" - Jeszcze jedno. - Wziąłem głęboki oddech. - Kiedy rozmawiałem z moim ojcem, kazał mi przekazać, że już czas. Muszę poznać całą przepowiednię.
Chejron opuścił ramiona, ale nie był chyba zaskoczony.
- Obawiałem się tego dnia. Doskonale. Annabeth, pokażemy Percy'emu prawdę... Całą. Chodźmy na strych.
[...]
Wziąłem do ręki zakrzywiony spiżowy miecz, wygięty tak, że przypominał literę M. Na metalu wciąż było widać zielone plamy pozostawione tam przez magiczną truciznę, która go pokrywała. Na tabliczce widniały zeszłoroczna data i napis: Szabla Kampe, zniszczona podczas bitwy w Labiryncie.
- Pamiętasz, jak Briareus ciskał głazami? - zapytałem.
Annabeth uśmiechnęła się posępnie.
- A jak Grover spowodował panikę?
Nasze spojrzenia się spotkały. Przypomniała mi się inna chwila zeszłego lata, pod górą St.Helens, kiedy Annabeth myślała, że zginę, więc mnie pocałowała.
Odchrząknęła i odwróciła wzrok.
- Przepowiednia.
- Racja - odłożyłem szablę. - Przepowiednia.
[...]
- O Wyrocznio, zbliża się czas. Proszę o Wielką Przepowiednię.
[...]
- Niemożliwe - powiedziałem. - Wiesz, przez te wszystkie lata pytałem o tę głupią przepowiednię, a ona była zawieszona na jej szyji?
- To nie był właściwy czas - odparła Annabeth. - Wierz mi, Percy. Czytałam to w wieku dziesięciu lat i wciąż mam z tego powodu koszamry.
- Super - burknąłem. - Mogę to teraz przeczytać?
- Na dole podczas narady wojennej - odrzekła. - Nie przy... No wiesz.
[...]
Chciałem zapytać, o co, na bogów, Clarisse się tak wściekała, ale gdy spojrzałem na Annabeth, zobaczyłem, że szepce: "Później ci powiem".
- A teraz - ciągnął Chejron - jeśli można, moi drodzy, Percy przyniósł coś, czego, jak sądzę, powinniście wysłuchać. Percy... Wielka Przepowiednia.
Annabeth podała mi pergamin. Był suchy i stary, a kiedy rozwiązałem sznurek, zadrżały mi palce. Rozwinąłem zwój, starając się go nie podrzeć, i zacząłem czytać.
- Heros, który od grobów najstarszych pochodzi...
- Percy? - przerwała mi córka Ateny. - Tam jest napisane bogów. Nie grobów.
- Och, rzeczywiście - powiedziałem. Dysleksja jest jednym ze znaków szczególnych herosa, ale czasami naprawdę jej nienawidzę. Im bardziej się denerwuję, tym gorzej idzie mi czytanie.
- Heros, który od bogów najstarszych pochodzi... Osiągnie lat szesnaście wbrew wszelkiej przeszkodzie...
Zawahałem się, widząc następne wersy. Poczułem chłód w koniuszkach palców, jakby pergamin zamarzał.
- Świat pogrążony ujrzy w snu wiecznym bezkresie,
Jeden... Jeden wybór kres życiu herosa przyniesie.
Jak świat może zapaść w wieczny bezkres snu, jeśli to nie oznacza śmierci?
- Percy - pognalił Chejron. - Czytaj dalej.
Czułem się tak, jakbym miał usta pełne piasku, ale wypowiedziałem dwa ostatnie wersy.
- Duszę półboga ostrze przeklęte wyżą... wyży...
- Wyżenie - podpowiedziała łagodnie Annabeth. - Znaczy tyle co "wygna"
- Słyszałem takie słówko - burknąłem. - Olimp w perzynie legnie lub zyska zbawienie.
Nagle poczułem ciężar Orkana w kieszeni. Przeklęte ostrze? Chejron powiedział mi kiedyś, że Orkan przyczynił smutku wielu ludziom. Czy to możliwe, żeby mój własny miecz mnie zabił?
W pokoju zapadła cisza. W końcu odezwał się Connor Hood:
- Legnie w pierzynie, to chyba dobrze, nie?
- Nie legnie w pierzynie - odparła Silena. Jej głos brzmiał pusto, ale bardziej zdumiało mnie to, że w ogóle się odezwała. - Pe-rzy-na znaczy tyle co zgliszcza.
- Olimp legnie w gruzach - dodała Annabeth. - Doszczętnie zniszczony. Unicestwiony.
- Zrozumiałem. - Serce ciążyło mi, jakby było z ołowiu. - Dzięki.
Wszyscy wpatrywali się we mnie - z niepokojem, litością, a może i odrobiną strachu.
Chejron zamknął oczy, jakby powtarzał jakąś modlitwę. W końskiej postaci głową niemal sięgał lamp w sali rekreacyjnej.
- Widzisz teraz, Percy, dlaczego uznaliśmy, że lepiej nie wyjawiać ci całej przepowiedni. Masz dostatecznie dużo problemów...
- Nie wiedząc, że muszę w końcu umrzeć? - powiedziałem. - Ta, rozumiem.
Chejron spojrzał na mnie ze smutkiem. Facet miał ponad trzy tysiące lat. Widział setki umierających herosów. Mogło mu się to nie podobać, ale przywykł. Pewnie wiedział, że nie ma sensu mnie pocieszać.
- Percy - odezwała się Annabeth. - Wiesz, że przepowiednie są zawsze dwuznaczne. To wcale nie musi oznaczać, że umrzesz.
- Jasne - odparłem. - Jeden wybór kres życiu herosa przyniesie. Mnóstwo możliwych znaczeń, co?
[...]
- Może powinniśmy dać Percy'emu chwilę do namysłu nad tymi wersami. - powiedział Chejron. - Potrzebuje czasu...
- Nie. - Zwinąłem przepowiednię i schowałem ją do kieszeni. Czułem się buntowinczo i gniewnie, choć nie byłem pewny, na kogo się gniewać. - Nie potrzebuję czasu. Jeśli umrę, to umrę. Nie mogę się tym teraz przejmować, prawda?
Annabeth trzęsły się nieco ręce. Nie chciała spojrzeć mi w oczy.
[...]
- Szpiega?
[...]
Zapewne podświadomie zerknął na Annabeth. Oczywiście, że znała Luke'a lepiej niż ktokolwiek inny, ale Connor szybko odwrócił wzrok.
[...]
- Masz na myśli to "poważniejsze zagrożenie", o którym wspominał Posejdon.
Chejron i Annabeth wymienili spojrzenia mówiące mniej więcej: "już czas". Czy wspominałem już, że nienawidzę, gdy tak robią?
- Percy - powiedział Chejron - nie chcieliśmy ci mówić, dopóki nie wrócisz do obozu. Potrzebowałeś odpoczynku ze swoimi... śmiertelnymi przyjaciółmi.
Annabeth się zarumieniła. Przyszło mi do głowy, że pewnie wiedziała, iż spędzałem czas z Rachel, i poczułem się winny. A potem rozzłościło mnie to poczucie winy. Mam prawo mieć przyjaciół poza obozem, prawda? To nie jest nic...
[...]
Och, a na dodatek wedle starożytnej przepowiedni miałem zginąć, kiedy skończę szesnaście lat, co wypadało za pięć dni, dokładnie w tym samym czasie, w którym Tyfon miał dotrzeć do Nowego Jorku. Byłbym zapomniał."
Ostatni Olimpijczyk, strona 49-52, 55-59 i 62
PS. Wyobrażacie sobie te wszystkie lata, w których Annabeth nienawidziła, zaprzyjaźniała, a potem zakochiwała się w Percym, wiedząc od samego początku, że on prawdopodobnie umrze w wieku 16 lat?
CZYTASZ
Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy : Moje ulubione momenty i cytaty 📚
FanfictionCześć! W tej książce możecie znaleźć moje ulubione fragmenty i cytaty z pierwszej serii Ricka Riordana "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy". Każdy rozdział to inny cytat lub moment, specjalnie przeze mnie zatytułowany. W nawiasie obok tego tytułu...