" Zanim zdążyłem za nim pobiec, Chejron chwycił mnie za ramię.
- Powinienen był cię więcej nauczyć, Percy - powiedział. - Ale miałem mało czasu. Achilles, Jazon...oni wszyscy uczyli się dłużej.
- Jest w porządku. Szkoda tylko...
Powstrzymałem się, bo nie chciałem wyjść na rozkapryszone dziecko. Ale było mu przykro, że mój tato nie dał mi jakiegoś fajnego magicznego przedmiotu, który pomógłby mi w tym zadaniu, czegoś równie dobrego jak latające tenisówki Luke'a albo czapka niewidka Annabeth.
- Ależ gapa że mnie! - zawołał Chejron. - Nie mogę cię puścić bez tego.
Wyciągnął z kieszeni marynarki długopis i podał mi go. Był to najzwyklejszy jednorazowy długopis czarnym atramentem i zdejmowaną zatyczką. Kosztował pewnie jakieś trzydzieści centów.
- Rany - powiedziałem. - Dziękuję.
- Percy, to jest prezent od twojego ojca. Miałem go od lat, nie wiedząc, że to czeka na ciebie. Ale teraz zrozumiałem przepowiednię. To jest twoje.
Przypomniała mi się wycieczka do muzeum i to, jak wyparowałem panią Dodds. Chejron rzucił mi wtedy długopis, który zamienił się w miecz. Czyżby ten...?
Zdjąłem zatyczkę, a długopis wydłużył się w niej ręce i zdecydowanie zwiększył ciężar. W jednym momencie trzymałem w dłoni lśniący spiżowy obosieczny miecz o rękojeści owiniętej skórą i płaskim jelcu nabijanym złotymi ćwiekami. Była to pierwsza broń wyważona tak, że dobrze czułem ją w ręce.
- Ten miecz ma długie i tragiczne dzieje, których nie będziemy teraz omawiać - powiedział mi Chejron. - Nazywa się Anaklysmos.
- Wzburzona fala...- przetłumaczyłem, zdumiony, że znam takie słowa po grecku. - Będę go nazywał Orkanem.
- Używaj go tylko w najwyższej potrzebie - ciągnął Chejron - i tylko przeciw potworom. Herosi nie powinni krzywdzić śmiertelników, oczywiście jeśli nie jest to absolutnie konieczne, ale ten miecz i tak by ich nie zranił.
Spojrzałem na wyglądające groźnie ostrze.
[...]
- A teraz zatkaj z powrotem długopis.
Dotknąłem zatyczką czubka miecz i Orkan natychmiast skurczył się w długopis. Wetknąłem go do kieszeni, czując lekki stres, ponieważ w szkole notorycznie gubiłem przybory do pisania.
- Nie da się - powiedział Chejron.
- Co się nie da?
- Zgubić tego długopisu - dokończył centaur. - Jest zaczarowany. Zawsze wróci do twojej kieszeni. Spróbuj.
Ostrożnie rzuciłem długopis najdalej, jak potrafiłem, i patrzyłem, jak znika w trawie.
- To może chwilę potrwać - powiedział Chejron. - Sprawdź w kieszeni.
Długopis oczywiście tam był.
- Dobra, to jest naprawdę super- przyznałem. "Złodziej Pioruna, strona 150-152
CZYTASZ
Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy : Moje ulubione momenty i cytaty 📚
FanfictionCześć! W tej książce możecie znaleźć moje ulubione fragmenty i cytaty z pierwszej serii Ricka Riordana "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy". Każdy rozdział to inny cytat lub moment, specjalnie przeze mnie zatytułowany. W nawiasie obok tego tytułu...