Marek POV
Pojechałem po Natalię. Wszedłem do pokoju i zobaczyłem coś co mnie kompletnie zaskoczyło.
- Stary, co ty robisz? - zapytałem Miłosza patrząc to na niego, to na Natalię. Popatrzyli na siebie z Góralem i zaczęli się śmiać.
- To nie tak jak myślisz. - powiedziała nadal się śmiejąc.
- Spokojnie, wiem, że Natalia już jest zajęta.
- Co wyście brali?
- Nic. Niedługo kolejne wesele nam się szykuje. - powiedziała Natalia.
- O ile Tamara przyjmie zaręczyny.
- Co? - zapytałem.
- Nasz kumpel się oświadcza w weekend i chciałam, żeby po prostu potrenował. Nie mów, że ty się nie stresowałeś.
- Eee... nie.
- To nawet się nie przyznawaj. - powiedziała.
- No dobra, może trochę. Gratulacje. - przybiłem piątkę z Miłoszem.
- Dzięki.
- Już myślałem, że chcesz mi odbić narzeczoną.
- No coś ty? Wiem, że Natalia jest w dobrych rękach.
- Dobra, już sobie posłodziliście, panowie?
- Nie. - powiedzieliśmy jednocześnie.
- To wy sobie jeszcze pogadajcie, a ja idę, bo mnie ktoś zapraszał na romantyczną kolację.
- Fakt. Coś o tym słyszałem. - objąłem Natalię ramieniem.
To jak? Lecimy?
- Jasne. Pa, Góral. I trzymamy za ciebie kciuki.
- Dzięki. Trzymajcie się. - pożegnaliśmy się i wyszliśmy. Po około 30 minutach byliśmy w domu.
- Rzeczywiście bardzo się postarałeś. - powiedziała moja narzeczona.
- W końcu muszę o ciebie dbać, bo jeszcze ktoś mi ciebie odbije.
- O to nie musisz się bać. - pocałowała mnie.
- Naprawdę mnie zatkało jak was zobaczyłem.
- Domyślam się. Głupio to wyglądało, ale gdybyś widział jaki on był zdenerwowany... Jak nie zejdzie na zawał przed tymi oświadczynami to będzie sukces.
- Na pewno cię nie podrywał?
- Marek, o czym ty w ogóle mówisz? Znasz go. To tylko mój kumpel.
- Po prostu jestem trochę zazdrosny.
- Tylko trochę? - spojrzała na mnie.
- Bardzo. - pocałowałem ją.
- To co dobrego przygotowałeś?
- A to musisz już sama sprawdzić. - uśmiechnąłem się.
Zaraz wszystko podam.
- Dzięki, jesteś kochany. - pocałowała mnie. Odwzajemniłem pocałunek. Zaczęliśmy się całować. Po chwili spojrzeliśmy sobie w oczy.
- Wiesz, że bardzo cię kocham?
- Wiem. I wiem też, że tylko z tobą chcę być. - uśmiechnęła się i mnie przytuliła, a ja wziąłem ją na ręce.
- A kolacja?
- Noc jest jeszcze młoda. - całowałem ją i poszliśmy do sypialni.Kilka dni później.
Natalia POV
- Kochani, mam dobrą wiadomość.
- Jaką? - zapytali Marek i Igor.
- Jedziemy w Góry na 2 dni.
- Super! - Igor ewidentnie się ucieszył.
- Mam załatwić nocleg czy...
- Wszystko mamy załatwione. Jedynie musicie się spakować i jutro rano wyjeżdżamy.
- Kochanie, kiedy ty to załatwiłaś?
- Jestem wszechstronnie uzdolniona. - uśmiechnęłam się.
- No i jak tu cię nie kochać?
- Przyda nam się wspólny odpoczynek. - objęłam ramieniem Marka i Igora.
- Ciociu, a zobaczymy tego białego niedźwiedzia?
- Myślę, że na pewno. Fajnie, że ucieszyliście się z tego wypadu.
- Bo zrobiłaś nam niezłą niespodziankę. A właśnie, jak te oświadczyny?
- Cóż... Szykuje nam się kolejny ślub.
- I świetnie. Musimy chyba powoli zacząć myśleć o naszym. Wybrać termin i...
- 14 sierpnia. - powiedział Igor.
- Co? Dlaczego akurat wtedy? - zapytał Marek.
- Nie wiem. Po prostu taka data wpadła mi do głowy. Wy z ciocią pewnie długo będziecie się zastanawiać, a ja chciałem wam pomóc.
- Ale to wcale nie jest głupi pomysł. Tylko musimy zapytać, czy ten termin będzie wolny i czy uda nam się zorganizować jakieś małe przyjęcie. - powiedziałam.
- Czyli przynajmniej datę mamy wstępnie ustaloną. - powiedział z uśmiechem Marek.
- Dzięki, Igor. - przybiłam z nim żółwika.
- Natalka, a może zaprosisz do nas swoją mamę?
- Z tym akurat bym się nie spieszyła. Mówiłam ci jaka jest moja matka.
- Gorsza od moich rodziców nie będzie.
- Ciociu, nie martw się. Mówiłem dziadkom, że jesteś naprawdę fajna i cię lubię. Ty przynajmniej nie kłócisz się z tatą i masz dla mnie czas.
- Kochany jesteś. - mocno przytuliłam Igora.
- Ej, ja też chcę. - Marek nas przytulił.
- A będę miał rodzeństwo? - zapytał Igor, a ja spojrzałam na mojego narzeczonego.
- Kiedyś na pewno. - odpowiedział Marek.
- Bo chciałbym mieć siostrę.
- Zapamiętamy. - lekko się uśmiechnęłam.
- Serio byłbym dobrym bratem.
- Nie wątpię. Już widzę jakbyś się nią opiekował.
- Z Laurą wam pomagałem.
- I całkiem niezłe ci szło. A właśnie, Matylda dzwoniła rano i prosiła, żeby was pozdrowić.
- Miło. - odpowiedział Marek.
- Dobra, panowie. Zacznijcie się powoli pakować.Myślałam o procedurze adopcji, która była dopiero przed nami. Wiedziałam, że to jeszcze długo potrwa i najwcześniej za rok będziemy wiedzieć, czy uda nam się i będziemy mogli stworzyć rodzinę z nowym dzieckiem. Miałam nadzieję, że pozytywnie rozpatrzą nasz wniosek. Czułam, że jestem gotowa na zostanie matką.
Kolejne dni, które spędziliśmy w Górach były totalnym resetem dla całej naszej trójki.
Martwiłam się jednak o Marka, który zaczął wspominać, że chciałby niedługo wrócić do pracy.
- Uważam, że to za wcześnie. Porozmawiaj z lekarzem i jestem pewna, że powie ci to samo.
- Kotek, ale zwolnienie mam jeszcze przez tydzień, tak? Więc potem mogę już wracać.
- Nie, wtedy masz jechać na wizytę kontrolną i wtedy lekarz powie ci co dalej.
- Czuję się świetnie. Poza tym ostatnio ty ciagle pracujesz. Doceniam, że wzięłaś te kilka dni wolnego i wyjechaliśmy całą trójką, ale nie chcę, żebyś ciagle brała tyle dyżurów.
- Wiesz jaką mamy sytuację.
- Wiem. Jestem facetem i zajmę się wszystkim.
- Póki co, zajmij się swoim zdrowiem, dobrze? Nie chcę, żebyś za wcześnie wrócił i coś ci się stało.
- Kochanie, będzie wszystko dobrze. - objął mnie ramieniem.
Jak wrócimy to rozejrzymy się za jakimś lokalem, zarezerwujemy sobie datę.
- A później będziemy żyć długo i szczęśliwie?
- Dokładnie. Będziesz mieć życie jak w bajce.
- Chyba jednak dogadasz się z moją matką.
- Skąd ta zmiana zdania?
- Bo mówisz tak jak ona. No i chcesz dla mnie jak najlepiej.
- Zawsze. - pocałował mnie w czoło.
- Ty i Igor jesteście najlepszym co mnie w życiu spotkało. Mam takich cudownych facetów, niezłą pracę, świetnych znajomych.
- Zobaczysz, że będzie już tylko dobrze. Kiedyś będziemy mieć jeszcze córkę albo syna.
- Igor zamówił siostrę. - powiedziałam ze śmiechem.
- Prawda. Cieszę się, że on też nas tak wspiera. Gdybyście się nie polubili to nie wiem co bym zrobił.
- Musiałbyś wybrać.
- Nie potrafiłbym.
- Dobrze, że nie mamy takich zmartwień. - szliśmy przytuleni do siebie.Miesiąc później
- Ustaliliście datę? - zapytał mój patrolowy partner.
- Tak. 14 sierpnia. Igor wybierał i akurat mieliśmy to szczęście, że ta data była wolna. A wy?
- Póki co jesteśmy na etapie cieszenia się z narzeczeństwa. - powiedział z uśmiechem Góral.
Nagle na radiu usłyszeliśmy Jacka.
- 06 do 00.
- Zgłaszam. Co... - chciałam zapytać, ale dyżurny nie dał mi dokończyć.
- Jedźcie na magazyny przy Batorego. Inny patrol potrzebuje wsparcia.
- Co tam się dzieje?
- Poszukiwana szajka złodziei. Może ich tam być około 4-6 osób. Prawdopodobnie właśnie tam mają dziuple na fanty.
- Jasne, już jedziemy.
- Uważajcie na siebie. Mogą być uzbrojeni. Kradli również broń.
- Jacku, będziemy tam do... - spojrzałam na Miłosza.
- 10 minut.
- Do 10 minut. Damy znać, gdy coś ustalimy. Bez odbioru. - liczyłam, że to będzie rutynowa akcja w której już nieraz uczestniczyłam. Po głosie Jacka wyczułam jednak, że sprawa naprawdę może być poważna. Tym bardziej chciałam złapać tych złodziei albo przynajmniej pomóc w ich schwytaniu. Na miejscu zauważyłam Lenę i Marka. Akurat podczas takich akcji bałam się o niego jeszcze bardziej. Ustaliliśmy w czwórkę, że rozdzielamy się i każde z nas idzie przeszukać inne pomieszczenie. Nie widzieliśmy żadnych samochodów, więc nie byliśmy pewni, czy złodzieje rzeczywiście będą w tych barakach. Na wszelki wypadek wyciągnęliśmy jednak broń.
Weszliśmy do budynku. Szukaliśmy kogokolwiek, ale nikogo nie widzieliśmy. Faktem było jednak, że znaleźliśmy sporo kradzionych rzeczy i widziałam wśród nich broń. Wycofywałam się, kiedy nagle poczułam, że ktoś przystawił mi do głowy pistolet. Moje serce zaczęło szybciej bić.No i mamy kolejny rozdział ;)
CZYTASZ
Krok od przeznaczenia
FanfictionA gdyby tak zacząć od nowa? Tylko czy można uciec od przeszłości? Jak wiele można znieść, by chronić innych? Dlaczego pragniemy miłości, skoro często wiąże się ona z bólem?