18.

2.4K 85 125
                                        

Rozdział z rozkazu JM_TOMOJAPSIAPSI. Nie to, że wszystkich się słucham, ale ta laska jest serio niebezpieczna :) W każdym razie bąbelki zapraszam na kolejny rozdział! (sorki, że tak długo, ale byłam na zakupach)

Kiedy już wyszłam z toalety, po przemyśleniu i ze skanowaniu wszystkiego co się stało wróciłam do zabawy. Uznałam, że i tak teraz nie ma sensu myśleć nad tym, są urodziny Nowciaxa, więc trzeba świętować. Jednak za nim wróciłam do imprezowiczów poszłam jeszcze zapalić. Może dzięki temu częściowo się rozluźnię. 

-Ładnie to tak palić? -zaśmiał się jaki głos, który usłyszałam za sobą. 

-Kurde Karol, nie skradaj się. Wyskoczyłeś jak mucha do gówna. -odpowiedziałam.

-Bardzo śmieszne. -uśmiechnął się pod nosem. 

-Chcesz? -wystawiłam papierosa ku jego osobie. 

-A spierdzielaj mi z tą trucizną. -powiedział. -Czym się stresujesz? 

-Niczym, po prostu palę. -skłamałam. 

-Na pewno, sama przecież powiedziałaś, że zawsze jak palisz to się czymś stresujesz lub coś się stało. 

Ja i mój niepohamowany język

-Boję się, że coś się spierdoli. Teraz niby wszystko jest okej, ale kij wie co się stanie, jutro czy pojutrze. -powiedziałam. 

Wcale się nie stresuję tobą, WCALE. 

-Ada, po co się martwisz na zapas. Żyj chwilą, a nie tym co się stało lub co się stanie. 

-W sumie masz rację, dobra chodź tam do nich. -odpowiedziałam gasząc papierosa. 

Po chwili znowu byliśmy wśród ekipy i znajomych. Przez ten czas naprawdę zdołałam polubić ekipę, są takimi pozytywnymi osobami. Usiadłam na kanapie pijąc sok i śmiejąc się z Pateckiego, który biegał z Julką na barana. To niesamowite jak Ci ludzie potrafią mieć pozytywną energie. 

-Za zdrowie singli. -zaśmiał się Piotrek, który usiadł koło mnie. 

-A, żebyś wiedział. -odpowiedziałam i stuknęłam się z nim kubeczkiem. 

-Choć u ciebie to nie wiadomo. -dodał. 

-Nie wiadomo? -zdziwiłam się. 

-Widzę jak patrzycie na siebie  z Karolem. -odpowiedział. 

O co mu chodzi? 

-Nowciu, pomiędzy nami nic nie ma oprócz zwykłego koleżeństwa. 

-Na pewno, Ada znam ciebie jak i Karola i wiem, że prędzej czy później pomiędzy wami wyniknie coś większego. 

-Wiesz jaka jestem, nie ufam ludziom i prawdopodobnie do końca życia nie będę miała faceta. -uśmiechnęłam się sztucznie. 

-Zobaczymy, zobaczymy. -powiedział. 

-----------------

-Naprawdę chcesz tak późno wracać? Zostań u nas, Nowciax też został. -zaproponował PO RAZ KOLEJNY Karol. 

-Hm, no dobra mogę już zostać. -westchnęłam. -Ale... 

-Śpisz u mnie, dokładnie. -uśmiechnął się. 

-Nie, na kanapie. -upierałam się. 

-Ada jesteś kobietą, więc nie wypada Ci spać na kanapie. -powiedział. 

-No dobra niech Ci będzie, ale pomagam Ci jutro sprzątać, zgoda? 

-Zgoda. -uśmiechnął się. -Przyniesiesz mi kołdrę z pokoju? 

-Jasne. -odpowiedziałam i ruszyłam po kołdrę i poduszki.

-Jeszcze Ci kocyk wzięłam jakby Ci zimno było. -powiedziałam wracając z pokoju. 

-Dzięki wielkie, weź sobie jakąś koszulkę z szafy. 

-Okej, dobranoc Karol. -uśmiechnęłam się. 

-Ooo jaki słodziak. -zaśmiał się na co przewróciłam oczami. -Dobranoc. 

Ostatni raz się uśmiechnęłam i skierowałam się do pokoju chłopaka. Podeszłam do szafy i chciałam wyciągnąć jakąś koszulkę, ale wypadło mi jakieś zdjęcia. Wiem, że nie powinnam patrzeć, ale moja ciekawość była mocniejsza.

 Wiem, że nie powinnam patrzeć, ale moja ciekawość była mocniejsza

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wyglądali na szczęśliwych, to przykre jak w szybkim czasie możemy stracić kogoś ważnego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Wyglądali na szczęśliwych, to przykre jak w szybkim czasie możemy stracić kogoś ważnego.

Schowałam zdjęcia z powrotem i wzięłam koszulkę. Jest ona z off -white i jest mega duża, więc idealnie. Ściągnęłam swoje dotychczasowe ubrania i założyłam na siebie koszulkę Karola. Od razu poczułam ten piękny zapach. 

Boże, Ada ogarnij się. 

Po chwili leżałam już w łóżku weszłam na messengera i zauważyłam, że Karol jest aktywny. Nie wiem czemu to napisałam, ale to zrobiłam. 

Ada: Wiesz co? Może jednak będziemy spać razem? Będzie mi lepiej zasnąć. 

Niemal po 2 sekundach dostałam odpowiedź: 

Karol: Jeśli pomogę Ci zasnąć to już idę :)-

-Już jestem. -szepnął Karol wchodząc do pokoju. -Naprawdę pomagam Ci zasnąć? 

-Myślę, że tak. Lepiej mi się śpi. -uśmiechnęłam się. 

-Szczerze? Mi też. -również się uśmiechnął.

Słodziak z niego niesamowity. 

-Każdy potrzebuję choć odrobinę bliskości. -powiedział kładąc się na łóżku,a ja go automatycznie przytuliłam. 

-Ciepły jesteś. -szepnęłam. 

-Wiem. -zaśmiał się pod nosem. -To dobranoc. -dodał obejmując mnie w lekko w talii. 

To normalne, że przeszedł mnie dreszcz, bo chyba nie. 

-Spokojnie, nie przeszkadza mi, brakowało mi tego. -powiedziałam. -Dobranoc.

Ktoś mi może wytłumaczyć co się ze mną dzieje?

Learning to love/FrizOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz