem osobą, która dużo płaczę, ale tym razem, oboje płakaliśmy. Oboje te wydarzenia uświadomiły nas kolejny raz jak jesteśmy ważni dla siebie, jak bardzo jesteśmy od siebie uzależnieni, jak bardzo się kochamy.
-Idziesz jeść śniadanie? -zapytał kiedy w końcu się uspokoiliśmy.
-Tak. -odpowiedziałam uśmiechając się i zaraz potem zeszliśmy na dół, aby zjeść śniadanie.
-Dzisiaj wlatuję film 15. -powiedział Karol kiedy już jedliśmy.
-Stresujesz się? -zapytałam.
-I to jak cholera. -odpowiedział. -Ale myślę, że widzowie to dobrze przyjmą. Polubili Cię. -powiedział na co się uśmiechnęłam.
* * * * * * * * * * * * *
-Już jest! -krzyknął, więc od razu wstawiłam dwa zdjęcia na instagrama i zaraz po mnie Karol.
-Pokaż komentarze. -powiedziałam i przejęłam laptopa od chłopaka.
"Nie wierzę, ale super"
"Ada to super dziewczyna, gratulacje!"
"Wszystkiego najlepszego"
"Nie spodziewałem się czegoś takiego, ale graty!"
-Widzisz? Wszystko dobrze. -odparła pokazując mu sekcję komentarzy.
-Faktycznie. Widzowie Cię naprawdę pozytywnie przyjęli. Pod filmami z tobą jest pełno pozytywnych komentarzy. -powiedział.
-A po co ten stres? -zaśmiałam się lekko. Kiedy jeszcze przez chwilę patrzyliśmy na komentarze uznaliśmy, że pójdziemy się kąpać. Szybko weszłam do sypialni i ubrałam strój kąpielowy i kiedy miałam wychodzić zadzwonił mój telefon, więc odebrałam nieznany numer.
-Halo? -zapytałam.
-Cześć Ada, to ja Hugo. Wiem, że jesteś na wakacjach, ale musisz z kimś porozmawiać. -usłyszałam znajomy głos.
Tylko nie ojciec.
-Ada, kochanie. -powiedział. Po kilkunastu latach usłyszałam ten przeklęty głos. Głos, który mnie wyzywał, który krzyczał.
Wspomnienia powróciły.
-Czego chcesz? Naprawdę nie mam ochoty z tobą rozmawiać. -odpowiedziałam oschle czując dotyk Karola. Stał za mną i dotykał mojego ramienia.
-Wiem, ale chciałbym Ci pogratulować zaręczenia. Hugo do mnie przyszedł i przekazał mi tą wiadomość, wiem, że proszę Cię o dużo, ale jak wrócisz z wakacji odwiedziłabyś mnie wraz ze swoim narzeczonym.
Nic nie odpowiedziałam, nie wiedziałam co powiedzieć.
-Nie wiem, na ten moment nie myślę o takich rzeczach, teraz mamy dużo rzeczy do załatwienia. Niedługo będziemy się przeprowadzać, więc wątpię, żebym miała czas po przyjeździe. -wydusiłam.
-Spokojnie, nie śpieszy mi się. Rozważ tą decyzję, kocham Cię. -powiedział po czym zakończyłam połączenie.
Kocha mnie, już to widzę.
-A zapowiadał się taki fajny dzień. -jęknęłam i usiadłam na łóżku.
-Nie myśl o tym. Jesteśmy teraz na wakacjach, wrócimy i wtedy zobaczymy. -powiedział Karol.
Kari miał rację, nie będę na razie myśleć o ojcu, a tym bardziej przejmować się nim.
-Kto ostatni na plaży ten zgniłe jajo! -krzyknęłam i od razu zerwałam się i pobiegłam na dół niestety Karol był szybszy i mnie wyprzedził tym samym wygrywając.
-Co za to dostanę? -zapytał.
-Nic. -uśmiechnęłam się łobuzersko i położyłam się na leżaku.
-A buziaka? -powiedział "smutny"
-Dawaj polika. -zaśmiałam się i kiedy go nastawił dałam mu całusa. Zaraz potem ruszył w stronę wody. Zrobiłam mu zdjęcie i wstawiłam na story. Odpisałam trochę na gratulacje z okazji naszych zaręczyn i totalnie odpłynęłam leżąc sobie przyjemnie, wygrzewana przez słoneczko.
Mogłabym tu zostać na całe życie.

CZYTASZ
Learning to love/Friz
FanfictionOdnalazła siebie odnajdując właśnie jego. Zagubionego, biednego chłopaka, który podarował jej tyle, ile jeszcze nikt inny. Nie musiała nawet o to prosić. On wiedział, że ją nauczy kochać, tak samo jak ona nauczyła go żyć. I nauczył. Tak doskonale i...