Thirteen

7.5K 311 5
                                    

 *

      Dzień przed świętami razem z Chrissy, postanowiłyśmy pójść w czwórkę, czyli my i nasze małe pociechy, na zakupy, w celu zakupienia sukienek. Ubrana w szary sweter, dość grube czarne rurki oraz tego samego koloru trampki, próbowałam wcisnąć moje dziecko w różowy kombinezon. Jednak bez jej płaczu, się nie obyło. Cała czerwona, krzyczała, popłakując. Sachiko nienawidziła być ubierana, szczególnie w ten cholerny, kombinezon, podobno, według mojej przyjaciółki, było to normalne.. Gdy wcisnęłam wreszcie jej rączkę w rękaw, odetchnęłam z ulgą. Wzięłam moją rozwścieczoną córkę na ręce, i kołysząc ją, próbowałam uspokoić. Gdy zaczęła usypiać, postanowiłam że włożę ją do jej białego wózeczka, który był prezentem od Chrissy i klientów, którzy o dziwo wkładali do puszki na mój wózek, napiwki. Założyłam jej białą czapeczkę, i otuliłam mocno kocykiem, po chwili, w biegu założyłam białą kurtkę, oraz niebieski szal i jak najszybciej, aby moja córeczka się nie zgrzała, wyszłam z mieszkania. Wyjęłam z tylnej kieszeni spodni telefon oraz zadzwoniłam do Chrissy. 

-Halo? - usłyszałam jej uroczy głos.

-Gdzie jesteście? 

-No na rynku czekamy, siedzę w konkurencyjnej kawiarni. Na chwilę obecną są mili, ciekawe czy wiedzą kim jestem. Chciałam iść do siebie, zobaczyć jak Ci nowi pracują, ale mi się nie chciało ich pouczać.  -zaśmiałam się pod nosem. 

-Zaraz będziemy. - powiedziawszy to, rozłączyłam się i pchając wózek, poszłam w stronę rynku. 

*

    Z uśmiechem na twarzy delikatnie pukam w okno kawiarni, i pomachałam swojej przyjaciółce która się spojrzała. Obie założyły kurtki oraz wyszły z kawiarni.

-Czeeść śliczna! - krzyknęła Chrissy podnosząc do góry ręce. -A gdzie jest ta śliczniejsza? - mówiąc spojrzała się w stronę wózka. 

-Cześć. - mówiąc delikatnie się uśmiechnęłam, widząc lekko zmieszaną Suzume dodałam: -Cześć Suzume, jak leci? 

-Dobrze!  Mama kupi mi najnowszą lalkę Barbie! - mówiąc uśmiechnęła się szeroko. -Mogę się dziś pobawić z Sachiko...?

-Suzu ona jest za mała.. Mówiłam Ci! - wyszeptała jej mama, przyglądając się Sacchan*. I poszłyśmy do wioski obok, w której podobno był lepszy, 'nowocześniejszy' rynek...

*

            Razem z Chrissy kupiłyśmy sobie sukienki. Ona wybrała w stylu lat 60 sukienkę, turkusową w białe kropki, do kolan. Wyglądała bardzo uroczo i dojrzale. Natomiast ja, kupiłam białą sukienkę, z długimi rękawami, rozkloszowaną od pasa w dół, do kolan. Pasek został zrobiony z czarnej koronki, wyglądałam.. Normalnie,  i tego właśnie chciałam. 

-Angelise! Chodźmy do fryzjera! - krzyknęła nagle Chrissy, widząc salon fryzjerski. Głośno wzdychając poszłam za moją przyjaciółką. Salon był w kolorach bialo-fioletowych. Ściany oraz blaty miały odcień biały, a fotele i inne dodatki fioletowy. Niestety moje dziecko spało i musiałam je obudzić, w celu zdjęcia kombinezonu... Malutka otworzyła oczy i zbierało jej się na płacz, wzięłam ją na ręce i delikatnie kołysałam - to ją uspokajało. Kiedy zdjęłam jej kombinezon, ponownie położyłam ją w wózeczku. 

-Suzume popilnujesz Sachiko? - chociaż nie nazwałabym to opieką, chciałam ją jakoś zachęcić aby czuwała przy małej. Dziewczynka przytaknęła, ustawiłam wózek obok krzesła na którym siedziała dziewczynka. -Jak coś to mnie wołaj. - widząc Chrissy rozmawiającą z kimś, dołączyłam do ich rozmowy. 

-To jest właśnie moja koleżanka, Ange poznaj Namoko. - powiedziałam krótkie ,,cześć" -Jutro idzie na randkę, musimy sprawić że będzie prześliczna! - skrzywiłam się na słowo randka, ale nie zaprzeczyłam. -A po za tym ja chce pofarbować włosy!

-Masz jakieś pomysły na fryzurę? - spytała w moim kierunku, fryzjerka. 

-Nie, zdaję się na Ciebie. - mówiąc uśmiechnęłam się lekko. Dziewczyna zaproponowała ścięcie moich długich włosów do ramion, zrobienie grzywki na bok oraz rozjaśnienie włosów i pofarbowanie ich na rudo-czerwony. Zgodziłam się bez wahania, było mi to obojętne co się z nimi stanie. 

*****

-Gotowe! - krzyknęła, widząc siebie w lustrze byłam pozytywnie zszokowana. [zdjęcie] Wyglądałam jak inna osoba, w tej chwili zrozumiałam że potrzebna była mi ta zmiana. Był to kolejny krok do 'nowego' życia, które tak próbuję zmienić..

Alone MotherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz