Witam serdecznie po dwuletniej przerwie w nadawaniu!
Miło mi ogłosić, że zebrałam tyłek w troki i już niedługo, bo 6 grudnia tego roku, moi Queenowie wracają do akcji. Trochę to trwało, ale naprawdę chciałam dokończyć tą opowieść. Wciąż nie jest spisana do końca, ale jestem do przodu o kilka rozdziałów, więc myślę, że na spokojnie uda mi się utrzymać tempo, aby ten jeden rozdział tygodniowo się pojawiał. Jeszcze nie wiem, czy znowu będę wstawiać rozdział co poniedziałek, ale jak szóstego nie wstawie, to zróbcie mi spam, bo mogę zapomnieć xD
Uprzedzam jednak, że startujemy po lekkim przeskoku w czasie. I tak już pewnie nikt nie pamięta na czym stanęliśmy dwa lata temu, no nie? Nie? Serio ktoś pamięta? Schlebiacie mi, ale idźcie się leczyć. Tak, moje kiepskie poczucie humoru nadal się mnie trzyma. Od początku The Queens miało być podzielone na trzy części, pierwszej głównym bohaterem miał być Roy, drugiej Ross, a trzeciej... A do trzeciej to nie wiem czy dotrwamy. Skupmy się na razie na drugiej.
Także szóstego grudnia startujemy z historią rodziny Queen, która skupiać się będzie głównie na Rossie. Z przyjemnością informuję, ze tak jak prolog do historii Roya był smutny, tak pierwszy rozdział historii Rossa również rozpoczynamy ze smutnej nuty c: Wesołych Mikołajek, dzieciaczki!
Jako bonus, trochę dla was i trochę na zmuszenie się do robienia więcej kreatywnych rzeczy - do każdego rozdziału postaram się dołączyć narysowaną przeze mnie ilustrację! Yay! Najpewniej będą paskudne! Ale to trudno!
Radosne zdjątko Queenów, bez Dinah. Bo tak. Artemis w ciul nie podoba, sorry, nie umiem w babki, a żeby były do kogoś podobne to już w ogóle. A Ollie ma zakola, bo to już ten wiek. Myślicie, że po co nosi czapkę?
(Tak, jest to wzorowane na grafice z wychodzącego aktualnie internetowego (?) komiksu o Batfamily. Przyznaję to szczerze, bez bicia, możecie mnie opluć)
CZYTASZ
The Queens
Fanfiction"Jeszcze będziemy szczęśliwi, kiddo." Pierwszy był Green Arrow, potem Speedy. Inna, stworzona przeze mnie historia Team Arrow. Czerpię z różnych źródeł od komiksów, przez animacje i serial Arrow kończąc. A przede wszystkim - z mojej własnej wyobra...