"Martwiłem się tylko o Nica, który trzymał się cieni na skraju pawilonu. Zaproponowano mu miejsce przy stoliku Hermesa, a nawet przy głównym stole z Chejronem, ale on odmówił.
Po kolacji obozowicze skierowali się ku teatrowi, gdzie domek Apollina miał prowadzić wspaniałe śpiewy dla poprawy nastroju, ale Nico odwrócił się i znikł w lesie. Uznałem, że lepiej będzie, jeśli pójdę za nim
[...]
Nie widziałem Nica, ale po kilku minutach marszu dostrzegłem przed sobą poświatę. Z początku myślałem, że chłopak zapalił latarkę. Kiedy jednak podszedłem bliżej, przekonałem się, że poświata pochodzi od ducha. Migoczący kształt Bianci di Angelo stał na polanie, uśmiechając się do brata. Powiedziała coś do niego i dotknęła jego policzka - a w każdym razie próbowała. Potem jej obraz zgasł.
Nico odwrócił się i zobaczył mnie, ale nie zezłościło go to.
- Żegnałem się - powiedział chrapliwym głosem.
- Brakowało nam cię na kolacji - odparłem. - Mogłeś usiąść ze mną.
- Nie.
- Nie możesz unikać wszystkich posiłków, Nico. Jeśli nie chcesz mieszkać z Hermesem, może da się zrobić wyjątek i umieścić cię w Wielkim Domu. Tam jest mnóstwo pokoi.
- Ja nie zostaję, Percy.
- Ale... Nie możesz po prostu odejść. Na zewnątrz na samotnego herosa czyha zbyt wiele niebezpieczeństw. Musisz ćwiczyć.
- Ćwiczę z umarłymi - odpowiedział beznamiętnie. - Ten obóz nie jest dla mnie. Nie bez powodu nie ma tu domku Hadesa, Percy. Nikt nie chce go widzieć, ani tu, ani na Olimpie. Ja tu nie pasuję. Muszę odejść.
Chciałem się z nim spierać, lecz po części rozumiałem, że on ma rację. Nie podobało mi się to, ale czułem, że Nico musi znaleźć swoją własną mroczną drogę. Przypomniała mi się grota Pana i to, jak bóg dzikiej przyrody zwrócił się do każdego z osobna... Do każdego z wyjątkiem Nica.
- Kiedy odchodzisz? - zapytałem.
- Teraz. Mam mnóstwo pytań. Na przykład, kim była moja matka? Kto spłacił szkołę dla mnie i dla Bianki? Kim był ten prawnik, który zabrał nas z hotelu Lotos? Nie wiem nic o mojej przeszłości. Muszę się tego dowiedzieć.
- Brzmi rozsądnie - przyznałem. - Ale mam nadzieję, że nie będziemy wrogami.
Spuścił wzrok.
- Przepraszam, że byłem nieznośny. Powinienem ci uwierzyć w kwestii Bianki.
- Tak swoją drogą... - pogrzebałem w kieszeni. - Tyson znalazł to, kiedy robiliśmy porządki w domku. Pomyślałem, że może chcesz to zatrzymać. - Wyciągnąłem ołowianą statuetkę przedstawiającą Hadesa: małą figurkę do gry w Magię i Mit, którą Nico wyrzucił, kiedy w zimie uciekł z obozu.
Chłopiec zawahał się.
- Nie gram już w to. To dobre dla dzieci.
- On ma tysiąc punktów ataku - podpowiedziałem, chcąc go zachęcić.
- Pięć tysięcy - poprawił mnie Nico. - Ale tylko kiedy przeciwnik atakuje jako pierwszy.
Uśmiechnąłem się.
- Nie ma nic złego w tym, żeby czasem znów być dzieckiem. - Rzuciłem mu figurkę.
Nico przyglądał jej się przez chwilę, trzymając ją na otwartej dłoni, po czym wsunął do kieszeni.
- Dziękuję.
Wyciągnąłem do niego rękę. Uścisnął ją niepewnie. Miał lodowato zimną dłoń.
- Muszę dowiedzieć się tylu rzeczy - powiedział. - Niektóre z nich... No, jeśli się dowiem czegoś przydatnego, dam ci znać.
Nie bardzo wiedziałem, co ma na myśli, ale potaknąłem.
- Będziemy w kontakcie, Nico.
Odwrócił się i odszedł powoli w las. Cienie jakby się ku niemu pochylały, jakby usiłowały zwrócić jego uwagę. "
Bitwa w Labiryncie, strona 341-343
CZYTASZ
Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy : Moje ulubione momenty i cytaty 📚
FanfictionCześć! W tej książce możecie znaleźć moje ulubione fragmenty i cytaty z pierwszej serii Ricka Riordana "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy". Każdy rozdział to inny cytat lub moment, specjalnie przeze mnie zatytułowany. W nawiasie obok tego tytułu...