Tydzień później
Natalia POW
Nie ukrywam, że trochę się stresuję.
Nowa praca, nowi ludzie. Mam nadzieję, że wpasuję się i będę patrolować ulice z rozsądną osobą, taką jak Rafał.
Praktycznie traktuję go jak brata. Od razu złapaliśmy świetny kontakt.
Jasne, że będzie mi go brakować w pracy, ale zawsze możemy umówić się i pogadać.
W nowej pracy poznałam jakiś czas temu oficera dyżurnego i oczywiście komendanta. Wydają się być przyjaznymi ludźmi, którzy znajdą odrobinę zrozumienia, ale oczywiście wszystko w granicach rozsądku.
Przyszłam do pracy jakieś 30 minut przed odprawą. Lepiej nie spóźniać się. Zwłaszcza pierwszego dnia.
Na wejściu przywitałam się z kobietą, która stała na recepcji.
- Cześć. Jestem Natalia. Zaczynam dzisiaj pracę u was.
- Cześć. Jestem Emilka. - podała mi dłoń i uśmiechnęła się, a ja odwzajemniłam gest. Masz jeszcze sporo czasu do odprawy. Zaraz pokażę ci co i jak tylko ogarnę trochę te papiery, bo nic nie mogę znaleźć po moim zastępstwie.
- Jasne, spokojnie. - uśmiechnęłam się. Do komendy wszedł wysoki brunet.
- Cześć, Emilka! -powiedział
- Cześć, Marek. Co ty dzisiaj tak wcześnie? - zapytała Emilka.
- Bo widzisz Emilka... Lubię zaskakiwać ludzi. - uśmiechnął się.
- Dobra, dobra. A tak na serio? -zapytała.
- Mam raporty do nadrobienia.
- Jakoś nie jestem zaskoczona. - roześmiała się.
- A tak w ogóle, poznaj naszą nową koleżankę. -wskazała na mnie.
- Natalia. -podałam mu dłoń.
- Marek. - uścisnął moją rękę. Może oprowadzę cię po komendzie?
- A co z raportami? -zapytałam
- Raportami... Spokojnie, się ogarną. -odpowiedział
- Mi nie musisz się tłumaczyć, ale jak Jacek cię w końcu zabije to przynajmniej będę wiedzieć za co. -powiedziała z uśmiechem Emilka45 minut później. Po odprawie.
Ucieszyłam się, że zostałam mile przyjęta przez nowych współpracowników.
Okazało się, że będę patrolować ulice Wrocławia razem z Markiem.
- Tylko na przyszłość nie licz, że będę robić za ciebie raporty. -powiedziałam
- Ale wyrobiłem się? Wyrobiłem. Stresujesz się pierwszym patrolem? -zapytał Marek
- Pierwszym patrolem z tobą. - poprawiłam go. Nie, a powinnam? - zapytałam. Chciał odpowiedzieć, ale przerwał nam dyżurny, który wpadł do pokoju.
- Jedźcie na ten adres. -podał Markowi kartkę z danymi.
- Co się tam dzieje? - zapytałam biorąc jednocześnie nasze rzeczy.
- Zgłaszająca twierdzi, że znalazła zwłoki.
- Grubo. Wiemy coś więcej? -zapytał Marek.
- Podobno to młoda kobieta. Sprawdzę zgłoszenia dotyczące zaginięć. Może to poszukiwana osoba. Jedźcie tam jak najszybciej i dawajcie znać, gdy się czegoś dowiecie.
- Jasne. - odpowiedziałam. Wyszliśmy z pokoju i szybko udaliśmy do radiowozu. Pierwsza sprawa i to od razu taka. Oby tylko udało nam się szybko ją rozwiązać.Dziękuję tym, którzy tutaj zajrzeli :)
Będę wdzięczna za komentarze.
CZYTASZ
Krok od przeznaczenia
FanfictionA gdyby tak zacząć od nowa? Tylko czy można uciec od przeszłości? Jak wiele można znieść, by chronić innych? Dlaczego pragniemy miłości, skoro często wiąże się ona z bólem?