Da sobie radę! (OO)

7 0 0
                                    


"- Martwię się o Annabeth - powiedziała. - Jeżeli będzie musiała walczyć z Łukiem... Nie wiem, czy sobie poradzi. Zawsze miała do niego słabość.
Poczułem, jak krew uderza mi do głowy.
- Annabeth da sobie radę - wycedziłem.
- No nie wiem - odpowiedziała Thalia. - Po tej nocy, po tym jak opuściliśmy
dom jego matki, Luke się zmienił. Stał się kapryśny, skłonny do ryzyka, tak jakby musiał czegoś dowieść. Kiedy Grover nas w końcu znalazł i próbował zaprowadzić do obozu... no cóż, część kłopotów, w jakie wpadaliśmy, wynikała z nieostrożności Luke'a. Chciał walczyć z każdym napotkanym potworem. Annabeth nie widziała w tym nic złego, chłopak był jej bohaterem. Zrozumiała tylko tyle, że z winy rodziców czuł się nieszczęśliwy, i broniła go za wszelką cenę. Ciągle go broni. Chcę tylko powiedzieć, że... żebyś się nie dał wciągnąć w tę samą pułapkę. Luke oddał się całkowicie Kronosowi. Nie możemy sobie pozwolić na współczucie wobec niego.
Spojrzałem na ognie w Harlemie, zastanawiając się, ile śpiących ludzi znalazło się w niebezpieczeństwie tylko dlatego, że syn Hermesa dokonał złego wyboru.
- Masz rację - powiedziałem.
Thalia poklepała mnie po ramieniu.
- Zajrzę do Łowczyń - dodała jeszcze- a potem spróbuję się przespać, zanim zapadnie zmrok. Ty też powinieneś się walnąć do łóżka.
- Ostatnia rzecz, jakiej mi trzeba, to więcej snów - mruknąłem.
- Wierz mi, rozumiem. - Ponury wyraz jej twarzy sprawił, że zacząłem się zastanawiać, co śni się Thalli. Wielu herosów ma z tym problem: im w gorszej jesteśmy sytuacji, tym częściej mamy złe sny i straszniejsze koszmary nas prześladują. - Ale Percy, nie masz pojęcia, kiedy znowu będzie okazja odpocząć. Przed nami długa noc - może nasza ostatnia.
Musiałem niechętnie przyznać jej rację. Skinąłem głową ze westchnieniem i oddałem jej dzban Pandory.
- Zrób co dla mnie - powiedziałem. - Zamknij to w sejfie hotelowym, okej? Czuję, że mam alergię na phitosy.
Uśmiechnęła się.
- Masz to jak w banku - odparła.
Znalazłem najbliższe łóżko i padłem na nie jak nieżywy. Oczywiście przyśnily mi się kolejne koszmary."

Ostatni Olimpijczyk, strona 228-229

Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy : Moje ulubione momenty i cytaty 📚Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz