Dzisiaj rozdział trochę wcześniej, bo po pierwsze szybciej wstałam, a po drugie muszę zrobić zadanie z chemii, bo babka mnie żywcem zamuruję jak tego nie zrobię (pozdrawiam SERDECZNIE panią).
Wstałam koło 11 godziny, dzisiaj już wracam do domu. Myślę, że Adamowi już się znudziło nachodzenie mnie, bynajmniej mam taką nadzieję. Po przebudzeniu zaczęłam się ogarniać. W tym domu wszędzie są kamery i nie raz już przewinęłam się na filmie, więc muszę jakoś przyzwoicie wyglądać. Wczoraj Filip do mnie jeszcze zadzwonił i ubłagał mnie, abym kiedyś go zabrała do domu ekipy. Wiedział do początku, że to jestem i żyć mi nie dawał, dzisiaj jak wrócę do siebie to mu wszystko opowiem.
-Siemka. -powiedziałam schodząc na dół. -Już mój urlop u was dobiegł końca. -zaśmiałam się.
-Ale za nim dobiegnie do końca to zrobisz mi kilka fotek? -zapytał mnie Mixer. -Chcę w końcu wrzucić jakieś zdjęcie na tego instagrama.
-Jasne. -odpowiedziałam. -Zjem śniadanie i biorę aparat. -powiedziałam i udałam się do kuchni.
-Wstałaś już? -zapytał Karol, który również przyszedł do kuchni.
-Tia, zaraz porobię fotki i jadę do domciu. -odpowiedziałam uśmiechając się.
-Jesteś pewna, że chcesz już jechać?
-Tak, nie będę was wykorzystywać, w końcu się prześpisz u siebie. -stwierdziłam.
-Oj tam źle mi się nie spało. -powiedział. -Ale uważaj na siebie, okej?
-Okej, mamusiu.-zaśmiałam się gryząc kawałek swojej kanapki. Po chwili byłam już w ogrodzie i robiłam fotki Mixerowi.
-Powiem Ci szczerze, że pomimo tego, że czasem jesteś złośliwa to polubiłem Cię.
-Miło mi. -uśmiechnęłam się lekko. -Myślę, że są git. -powiedziałam pokazując Mixerowi.
-Są kozackie, mogę na chwilę aparat? Prześle je na komputer i je sobie przerobię.
-Pewnie. -odpowiedziałam i przekazałam swoje dziecko. Po chwili też wróciłam do domu.
-Ada nagrywasz z nami? -zaproponował Karol.
-Ja? -zapytałam zdziwiona.
-Będziemy grać w mafię i brakuję nam jednej osoby. -odpowiedział.
-No, okej. -powiedziałam i usiadłam koło różowo włosego. Zaraz kiedy Mixer doszedł do nas zaczęliśmy grać.
-----------------
-Tromba mówię Ci, że mafią jest Majkel! -próbowałam przekonać Matiego.
-Mi się wydaję, że to Ada i Karol coś kręcą. -wtrącił się mały.
-Ale popatrz mafia zabiła Martę, a jedyną osobą, która miała coś do Marty był Majkelowski. Jakbym ja była mafią to bym na pewno Marty nie zabiła, bo Marta mnie broniła, więc to byłoby nielogiczne.
-Dokładnie! To Majkel cały czas przeciwko Marcie był i w końcu ją ostrzelił, a Marta była zwykłym mieszkańcem. -dodał Karol.
-Dobra głosuję na Majka. -powiedział Tromba, a ja przybiłam sobie piątkę z Karolem.
-ZOSTAŁEŚ ZMANIPULOWANY. -zaśmiałam się do Matiego, który ewidentnie nie wierzył co się przed chwilą stało.
-Ale przyznajmy Ada i Karol grali wspaniale, wszystkich owinęli wokół palca. -powiedział Patecki. Po nagrywkach zaczęłam się pakować.
-To co żegnamy się. -powiedział Karol wchodząc do pokoju.
-W końcu będziesz miał pokój dla siebie. -zaśmiałam się zabierając torbę.
-Daj ja Ci ja zniosę. -powiedział i przejął ode mnie moje rzeczy. Zeszliśmy na dół, a ja jeszcze się pożegnałam z resztą ekipy.
-Masz swój aparat i do zobaczenia. -powiedział Mixer przytulając mnie.
Pożegnałam się z resztą ekipy i razem z Karolem wszyliśmy z domu.
-Wsiadaj do opelka. -powiedział .
Po 30 minutach byliśmy pod domem.
-Dzięki. -odpowiedziałam zabierając torbę od Karola. -Dzięki za wszystko. -uśmiechnęłam się i nieśmiało go przytuliłam.
Nie umiem być czuła.
-Nie ma za co i uważaj na siebie. -szepnął jeszcze bardziej się we mnie wtulając.
Ładnie pachnie, bardzoo ładnie.
-Dobra to ja idę, do zobaczenia. -odkleiliśmy się od siebie i poszłam na górę. Przed drzwiami czekała na mnie róża z jakimś liścikiem. Nie patrząc na zawartość kartki wraz z różą wyrzuciłam ją do śmieci.
-Siema Filip jestem w domu, więc możesz przychodzić. -zadzwoniłam do mojego brata, który po 20 minutach już był u mnie.
-Na wstępnie jak byłam w ekipatonosi to wzięłam Ci taki box z ich rzeczami. -powiedziałam podając Filipowi pudełko.
-Super dzięki, a teraz opowiadaj jak tam było.
---------------------
-I szczerze mówiąc to nie dziwię się, że ich oglądasz są naprawdę fajnymi ludźmi. -dodałam kiedy już skończyłam swój monolog.
-Siostra, a ty nie kręcisz tam z nikim? Bo ja kuźwa widziałem ten wzrok Karola. -powiedział mój brat, na te słowa automatycznie wybuchłam śmiechem.
-Uwierz mi, że pomiędzy mną, a Karolem nic nie ma, on mi się przecież nawet nie podoba. -stwierdziłam po napadzie śmiechu.
-Podoba Ci się, ale ty po prostu nie zdajesz sobie z tego sprawy, wiem jacy są faceci i wiem, że Karol patrzy na ciebie inaczej.
-To Ci się zdaję mój kochany braciszku, w każdym razie załatwiłam Ci za tydzień wizytę u nich.
-Serio?! Dziękuję! -krzyknął mój brat przytulając mnie.
-Oj Filip dalej jesteś dzieckiem. -zaśmiałam się pod nosem. -A tylko spróbuj mnie zdenerwować to tam nie pojedziesz!
-Dobra, dobra. -odpowiedział. -To ty się rozpakuj, a ja lecę na miasto. -dodał wstając z kanapy.
-Nie upij się, bo inaczej rodzice Cię nie wpuszczą do domu chyba, że przyjdziesz do mnie, ale ja nie będę się tobą opiekować jak będziesz miał kaca. -ostrzegłam mojego brata.
-Okej. -zaśmiał się pod nosem po czym wyszedł ja zamknęłam drzwi i zaczęłam się rozpakowywać.
Nie wiem o co chodzi mojemu bratu, przecież Karol patrzy na mnie normalnie.

CZYTASZ
Learning to love/Friz
FanfictionOdnalazła siebie odnajdując właśnie jego. Zagubionego, biednego chłopaka, który podarował jej tyle, ile jeszcze nikt inny. Nie musiała nawet o to prosić. On wiedział, że ją nauczy kochać, tak samo jak ona nauczyła go żyć. I nauczył. Tak doskonale i...