"- Annabeth ma rację - powiedziała Artemida. - Dlatego właśnie najpierw muszę przyznać nagrodę. Moja wierna towarzyszka Zoe Nightshade powędrowała między gwiazdy. Potrzebuję nowego porucznika. I zamierzam dokonać wyboru. Ale najpierw, Ojcze Zeusie, musze z tobą porozmawiać prywatnie.
Gromowładny pokazał jej, żeby podeszła. Nachylił się i słuchał uważnie tego, co mu szeptała do ucha.
Poczułem, że chwyta mnie paniczny strach.
- Annabeth - powiedziałem cicho. - Nie.
Spojrzała na mnie krzywo.
- Co nie?
- Słuchaj, muszę ci coś powiedzieć - ciągnąłem. Słowa ledwie przechodziły mi przez usta. - Nie zniósłbym, gdybyś... Nie chcę, żebyś...
- Percy? - rzekła ze zdziwieniem. - Wyglądasz, jakbyś miał zwymiotować.
Dokładnie tak się czułem. Chciałem powiedzieć jej coś więcej, ale język mnie zawiódł. Ze strachu nie byłem w stanie nim poruszyć. W tej chwili Artemida się odwróciła.
- Będę miała nowego porucznika - oznajmiła.- Jeśli wybrana osoba się zgodzi.
- Nie - mruknąłem.
- Thalio - powiedziała bogini - córko Zeusa. Czy przyłączysz się do Łowów?
W tej chwili zapadło pełne zdumienia milczenie. Gapiłem się na Thalię, nie mogąc uwierzyć w to, co właśnie usłyszałem. Annabeth się uśmiechnęła. Uścisnęła jej dłoń i puściła ją, jakby od dawna się tego spodziewała.
- Przyłączę się - odpowiedziała twardo Thalia.
Zeus wstał, a w jego oczach malowała się troska.
- Zastanów się dobrze, córko...
- Ojcze - odpowiedziała. - Nie skończę jutro szesnastu lat. Nigdy nie skończę szesnastu lat. Nie dopuszczę do tego, żeby to była moja przepowiednia. Stanę u boku mojej siostry Artemidy. Kronos nigdy więcej mnie nie zwiedzie.
Uklękła przed boginią i zaczęła recytować słowa, które pamiętałem z przysięgi Bianki, złożonej, wydawać by się mogło, wieki temu. "Oddaję się bogini Artemidzie. Wyrzekam się towarzystwa mężczyzn..."
Następnie Thalia zrobiła coś, co zaskoczyło mnie niemal w równym stopniu co sama przysięga. Podeszła do mnie z uśmiechem i na oczach całego zgromadzenia uściskała mnie.
Zarumieniłem się.
Kiedy odsunęła się nieco i tylko trzymała mnie za ramiona, odezwałem się.
- Ee... Czy tobie wolno jeszcze to robić? To znaczy ściskać chłopaków?
- Ja tylko okazuję sympatię przyjacielowi - poprawiła mnie. - Muszę dołączyć do Łowów, Percy. W końcu czuję, że mam dom. Ale ty jesteś herosem. To ciebie będzie dotyczyła przepowiednia.
- Super - mruknąłem.
- Jestem dumna z twojej przyjaźni.
Przytuliła Annabeth, która z trudem powstrzymywała się od płaczu. Uściskała nawet Grovera, który wyglądał tak, jakby miała zaraz zemdleć. Jakby ktoś właśnie podarował mu kupon na dowolną ilość jedzenia w barze meksykańskim.
Następnie Thalia stanęła u boku Artemidy. "
Klątwa Tytana, strona 288-290
CZYTASZ
Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy : Moje ulubione momenty i cytaty 📚
FanfictionCześć! W tej książce możecie znaleźć moje ulubione fragmenty i cytaty z pierwszej serii Ricka Riordana "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy". Każdy rozdział to inny cytat lub moment, specjalnie przeze mnie zatytułowany. W nawiasie obok tego tytułu...