3.21

671 31 3
                                    

-Zapomnij.. - powiedziałam i stojąc na palcach, pocałowałam go. Pewnie moje dzieci będą na mnie złe, ale muszą mnie zrozumieć. Przypominając sobie o tamtej kobiecie, oderwałam się od mężczyzny.
-Znowu? - zapytał, myśląc, że znowu coś zrobię.  Uśmiechnęłam się i podeszłam do tej kobiety.
-Dziękuję. - powiedziałam, kłaniając się przed nią. -Na prawdę..
-Zadzwoń kiedyś. - powiedziała dając mi małą karteczkę i wsiadła do samochodu. -Powodzenia!
***
Siedząc na kanapie, popijałam gorącą herbatę. Obserwowałam moje dzieci, każdy ich najmniejszy gest.  Nie sądziłam, że spotkam moje dzieci i Kou'a. Angelise po chwili stania, złapała się za plecy i usiadła obok mnie. Złapałam moją już dużą księżniczkę za dłoń i uśmiechnęłam się.
-Mamo możesz nam opowiedzieć o tym co się stało? - spytał łagodnie Christopher, siadając na blacie kuchennym. -Jeśli nie chcesz zrozumiemy..
-Szczerze, sama zbyt dużo nie wiem.. - wyszeptałam skrępowana. -Myślałam, że minęły dwa tygodnie a tu się okazuje, że 3 miesiące..
-Czemu zaczęłaś się denerwować na Kou'a? - spytała Ange i puściła oczko w stronę mężczyzny.
-Ja.. - zaczęłam skrępowana i patrząc się na swoje stare dłonie, mówiłam dalej. -Śniłam, że mam szesnaście lat.. Chciałam wszystko naprawić i poleciałam tutaj. Ale nie wyszło, tylko wszystko zniszczyłam.. Cieszę się, że to sen. Nawet nie wiecie jak bardzo. - mówiłam i czułam się skrępowana, kiedy słuchali mojej opowieści. -Obudziłam się w ojca pokoju.
-Ale on podobno nie żyje.. - przerwał mi Christopher.
-Dla mnie on nie żyje.. - poprawiłam mojego syna. -Nagadał mi mnóstwo głupot, w które niestety uwierzyłam.. Kou chciał mnie porwać, a wy.. Nie żyliście. Byłam załamana przez tą sytuację i przestałam wychodzić z jednego pokoju. Myślałam nawet, żeby się zabić..
-Nie możliwe żebyś miała świadomość tylko przez dwa tygodnie.. Chyba, że coś Ci podawali.. - stwierdził Kou, chodząc w tą i spowrotem po domu.
-Nie wiem, Kou. To i tak nie koniec historii. Wasz ojciec również był w to zamieszany, pilnował mnie, żebym nie wychodziła z tego domu.
-Niemożliwe.. Tata?! - krzyknął Christopher, w końcu ojciec był jego największym autorytetem.
-Oni to uknuli, pomogła mi Suzume.. Suzume! - krzyknęłam, szybko wstając. Poczułam ogromne zawroty głowy, które przeszkodziły mi zrobienia jakiegokolwiek kroku.
-Sachi.. - usłyszałam głos Kou'a i od razu ktoś mnie podtrzymał.
-Musimy tam pojechać.. Musimy pomóc Suzume, Kou.. - mówiąc, patrzyłam się w jego cudowne, czarne oczy, które ubóstwiałam.
-Ja pojadę z Kou'em - powiedział mój kochany synek. -A wy lepiej zostańcie. - dodał. Mój ukochany pomógł mi usiąść i nawet nie wiem kiedy, wyszli.
-Oni nie znają adresu! - powiedziałam w stronę Ange, chcąc ponownie wstać.
-Tamta kobieta wszystko powiedziała. Mamo, musimy zrobić coś innego..
-Co się stało słońce?
-Ale gniewaj się na to co powiem. - gestem ręki, kazałam jej mówić dalej. -Nie wiem czy nie jesteś w ciąży.

Alone MotherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz