-Nie gniewasz się, prawda? Przecież masz Shishio... - powiedziała z troską. Według mnie udawaną troską. Patrzyłam się w jeden punkt, próbując dojść do siebie. Rozumiem, Naru ma prawo być z kimś innym. Sama od niego "uciekłam". Jednak z moją przyjaciółką? Nadal go kochałam, przez co bolało mnie to jeszcze bardziej. -Ange?
- Ach nie.. Nie jestem zła! Rozumiem Cię! - z każdym słowem mój głos się załamywał. -W końcu sama uciekłam. Tak.. No cóż, życzę Wam szczęścia. Chrissy ja już muszę kończyć, Sachiko płacze. - mówiąc rzuciłam telefon obok siebie i zaczęłam płakać.
-Ange? - usłyszałam głos przyjaciółki. -Przecież ona nie płacze.. - gwałtownym ruchem rozłączyłam się. Po dłuższej chwili ogarnęłam się, postanowiłam nie płakać z powodu Naru. Postanowiłam nie płakać z powodu miłości, już nigdy więcej.
-Kochanie chcesz się pobawić? - spytałam, ze łzami w oczach, córkę która się na mnie patrzyła. Z kanapy przeniosłam się na koc. Trzymając ulubioną zabawkę Sachiko - różowego misia, zaczęłam z nią rozmawiać w imieniu pluszaka. Jej śmiech był najcudowniejszym dźwiękiem który słyszałam i od razu, odrobinę poprawiła mi humor.
Po dwóch godzinach wrócił Shishio z podłym nastrojem.
-Cześć. - odburknął, czułam że zapowiada się gorszy niż dotychczas dzień.
-Czeeść.. - powiedziałam, wzięłam moją księżniczkę na ręce i poszłam do kuchni, w której był Shishio.
-Powinnaś przestać nosić to dziecko, jest już duża powinna sama chodzić. - gdy skończył wyjął z lodówki piwo.
-Nie będziesz mnie pouczał, jak mam wychowywać moje dziecko. - odburknęłam.
-To jest do cholery również moje dziecko! - krzyknął, sprawiając że Sachiko zaczęła płakać. -Zejdź z moich oczu.
-Z miłą chęcią. - z kamienną twarzą, pobiegłam na górę, do pokoju mojej księżniczki. Na szczęście szybko się uspokoiła i w dodatku zasnęła. Gdy leżała w łóżeczku, ja przeglądałam różne portale, na laptopie który schowałam w dziewczynki pokoju. Włączyłam najpierw Facebook'a, i na stronie głównej zobaczyłam zaktualizowany status ,,w związku" przez Chrissy i Naru. Będąc jakiś czas w Tokio, dowiedziałam się, że Naru stworzył konto, do czego namówiła go Chrissy. -Nienawidzę was... Tak cholernie was nienawidzę.. - wyszeptałam, patrząc na zdjęcie, na którym się całowali. Po chwili przyszło do mnie powiadomienie że ktoś napisał - Chrissy.
Chrissy: Ange!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Angelise: Cześć Chrissy, już się za mną stęskniłaś?
Chrissy: Jesteś na mnie zła?
Angelise: Nawet nie mam o co! Jestem bardziej szczęśliwa, że w końcu z kimś jesteś! - pisząc to wstrzymywałam się aby się nie popłakać, w końcu obiecałam że przestanę.
Chrissy: Och, to dobrze! Nie kochasz Naru w końcu.. Prawda?
Angelise: Już od dawna :)))
Chrissy: Co za ulga.. :) - Niestety zapomniała o jednej rzeczy, u mnie :))) oznaczało kłamstwo.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nawet nie wiecie jaka jestem szczęśliwa że jest tyle komentarzy! To motywuje, nawet nie wiecie jak bardzo!
Teraz ważne pytanie do was:
Wolicie dłuższe rozdziały pojawiające się rzadziej czy krótsze pojawiające się częściej? :)
CZYTASZ
Alone Mother
RomanceAngelise przez drobną "wpadkę" ze swoim dobrym przyjacielem, zachodzi w ciąże. On, niczego nie pamięta, ona tak. Wiedząc że to jego dziecko i nie chcąc zniszczyć mu życia, wyjeżdża z Tokio do miejsca mało zaludnionego, chcąc rozpocząć nowe życie. Cz...