"Podczas testu z nauk społecznych, kiedy mieliśmy wyznaczać na mapie szerokość i długość geograficzną, otworzyłem notatnik i wpatrywałem się w zdjęcie, które było w środku - moja przyjaciółka Annabeth na wakacjach w Waszyngtonie. Miała na sobie dżinsy i dżinsową kurtkę narzuconą na pomarańczową koszulkę Obozu Herosów. Na jasnych włosach zawiązała chustkę. Stała z rękami skrzyżowanymi na piersi przed Lincoln Memorial - budowlą, w której znajduję się pomnik Lincolna - i wyglądała na niezwykle zadowoloną z siebie, zupełnie tak jakby ona ją zaprojektowała. Annabeth zamierza zostać architektem, jak dorośnie, toteż zawsze stara się odwiedzić wszystkie ważne budowle i takie tam. To jej osobiste dziwactwo. Wysłała mi e-mailem to zdjęcie podczas ferii zimowych, więc zerkałem na nie raz po raz, żeby nie zapomnieć, że ona naprawdę istnieje, a Obóz Herosów nie jest tylko wytworem mojej wyobraźni.
Bardzo żałowałem, że Annabeth nie ma przy mnie. Ona wiedziałaby, co sądzić o moim śnie. Nigdy się do tego przed nią nie przyznam, ale wiem, że jest ode mnie bystrzejsza, nawet jeśli czasem mnie to irytuje.
Miałem właśnie zamknąć notatnik, kiedy Matt Sloan wyciągnął rękę i wyrwał mi zdjęcie.
- Ej! - zaprotestowałem.
Sloan spojrzał na fotografię i wybałuszył oczy ze zdumienia.
- Niemożliwe, Jackson. Kto to jest? To chyba nie twoja...
- Oddawaj! - czułem, że czerwienię się po same uszy."
Morze Potworów, strona 18-19
"Po środku słupa dymu stała moja przyjaciółka Annabeth. Jej twarz była brudna i podrapana. Annabeth miała przerzucony przez ramię podarty plecak, z kieszeni wystawała jej bejsbolówka, w ręce niosła spiżowy sztylet, a jej stalowoszare oczy płonęły dziko, jakby przez tysiąc kilometrów ścigała ją armia upiorów.
Matt Sloan, który przez cały czas stał oszołomiony na środku sali, w końcu odzyskał zmysły. Zamrugał oczami na widok Annabeth, jakby z trudem rozpoznawał w niej osobę z mojego zdjęcia.
- To ta dziewczyna...To ta dziewczyna...
Annabeth walnęła go w nos, przewracając na ziemię.
- A ty - oznajmiła - odczep się od mojego kumpla.
[...]
- Annabeth... - wydukałem. - Jak ci się...od kiedy tu jesteś...
- Mniej więcej od rana. - Schowała swój śpiżowy sztylet. - Próbowałam znaleźć dobry moment, żeby z tobą pogadać, ale nigdy nie byłeś sam.
- Ten cień, który widziałem dziś rano...to byłaś...- Poczułem, że się rumienię. - Bogowie, to ty zaglądałaś przez moje okno?
- Nie ma czasu na wyjaśnienia! - warknęła, chociaż na jej twarzy też malowało się coś w rodzaju rumieńca."
Morze Potworów, strona 28
CZYTASZ
Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy : Moje ulubione momenty i cytaty 📚
أدب الهواةCześć! W tej książce możecie znaleźć moje ulubione fragmenty i cytaty z pierwszej serii Ricka Riordana "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy". Każdy rozdział to inny cytat lub moment, specjalnie przeze mnie zatytułowany. W nawiasie obok tego tytułu...