"Nagle zrozumiałem, o czym mówił Posejdon na Olimpie.
Przesyłka. Decyzja.
Cokolwiek będziesz robił, pamiętaj, że należysz do mnie. Jesteś prawdziwym synem Pana Mórz.
Spojrzałem na mamę.
- Mamo, czy chciałabyś, żeby Gabe zniknął?
- To nie takie proste, Percy. Wiesz...
- Mamo, wystarczy, że powiesz. Ten drań cię bije. Chcesz żeby zniknął, czy nie?
Zawahała się, po czym niemal niezauważalnie kiwnęła głową.
- Tak, Percy. Chcę. I usiłuję zebrać się na odwagę, żeby mu o tym powiedzieć. Ale ty nie możesz tego za mnie zrobić. Nie możesz rozwiązać mojego problemu.
Spojrzałem na pudełko.
Mogłem rozwiązać jej problem. Miałem ochotę otworzyć tę paczkę, wyrzucić jej zawartość na stolik pokerowy i pokazać siedzącym dookoła facetom. Zapoczątkować kolekcję rzeźb ogrodowych w naszym własnym salonie.
Tak właśnie postąpiłny grecki heros w mitach, pomyślałem. A Gabe sobie na to zasłużył.
Ale opowieści o herosach zawsze kończą się tragicznie. Tak mi powiedział Posejdon.
[...] Czy miałem prawo kogokolwiek tam posyłać? Nawet Gabe'a?
Jeszcze miesiąc temu nie zawahałbym się ani przez chwilę. A teraz...
- Mogę to zrobić - powiedziałem mamie. - Wystarczy jedno spojrzenie na zawartość tego pudełka i on nigdy już nie sprawi kłopotu.
Zerknęła na paczkę i najwyraźniej zrozumiała, o czym mówiłem.
- Nie, Percy - powiedziała, cofając się o krok. - Nie możesz.
- Posejdon nazwał cię królową - odparłem. - Powiedział, że od tysięcy lat nie spotkał takiej kobiety.
Zarumieniła się.
- Percy...
- Zasłużyłaś na coś lepszego niż to, mamo. Powinnaś pójść na studia. zrobić dyplom. Napiszesz książkę, może uda ci się nawet spotkać jakiegoś porządnego faceta i zamieszkać w ładnym domku. Nie musisz już mnie chronić, żyjąc z Gabem. Pozwól, żebym się go pozbył.
Otarła łzę z policzka.
- Mówisz jak twój ojciec - powiedziała. - Zaproponował mi kiedyś, że dla mnie zatrzyma przypływ. Chciał mi zbudować pałac na dnie morza. Wydawało mu się, że potrafi rozwiązać wszystkie moje problemy jednym ruchem ręki.
- A co w tym złego?
Spojrzenie jej mieniących się barwami oczu niemal wwiercało się w mnie.
- Myślę, że wiesz, Percy. Myślę, że jesteś na tyle do mnie podobny, żeby rozumieć. Jeśli moje życie ma mieć jakiekolwiek znaczenie, to muszę je przeżyć sama. Nie mogę pozwolić, żeby bóg zajął się mną...albo moim synem. Muszę...sama znaleźć w sobie odwagę. Twoja misja przypomniała mi o tym.
Wsłuchiwaliśmy się w dochodzące z salonu dźwięki pokerowych żetonów, przekleństw i kanału rozrywkowego w tle.
- Zostawię ci pudełko - powiedziałem. - Jeśli on kiedykolwiek będzie chciał cię skrzywdzić...
Pobladła, ale potaknęła.
- A ty dokąd pójdziesz, Percy?
- Na Wzgórze Herosów.
- Na lato...czy na zawsze?
- To zależy.
Spojrzeliśmy sobie prosto w oczy i wyczułem, że zawarliśmy porozumienie. Zobaczymy, jak będą się rzeczy miały, kiedy skończą się wakacje.
Pocałowała mnie w czoło.
- Zostaniesz herosem, Percy. Największym ze wszystkich.
Rozejrzałem się po raz ostatni po mojej sypialni. Miałem przeczucie, że nigdy więcej jej nie zobaczę. Następnie poszedłem razem z mamą do drzwi wejściowych.
- Uciekasz, śmieciu? - zawołał za mną Gabe. - Nareszcie.
Znów poczułem wątpliwości. Jak mogłem odrzucić tak wspaniałą okazję do zemsty? Oto odchodziłem, nie uratowawszy mamy.
- Ej, Sally! - wrzasnął Gabe. - Gdzie te steki, co?
W oczach mamy zobaczyłem gniewny błysk i pomyślałem, że może jednak zostawiam ją w dobrych rękach. Jej własnych.
Złodziej Pioruna, strona 335-337
CZYTASZ
Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy : Moje ulubione momenty i cytaty 📚
FanficCześć! W tej książce możecie znaleźć moje ulubione fragmenty i cytaty z pierwszej serii Ricka Riordana "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy". Każdy rozdział to inny cytat lub moment, specjalnie przeze mnie zatytułowany. W nawiasie obok tego tytułu...