Bąbelki dziękuje wam za taki przyrost wyświetleń! chciałam was jeszcze poinformować, że Mixer i Marta się rozstali, oboje poinformowali o tym na swoich instagramach... miejmy nadzieję, że dalej będą w ekipie i, że zachowali przyjacielskie relacje. A teraz nie ma co smutać tylko cieszyć się z rozdziału!
*kilka dni później*
-Przyjechali Magdziarze! -krzyknął Wujaszyna, więc zbiegłam na dół.
-Jacy szczęśliwi. -zaśmiałam się i mocno ich przytuliłam. -Wyjazd udany?
-I to jak. -uśmiechnął się Mixer. -Wasz widzę, że też. -dodał pokazując na pierścionek.
-I to jak. -powtórzyłam słowa Mikołaja na co się zaśmiał. Po chwili reszta przywitała parę i wspólnie usiedliśmy w salonie.
-My z Kasią mamy już mieszkanie. -wypalił nagle Łukasz.
-Tak szybko? -zdziwił się Karol, który siedział przytulony do mnie.
-Mamy super ofertę i jutro kupujemy, więc powoli będziemy się pakować. -powiedziała zaś Kasia.
-W sumie to i fajnie, nie musieliście dużo szukać. -stwierdził Majkel.
-Przez te 2 lata tyle się zmieniło. -przyznał Tromba. -Tyle razem zrobiliśmy, tyle osiągnęliśmy.
-Ej, my się tylko wyprowadzamy, będziemy tu przyjeżdżać i nagrywać, i jeszcze więcej osiągać, to nie koniec naszej wspólnej historii, to dopiero początek. -powiedział Karol.
-Zgadzam się z Karolem, nie wiem jak wy, ale ja się z wami nie żegnam. -zaśmiał się Patecki.
-Ja bym chętnie z tobą pożegnał. -dodał Mini Majk.
-Czyli co? Wszyscy mają połówki, a my z Majkelem kawalerzy? -powiedział Krzychu.
-To zamieszkajcie ze sobą. -rzucił pomysłem Mixer.
-No właśnie, co wam szkodzi. We dwójkę zawsze raźniej. -przyznałam.
-Co ty na to? -zapytał Majkel patrząc na Poczciwego.
-Bo do tańca trzeba dwojgaaa... -zaczął śpiewać na co wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem, a najbardziej jak zwykle Tromba.
Ale trzeba mu przyznać, jego śmiech jest zajebisty.
-A wy Wiśniewscy jak tam? -zapytał Wujaszek.
-A nam się nie śpieszy, choć w sumie śpieszy, albo i nie. -nie mógł się wysłowić Karol.
-My chcemy wszystko na spokojnie ustalić. -powiedziałam. Porozmawialiśmy jeszcze trochę po czym zabraliśmy się za nagrywanie filmów.
* * * * * * * * * * *
-Ada twój brat. -powiedział Tromba, więc się zerwałam.
-O cześć Filip, miałeś być jutro. -powiedziałam wchodząc na przedpokój.
-Wiem, wiem. Tylko przyjechałem Ci paczkę dać, nie wiem z jakiej racji, ale przyszło pod nasz adres. -odpowiedział.
-Dziwne, ale okej. - odparłam i przejęłam od niego karton żegnając się. Poszłam na górę do pokoju i otworzyłam pudełko.
No kurwa nie wierzę.
W kartonie były spalone róże i jakaś kartka. Otworzyłam ją.
"Pamiętaj kochanie, że dopóki Cię nie zdobędę ni odpuszczę. W końcu dopadnę twojego NARZECZONEGO i tych twoich zasranych przyjaciół, a wtedy będziesz moja skarbie. Żaden gang mi nie podskoczy, Buzi Adam"
Niekontrolowanie zaczęły mi się trząść ręce i lecieć łzy. Szybko jednak schowałam cały karton wraz z kartką do szafy i usiadłam na łóżku. Karol na szczęście pojechał nagrywać, więc jestem sama.
I co ja mam do chuja robić?
Po chwili dostałam wiadomości
Nieznany: Dzisiaj o 21 w parku głównym, Aduś.
Nerwowo zaczęłam chodzić po pokoju, nie widziałam czy mam się z nim spotkać czy nie. Miałam totalny mętlik w głowie.
* * * * * * * * * *
-Marti, ja jadę do rodziców na chwilę. -powiedziałam przechodząc przez salon, w którym znajdowała się rudo włosa wraz z jej chłopakiem.
-Okej. -odpowiedziała. Po chwili wyszłam z domu. Do parku głównego nie miałam dużo, więc poszłam na pieszo. Po 15 minutach równo o 21 byłam w parku.
Serce mi biję jak oszalałe.
-Przyszłaś... -usłyszałam jego głos na co zesztywniałam.
-Musiałam, bo szantażujesz mnie. -syknęłam.
-Szantaż? Ależ skąd, tylko Cię ostrzegam. -uśmiechnął się sztucznie.
-Dobra nie ważne, powiedz mi czego ty znowu chcesz do cholery? -burknęłam.
-Ciebie.
Zaśmiałam się na jego słowa.
-Jestem z Karolem, którego kocham i który mnie nie krzywdzi, więc nie myśl sobie o tym. -prychnęłam.
-No wiesz, pamiętaj, że twój chłopak jest znany na youtubie wręcz bardzo znany, więc kilka telefonów, a będę znał adres tego całego domu, a wtedy twój chłoptaś dostanie mocniej.
-Nie waż się go tknąć, skurwysynie.
-Jestem zdolny do różnych rzeczy, skarbie. -szepnął podchodząc do mnie. -Bardzooo różnych.
-Jak chcesz, żebym do ciebie wróciła to nie ma szans, nie będę pchała się znów do tego gówna.
-To w takim razie po twojej wielkiej miłości.
Jestem w sytuacji bez wyjścia, poważnie.
-Nie masz jaj, aby coś mu zrobić. -stwierdziłam.
-To się przekonasz. -powiedział lustrując mnie wzrokiem.
-Nie jesteś, aż tak pierdolnięty... -szepnęłam sama do siebie.
-Ada, uwierz mi, że albo wracasz do mnie, albo życie twoich przyjaciół i chłopaka będzie zależeć ode mnie, a wiesz co wtedy zrobię.
-Możesz dać mi czas na przemyślanie tej decyzji? Teraz nie jestem w stanie wybrać. -zapytałam.
-Niech Ci będzie, ale jak tylko komuś powiesz o naszej rozmowie to z twojego chłopaka nic nie zostanie. -uśmiechnął się i poszedł.
-Ja pierdole, jebany chuj. -jęknęłam siadając na ławce.
Byłam wkurwiona jak nigdy. Nie wiedziałam co mam zrobić. Byłam w martwym punkcie. Mimo wszystko ruszyłam w stronę domu zapalając przy tym papierosa, co nie było łatwe, bo ręce mi się trzęsły jak skurwysyn.
-Jestem. -powiedziałam wchodząc do domu.
-Cześć, kochanie. -przywitał się ze mną Karol dając mi buziaka. -Może dzisiaj poszukamy jakiegoś mieszkania?
-Tak, tak możemy. -uśmiechnęłam się sztucznie. Po czym poszliśmy do naszego pokoju i zaczęliśmy przeglądać oferty.
Jak coś to w tym opowiadaniu Mixer i Marta dalej będą razem.
CZYTASZ
Learning to love/Friz
FanfictionOdnalazła siebie odnajdując właśnie jego. Zagubionego, biednego chłopaka, który podarował jej tyle, ile jeszcze nikt inny. Nie musiała nawet o to prosić. On wiedział, że ją nauczy kochać, tak samo jak ona nauczyła go żyć. I nauczył. Tak doskonale i...