Zazdrosna (BwL)

10 1 0
                                    


"Wybiegłem pędem z zaułka 81. na ulicę i wpadłem prosto na Annabeth.

- Hej, jesteś wcześniej! - roześmiała się, chwytając mnie w ramiona i ratując w ten sposób przez wpadnięciem na jezdnię. - Uważaj, dokąd idziesz, Glonomóżdżku.

Przez ułamek sekundy była w dobrym humorze i wszystko było w porządku. Miała na sobie dżinsy, pomarańczowy obozowy podkoszulek i swój naszyjnik z glinianych paciorków. Jasne włosy były spięte w koński ogon. Szare oczy błyszczały. Była gotowa biec do kina i spędzić ze mną fajne popołudnie.

W tej samej chwili z zaułka wynurzyła się Rachel Elizabeth Dare, wciąż pokryta potworowym pyłem.

- Percy, zaczekaj! - krzyknęła.

Uśmiech zniknął z twarzy Annabeth. Gapiła się to na Rachel, to na szkołę. Dopiero teraz zauważyła czarny dym i wyjące syreny alarmowe.

Spojrzała na mnie posępnie.

- Co tym razem narobiłeś? I kto to jest?

- Och, Rachel - Annabeth. Annabeth - Rachel. Yyy... to przyjaciółka, jak mi się wydaje.

Nie wiedziałem, jak inaczej określić Rachel. To znaczy ledwie ją znałem, ale po dwóch wspólnych spotkaniach oko w oko ze śmiercią nie mogłęm zbyć jej jakimś "nie wiem".

[...]

Annabeth gapiła się na mnie przez chwilę, po czym odwróciła się na pięcie i ruszyła przed siebie.

- Hej! - Truchtałem za nią. - Tam były dwie empauzy - usiłowałem wyjaśniać. - Przebrane za cheerleaderki, wiesz? I powiedziały, że obóz spłonie, i...

- Powiedziałeś śmiertelniczce o herosach?

- Ona widzi przez Mgłę. Dostrzegła potwory dużo wcześniej niż ja. 

- Dlatego musiałeś powiedzieć jej prawdę.

- Pamiętała mnie z Zapory Hoovera, więc...

- To wyście się już wcześniej spotkali?

- Zeszłej zimy. Ale poważnie, ja jej w ogóle nie znam.

- Całkiem śliczniutka.

[...]

Nic tak nie dopełnia cudownego poranka jak długa jazda taksówką ze wściekłą dziewczyną.

Usiłowałem rozmawiać z Annabeth, ale ona zachowywała się tak, jakbym właśnie pobił jej babcię. Udało mi się wyciągnąć z niej tyle, że miała pełną potworów wiosnę w San Francisco, była w obozie dwa razy od świąt, ale nie chciała mi powiedzieć po co (to mnie dodatkowo zirytowało, ponieważ nawet nie dała mi znać, że była w Nowym Jorku), i że nie udało się jej dowiedzieć niczego o miejscu pobytu Nica di Angelo (długa historia.)"

Klątwa Tytana, strona 20-23

PS. Wszyscy wiemy, że Annabeth jest zazdrosna o Rachel, ale dlaczego nikt nie zauważa, że Percy jest tak samo zazdrosny o Luke'a?

Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy : Moje ulubione momenty i cytaty 📚Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz