Kolejnego dnia
Marek POW
Wpadłem spóźniony do prewencyjnego. Tam już czekała na mnie Natalia.
- Cześć. Strasznie cię przepraszam. Komendant był bardzo wkurzony?
- Powiedziałam, że miałeś problem z samochodem i będziesz do 10 minut - spojrzała na zegarek.
Zamieściłeś się w czasie- powiedziała.
- Dzięki, że mnie kryłaś.
- Nie ma sprawy, ale na przyszłość lepiej organizuj sobie czas i po prostu się nie spóźniaj.
- To nie zawsze zależy ode mnie.
- A od kogo? Jesteś dorosły. Odpowiadasz sam za siebie.
- I za syna. Nie wszystko jest tak proste jak ci się wydaje.- odpowiedziałem z podniesionym głosem. Chciałem szybko zakończyć tę dyskusję. Natalia nie odezwała się tylko podeszła do wieszaka i zabrała swoje rzeczy.
- Czekam w radiowozie. -powiedziała i wyszła. Zrobiło mi się trochę głupio, że na nią naskoczyłem, ale rozmowa z matką Igora podniosła mi ciśnienie.Kilka minut później
Wsiadłem do radiowozu i postanowiłem przeprosić Natalię
- Natalia... -zaczął
- Mamy wezwanie do bójki przy szkole. - przerwała mi.
Wiślańska 5. Lepiej się pośpieszmy.
- Przez całą drogę nie odzywaliśmy się do siebie. Po kilku minutach tej niezręcznej ciszy byliśmy na miejscu.Natalia POW
- Dzień dobry. Aspirant sztabowy Natalia Mróz. -przedstawiłam się.
- Aspirant sztabowy Marek Korwicki. Proszę powiedzieć co się stało.
- Właściwie to niewiele widziałam. Oprócz tego, że dwóch naszych uczniów biło się z tyłu szkoły. Nie chcą powiedzieć o co poszło. Są w sali. Zaprowadzę państwa. - nauczycielka zaprowadziła nas do jednej z klas. Rozpoznałam jednego z pobitych chłopaków. Tak jak informowała nas kobieta, żaden nie chciał powiedzieć o co im poszło. Postanowiliśmy podzielić się i każde z osobno miało porozmawiać z chłopakami. Marek wyszedł z nastolatkiem na korytarz, a ja zostałam w sali z drugim chłopakiem.
- Młody, co ty odwalasz? Mało już miałeś kłopotów? Teraz znowu bójka?
- Odwal się. - rzucił.
- Zrobię to jak mi wszystko grzecznie opowiesz.
- Spieprzaj! Nie jestem dzieckiem, żebyś mi mówiła co mam robić!
- Posłuchaj, młody. Pamiętasz swoją akcję sprzed dwóch tygodni? Nigdzie tego nie zgłosiłam, a mógłbyś przez to mieć poważne kłopoty. Mam świadka, więc nawet dzisiaj mogę złożyć na ciebie doniesienie. - ten szantaż nie był zbyt profesjonalny, ale przynajmniej okazał się skuteczny.
Po chwili ciszy zaczął mówić.
Dawid opowiedział mi, że chodziło o narkotyki. O dziwo to on nie zgodził się dilować. Tak przynajmniej mi powiedział, ale miałam pomysł jak sprawdzić czy mówił prawdę. Musiałam jeszcze porozmawiać z Markiem. Chłopaków wpuściliśmy do klasy i obserwowaliśmy ich, a jednocześnie szybko wymieniliśmy się ustaleniami.Marek POW
- Udało ci się coś od niego wyciągnąć? - zapytałem Natalię.
- Tak. Zaraz ci wszystko wyjaśnię. A twój coś ci mówił?
- A skąd. Siedział cicho, a później wypalił , że poszło o dziewczynę, ale coś mu nie wierzę.
- Chodź do nich. Mam pomysł. - powiedziała Natalia. Byłem zdziwiony, bo myślałem, że najpierw powie to czego się dowiedziała, ale wszedłem za nią do klasy.
- Chłopaki, plecaki na stolik.
- Ale po co? - jeden z nich widocznie mial z tym problem. Drugi dostosował się do słów Natalii.
- Zaraz się dowiesz. - odpowiedziała. Szczerze? Sam byłem ciekaw co planuje.
- Macie nakaz? - zapytał jeden z nich.
- Chłopie, ty się chyba za dużo filmów naoglądałeś. - odpowiedziałem
- Przecież tylko się trochę pokłóciliśmy o dziewczynę. Prawda, Dawid?- wrócił się do chłopaka z którym rozmawiała Natalia.
- Nie dyskutuj tylko kładź plecak. - powiedziała moja partnerka. Wtedy chłopak wziął do ręki plecak, ale zamiast go położyć na stoliku, zaczął z nim uciekać. Od razu za nim ruszyłem. Po chwili go złapałem i zabrałem mu plecak. Wróciliśmy do sali i razem z Natalią zaczęliśmy przeglądać ich rzeczy. U Dawida niczego nie znaleźliśmy, natomiast nasz uciekinier, Kuba, miał kilka paczek z narkotykami.
- To nie moje. On musiał mi je podłożyć! - ruszył w stronę Dawida.
- Hej! - zawołała go Natalia i złapała za łokieć.
Nie szarp się. Już masz wystarczająco problemów. - powiedziała.
- Jedziecie z nami na komendę. Zaraz podjedzie drugi patrol, bo jeszcze nam się pozabijajcie w tym radiowozie. - powiedziałem i zgłosiłem sprawę Jackowi.
CZYTASZ
Krok od przeznaczenia
Fiksi PenggemarA gdyby tak zacząć od nowa? Tylko czy można uciec od przeszłości? Jak wiele można znieść, by chronić innych? Dlaczego pragniemy miłości, skoro często wiąże się ona z bólem?