Z tego względu, że dzisiaj straszny upał, więc nie wychodzę z domu uznałam, że zrobię maraton.
*tydzień później*
-Co jak co, ale nieźle się urządziliście. -przyznałam rozglądając się po pomieszczeniu. Wraz z Karolem, Pateckim, Julką i Majkelem byliśmy u Kasi i Wujaszka.
-Mi też się podoba. -powiedziała Kasia, która siedziała koło mnie. -A wy z Karolem kiedy się przeprowadzacie? -zapytała po chwili.
-Ustaliliśmy, że za 2 tygodnie. -odpowiedział Karol. -Musimy się wyrobić przed ślubem naszej pary.
-Racja, racja. Za miesiąc oficjalnie będziemy mieli państwo Trąbków. -zaśmiał się Wujas.
-Aż nie do uwierzenia co nie? -stwierdził Patecki.
-Żebyś wiedział. -przyznał Majkel. -Nie dawno byliśmy tylko gówniarzami, a teraz zaręczyny, ślub i jeszcze inne.
-W takim razie wypijmy za to. -powiedziała Julka, więc styknęliśmy się napojami.
Po 2 godzinach postanowiliśmy już wracać, więc pojechaliśmy do domu ekipy.
-Wiesz coś o tacie? -zapytał mnie Karol kiedy byliśmy już w pokoju.
-Nie, Liam mi nic nie mówił. -odpowiedziałam zgodnie z prawdą. -Ostatnio się nad tym zastanawiałam i może się z nim jednak spotkam? Sama nie wiem.
-Nie musisz od razu podejmować decyzji aczkolwiek co Ci szkodzi? Wiem, że nie jest Ci łatwo stanąć twarzą w twarz z człowiekiem, który Cię skrzywdził, ale w końcu to twój ojciec. Daj mu szansę. -powiedział lekko się uśmiechając.
Głośno westchnęłam i oparłam się o bark chłopaka.
-Czemu to wszystko musi być tak skomplikowane? -szepnęłam.
-Całe życie jest skomplikowane. -odpowiedział. -Nie unikniesz tego.
Widocznie.
Nagle zadzwonił mój telefon, więc sięgnęłam do torebki.
-Hej, mam do ciebie sprawę, podjechałabyś do nas? -zapytał Liam.
-Emm... tak, za pół godziny będę. -powiedziałam i się rozłączyłam.
-Liam? -zapytał brunet.
-Tak. -odpowiedziałam ściskając telefon. -Myślisz, że chodzi o ojca?
Karol tylko wzruszył ramionami.
-Jedź i zobacz. Jak coś to dzwoń. -powiedział, więc zaczęłam się zbierać, na pożegnanie dałam Karolowi buziaka i skierowałam się do samochodu.
Stresuję się, a nawet nie wiem czym.
Po kilkunastu minutach byłam już pod budynkiem.
-Hej. -powiedziałam wchodząc do pomieszczenia. -Ja do Liama.
-Jest na górze. -uśmiechnął się Hugo i wskazał na schody. -Pierwsze drzwi. -dodał, więc skierowałam się na schody. Kiedy była już na piętrze zapukałam w drzwi. Po usłyszeniu "proszę" pchnęłam drzwi tym samym znajdując się w dość dużym pokoju. Miał czarno - szare barwy. Nic szczególnego meble, telewizor i jakieś pierdoły, ale moją uwagę przykuła gitara, która stała w kącie.
Liam gra?
-Cześć. -uśmiechnął się do mnie blondyn. -Sorki za syf, ale nie zdążyłem posprzątać.
-Spoko, nie przeszkadza mi. -stwierdziłam siadając na krześle.
Nastała niekomfortowa cisza. Nie wiedziałam po co mnie zaprosił i o co mu chodzi, więc czekałam aż raczy mnie poinformować.

CZYTASZ
Learning to love/Friz
FanficOdnalazła siebie odnajdując właśnie jego. Zagubionego, biednego chłopaka, który podarował jej tyle, ile jeszcze nikt inny. Nie musiała nawet o to prosić. On wiedział, że ją nauczy kochać, tak samo jak ona nauczyła go żyć. I nauczył. Tak doskonale i...