Tymczasem na obrzeżach Wrocławia
Natalia POV
Otworzyłam powoli oczy. Okropnie bolała mnie głowa. Chciałam się za nią złapać, ale miałam związane ręce. Nie wiedziałam, gdzie się znajduję. Wyglądało to na opuszczony budynek. Było zimno. Zaczęłam rozglądać się dookoła. Nagle ktoś wszedł do pomieszczenia.
- W końcu obudziła się nasza królewna. - powiedział mocno zbudowany facet. Nie kojarzyłam, żebym kiedykolwiek go spotkała.
- Czego chcesz? I kim ty do cholery jesteś?
- Za dużo pytań zadajesz, Natalko. Mogę ci tylko powiedzieć, że masz pozdrowienia od Artura. - już na sam dźwięk tego imienia zrobiło mi się słabo.
Myślałaś, że zapomniał jak wsadziłaś go do więzienia?
- To nie ja wsadziłam go do więzienia. Handlował ludźmi!
- Ale ty go wsypałaś i kazałaś innym psom go złapać.
- Nic nie wiedziałam o tym, że zwabia dziewczyny i każe wywozić je za granicę. Dopiero podczas interwencji się dowiedziałam. - facet kopnął mnie w brzuch.
- I po co tak kłamać?
- Mówię prawdę. - syknęłam z bólu.
Będą mnie szukać.
- Niby kto? Przecież napisałaś, że musisz wyjechać na jakiś czas. Nie pamiętasz? - zaczął się śmiać.
- Zauważyłam kolejnego mężczyznę.
- Szefie, co z nią robimy?
- Potrzymamy ją tutaj, a później grzecznie spakujemy do busa i zawieziemy do Niemiec.
Masz już tam nawet nową pracę.
Widzisz? Artur postarał się, żebyś miała dobrą przyszłość.
- Potrzebujecie kolejnych problemów? - znów zostałam kopnięta i uderzona w twarz. Zwinęła się z bólu.
- Jedynym jesteś ty i jak się nie zamkniesz to inaczej go rozwiążemy. - zobaczyłam, że wyciąga broń.Kilkanaście minut później na komendzie.
Marek POV
- Chyba po prostu przesadzamy. Wyjechała i tyle. - starałem się spokojnie podejść do sprawy.
- Pewien jesteś? Bo ja czuję, że coś jest nie tak.
- Żaden sąsiad niczego podejrzanego nie zauważył.
- Bo to raz słyszałeś taką gadkę? Natalia tutaj chyba miała jakiś zeszyt. Może miała zapisane jakieś spotkania albo adresy. No sam nie wiem. - otworzył szafkę w biurku, wyciągnął jej zeszyt i zaczął go przeglądać.
- Góral, nie popadajmy w paranoję.
- To nazywasz paranoją? - wskazał na kartkę na której znajdowały się groźby skierowane do Natalii. Podszedłem do niego i wziąłem kartkę.
- Trzeba z tym iść do Witackiego.Kilka godzin później
- Rzeczywiście miała faceta, którego sama zresztą sama pomogła zamknąć. Wyjątkowo obleśny typ. Gadałem z jego współwięźniem i ponoć ten cały Artur odgrażał się, że się na niej zemści. - powiedział Szulc.
- No dobra, ale jakieś szczegóły? - zapytałem
- Prześwietliłem go bardziej niż ty, więc może sam pomyśl, gdzie gość skazany za handel ludźmi mógł kazać przetrzymywać kobietę. Wszystkie trasy z Wrocławia, lotniska i przejście graniczne są obstawione.
- Wiadomo, gdzie ostatnio logował się telefon Natalii? - zapytał Miłosz.
- No i tu mamy problem. Ostatni punkt to okolice ulicy Dobrowolskiej. Wtedy wysłała SMS-a, że musi wyjechać.
- Zaraz, zaraz. W tamtym kierunku są te ruiny domu po pożarze. Z tego co kojarzę to do dzisiaj go nie odbudowali. Byłem tam z Emilką na akcji jakiś czas temu. - powiedział Miłosz.
- Zbierajcie się, a ja dam znać Witackiemu.Tymczasem w budynku
Natalia POV
Już nawet nie wiem ile razy mnie uderzyli i skopali. Modliłam się, żeby to jak najszybciej się skończyło. Podali mi jakieś tabletki. Powoli stawałam się coraz słabsza. Żałowałam, że nie powiedziałam Markowi o swojej przeszłości, ale czy on by to zrozumiał?
Nie sądziłam, że kiedykolwiek znów odezwie się do mnie przeszłość.
Słyszałam w oddali głosy dziewczyn. Wołały, żeby je wypuścić.
- Masz towarzystwo. - usłyszałam. - zobaczyłam, że dosłownie wpychają do pomieszczenia cztery dziewczyny. Chciałam coś powiedzieć, ale powoli rozmazywał mi się obraz.
W końcu zamknęłam oczy.
CZYTASZ
Krok od przeznaczenia
FanfictionA gdyby tak zacząć od nowa? Tylko czy można uciec od przeszłości? Jak wiele można znieść, by chronić innych? Dlaczego pragniemy miłości, skoro często wiąże się ona z bólem?