036

153 21 8
                                    

 - Czym jest projekt Kr?

Guy zerknął przelotnie na Speedy'ego i wbił spojrzenie w zdjęcie przedstawiające dziewięcioletniego Roya i przytulającego go Hala. Skrzywił się lekko i spojrzał na inne, gdzie Oliver z Barry'm parodiowali Batmana.

- Guy.

Z udawanym zainteresowaniem przyglądał się pudełku kondomów, które znalazł po otworzeniu górnej szuflady biurka. Starał się też nie myśleć o tym, że najpewniej Arrow i Canary zdążyli użyć ich, zabawiając się na każdym meblu znajdującym się w pomieszczeniu.

- Guy.

- Powiem, jeśli powiesz o co chodzi z Sytuacją. - odezwał się w końcu. Harper zamilkł, bacznie mu się przyglądając, po czym odwrócił wzrok – Wiedziałem. - uśmiechnął się krzywo, chowając prezerwatywy tam, skąd je wziął – Łucznicy powinni mieć większą cierpliwość. Tak przynajmniej słyszałem. - rzucił, patrząc na niego zaczepnie – Poczekaj jeszcze trochę, Little Arrow, a się dowiesz. Skoro ktoś postanowił go obudzić, to pewnie wam powiedzą.

- Nie nazywaj mnie Little Arrow. - zmrużył groźnie oczy.

- No nie wiem. - wskazał na jedno ze zdjęć, unosząc brew, jakby mówił „Czyżby?".

Roy wytężył wzrok, przyglądając się fotografii. Nadal nie widział najlepiej, więc powoli wysunął się spod pościeli i na chwiejnych nogach podszedł bliżej. Cieszył się, że ma na sobie koszulkę Olivera, która jest dla niego niczym sukienka, ponieważ dopiero gdy wstał, poczuł, że Batman – miał nadzieję, że to był Batman – pozbawił go całego odzienia z majtkami włącznie.

Kompletnie nie pamiętał kiedy zostało zrobione to zdjęcie, ale przedstawiało ono jego w wieku maksymalnie jedenastu lat. Rude włosy sterczały mu na wszystkie strony, wysyp piegów dodawał uroku, ale nie powiedziałby, że był tego dnia uroczy. Patrzył wyzywająco w obiektyw, wystawiając język i unosząc obie dłonie, pokazując oba środkowe palce. Na jego czarnej koszulce widniał czerwony napis „Little Arrow".

- Cały synek tatusia. - prychnął Gardner.

Który normalny rodzic czy nawet opiekun wiesza sobie nad biurkiem takie zdjęcie swojego dziecka?

* * * * *

Cała trójka wpatrywała się w Supermana, oczekując jego reakcji. Nim otworzył usta, za jego plecami pojawił się Batman w towarzystwie Flasha, Aquamana i Wonder Woman.

- Czemu tu weszliście? - zapytał cierpko Kent.

Kaldur przełknął ciężko ślinę, chowając swoje miecze i spojrzał z pokorą na bohaterów.

- Szukaliśmy Speedy'ego...

- Speedy zasłabł. - przerwał mu szybko Nietoperz – Ja i Green Lantern zajęliśmy się nim należycie. Teraz odpoczywa.

- Dlaczego uznaliście, że włamując się tutaj i otwierając kapsułę z... z Kr – król Atlantydy zerknął przelotnie na klona i znów na trójkę pomagierów – odnajdziecie Roya?

Superboy jakby nieco się ożywił.

- Roy? Gdzie jest Rory?

Superman zamrugał szybko, zaciskając dłonie w pięści. Batman położył mu dłoń na ramieniu.

- Chyba musimy przeprowadzić naradę. - stwierdziła Wonder Woman.

- Zdecydowanie. - Flash skinął głową, przytakując.

- Kid Flash, Robin, Aqualad – znajdźcie Wonder Girl i idźcie na stołówkę, zaczekać na nas. My musimy się naradzić, a ty...

- Superboy. - podsunął wiernie Kid Flash. Wszyscy spojrzeli na niego zaskoczeni. Superman wydawał się chcieć zgłosić sprzeciw, ale Batman skinął głową.

The QueensOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz