8.

291 9 0
                                    

Kilka godzin później
Marek POV
Przesłuchaliśmy już chłopaków.
Kubą zajmie się sąd rodzinny, a my z Natalią wróciliśmy na patrol.
Cały czas coś się działo i nawet nie mieliśmy kiedy porozmawiać.
Po południu Jacek zgłosił nam ma radiu, żebyśmy udali się na przerwę.
Na komendzie rozdzieliliśmy się. Ja poszedłem na stołówkę, a Natalia udała się w kierunku pokoju prewencyjnego.
Miałem nadzieję, że za chwilę do mnie dołączy, przeproszę ją za poranne zachowanie, pogadamy na spokojnie i trochę lepiej ją poznam. W zasadzie nic o niej nie wiem.

Natalia POV
Mimo ciągłego ruchu nie byłam głodna, a nawet gdybym była to darowałabym sobie siedzenie z Markiem przy obiedzie.
Od rana czułam się dziwnie w jego towarzystwie. Potraktował mnie jakbym nie znała życia tylko dlatego bo nie mam dzieci.
Myli się i to bardzo. Poza tym nie miałam pojęcia, że ma syna. Nic o nim nie wiem, oprócz tego, że póki co dał się poznać jako dobry policjant.
Miałam ochotę napić się kawy i dlatego udałam się do socjalnego. Spotkałam tam Emilkę.
- Cześć. - powiedziałam.
- Cześć. - odpowiedziała z uśmiechem.
- I jak ci się pracuje na naszej komendzie? - mówiła ustawiając ekspres.
- Dobrze, dziękuję. Zastanawiałam się jak mnie tutaj przyjmiecie, ale póki co nie spotkałam nikogo kto byłby wredny i upierdliwy. - odpowiedziałam z uśmiechem.
- Czyli jeszcze nie poznałaś Julka. Jest zawsze i wszędzie tam, gdzie nie powinno go być i wie wszystko, choć naprawdę nie wie nic. A jak ci się pracuje z Markiem? I jaką chcesz kawę?
- Z mlekiem, bez cukru. Wiesz, jeździmy razem dopiero drugi dzień, ale generalnie dobrze mi się z nim pracuje.
- Bądź czasem wyrozumiała, gdyby się spóźnił. Sam wychowuje dziecko. - podała mi kawę.
- Dziękuję. Coś wspominał, że ma syna, ale nie wiedziałam, że sam musi sobie radzić. - przyznaję, że zrobiło mi się trochę głupio, że rano zwróciłam mu uwagę. Zadzwonił telefon Emilki. Przeprosiła mnie i wyszła. Ja udałam się w kierunku pokoju prewencyjnego.
Po drodze zawołał mnie Jacek.
Błagam, jeszcze 5 minut. Dopiero co zaczęliśmy przerwę.
- Spokojnie, nie mam jeszcze dla was wezwania. Chodzi o tego chłopaka z porannej interwencji. Nasi przeszukali mieszkanie jego rodziców. Okazało się, że miał tego więcej, a dzięki wiadomościom, które technicy odzyskali z jego telefonu możemy namierzyć jego klientów i dostawcę towaru, więc... brawo. Mieliście z Markiem nosa.
- Właściwie to Natalia miała. - usłyszałam za sobą znajomy głos.
- Tak czy inaczej, świetnie się spisaliście. Dam wam znać jak będę coś dla was miał, a wy lećcie korzystać z przerwy. - poszedł do siebie. Poszłam do pokoju prewencyjnego, a za mną szedł Marek.
Usiadłam za swoim biurkiem i popijając kawę przeglądałam telefon.
- Natalia... - odezwał się Marek.
- Tak? - zapytałam nie odrywając wzroku od ekranu.
- Przepraszam, że rano tak na ciebie naskoczyłem. - spojrzałam w jego kierunku.
- Też cię przepraszam. - odłożyłam telefon.
Niepotrzebnie komentowałam twoje zachowanie. Jestem tu nowa i nie chcę robić sobie wrogów.
- Zgoda? - zapytał.
- Zgoda. - odpowiedziałam i uśmiechnęliśmy się do siebie.
- Może wyskoczymy na piwo? Jutro, jeśli masz czas.
- Poza pracą to czasu mam pod dostatkiem.
- To koło 20? Pokaże ci w jakim barze najczęściej spotykają się znajomi z komendy.
- Mi pasuje.
- No to jesteśmy umówieni.
Cieszyłam się, że dogadałam się z Markiem i będę mogła go lepiej poznać. Jeszcze chwilę rozmawialiśmy.
Po kilkunastu minutach zabraliśmy rzeczy i udaliśmy się na patrol.

Krok od przeznaczeniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz