- Czym jest projekt Kr?
Guy zerknął przelotnie na Speedy'ego i wbił spojrzenie w zdjęcie przedstawiające dziewięcioletniego Roya i przytulającego go Hala. Skrzywił się lekko i spojrzał na inne, gdzie Oliver z Barry'm parodiowali Batmana.
- Guy.
Z udawanym zainteresowaniem przyglądał się pudełku kondomów, które znalazł po otworzeniu górnej szuflady biurka. Starał się też nie myśleć o tym, że najpewniej Arrow i Canary zdążyli użyć ich, zabawiając się na każdym meblu znajdującym się w pomieszczeniu.
- Guy.
- Powiem, jeśli powiesz o co chodzi z Sytuacją. - odezwał się w końcu. Harper zamilkł, bacznie mu się przyglądając, po czym odwrócił wzrok – Wiedziałem. - uśmiechnął się krzywo, chowając prezerwatywy tam, skąd je wziął – Łucznicy powinni mieć większą cierpliwość. Tak przynajmniej słyszałem. - rzucił, patrząc na niego zaczepnie – Poczekaj jeszcze trochę, Little Arrow, a się dowiesz. Skoro ktoś postanowił go obudzić, to pewnie wam powiedzą.
- Nie nazywaj mnie Little Arrow. - zmrużył groźnie oczy.
- No nie wiem. - wskazał na jedno ze zdjęć, unosząc brew, jakby mówił „Czyżby?".
Roy wytężył wzrok, przyglądając się fotografii. Nadal nie widział najlepiej, więc powoli wysunął się spod pościeli i na chwiejnych nogach podszedł bliżej. Cieszył się, że ma na sobie koszulkę Olivera, która jest dla niego niczym sukienka, ponieważ dopiero gdy wstał, poczuł, że Batman – miał nadzieję, że to był Batman – pozbawił go całego odzienia z majtkami włącznie.
Kompletnie nie pamiętał kiedy zostało zrobione to zdjęcie, ale przedstawiało ono jego w wieku maksymalnie jedenastu lat. Rude włosy sterczały mu na wszystkie strony, wysyp piegów dodawał uroku, ale nie powiedziałby, że był tego dnia uroczy. Patrzył wyzywająco w obiektyw, wystawiając język i unosząc obie dłonie, pokazując oba środkowe palce. Na jego czarnej koszulce widniał czerwony napis „Little Arrow".
- Cały synek tatusia. - prychnął Gardner.
Który normalny rodzic czy nawet opiekun wiesza sobie nad biurkiem takie zdjęcie swojego dziecka?
* * * * *
Cała trójka wpatrywała się w Supermana, oczekując jego reakcji. Nim otworzył usta, za jego plecami pojawił się Batman w towarzystwie Flasha, Aquamana i Wonder Woman.
- Czemu tu weszliście? - zapytał cierpko Kent.
Kaldur przełknął ciężko ślinę, chowając swoje miecze i spojrzał z pokorą na bohaterów.
- Szukaliśmy Speedy'ego...
- Speedy zasłabł. - przerwał mu szybko Nietoperz – Ja i Green Lantern zajęliśmy się nim należycie. Teraz odpoczywa.
- Dlaczego uznaliście, że włamując się tutaj i otwierając kapsułę z... z Kr – król Atlantydy zerknął przelotnie na klona i znów na trójkę pomagierów – odnajdziecie Roya?
Superboy jakby nieco się ożywił.
- Roy? Gdzie jest Rory?
Superman zamrugał szybko, zaciskając dłonie w pięści. Batman położył mu dłoń na ramieniu.
- Chyba musimy przeprowadzić naradę. - stwierdziła Wonder Woman.
- Zdecydowanie. - Flash skinął głową, przytakując.
- Kid Flash, Robin, Aqualad – znajdźcie Wonder Girl i idźcie na stołówkę, zaczekać na nas. My musimy się naradzić, a ty...
- Superboy. - podsunął wiernie Kid Flash. Wszyscy spojrzeli na niego zaskoczeni. Superman wydawał się chcieć zgłosić sprzeciw, ale Batman skinął głową.
CZYTASZ
The Queens
Fanfiction"Jeszcze będziemy szczęśliwi, kiddo." Pierwszy był Green Arrow, potem Speedy. Inna, stworzona przeze mnie historia Team Arrow. Czerpię z różnych źródeł od komiksów, przez animacje i serial Arrow kończąc. A przede wszystkim - z mojej własnej wyobra...