Nine

7.2K 368 12
                                    

-Rozmawiałem z Chrissy o twojej sytuacji finansowej, poprosiłem ją aby Ci pomogła.. Jeżeli się zgodzisz będziesz mogła w jej kawiarni pracować. - spytał uśmiechając się szeroko. Spojrzałam się z niedowierzaniem na Chrissy, która również się uśmiechnęła. Przytuliłam niespodziewanie rudowłosą a następnie sołtysa, dziękując.

-Kiedy mogę zacząć? - spytałam uśmiechając się jak głupia.

-Mogłabyś jutro? - przytaknęłam i ustaliłam razem z Chrissy wszystko związane z pracą... Miałam zostać kelnerką.

Wieczorem wszyscy wrócili do swoich domów, szczęśliwa wygrzebałam z walizki, odpowiednie ubrania, według mnie, do pracy- czarne legginsy oraz turkusowy, zwykły t-shirt, wykąpałam się i poszłam spać...

Wstałam bardzo wcześnie, chociaż nie powinnam, byłam nadal bardzo szczęśliwa. Trzymając pod pachą ubrania, poszłam do łazienki. Będąc w samej bieliźnie, zaczęłam przyglądać się mojemu ciału które stało się pulchniejsze. Gdy spojrzałam się na swój brzuch, zauważyłam że powiększył się odrobinę i zaokrąglił. Uśmiechnięta ubrałam się w przygotowane ubrania i upięłam kruczoczarne włosy w kitkę. Wykonałam poranną toaletę, gotowa, zrobiłam i zjadłam jajecznicę. Widząc że została godzina do otwarcia kawiarni, postanowiłam pójść powoli do swojej, nowej, pracy.

Idąc w stronę rynku - bo tam była kawiarnia, zbierałam kwiaty które zauważałam. Jak to ja, wpadłam na dość infantylny pomysł - postanowiłam zrobić z chwastów wianek. Dlatego idąc bardzo powoli, zaplątywałam je ze sobą...

Mając na głowie swoje 'dzieło', byłam już przed sklepem. Kawiania była również z drewna, wcale mnie to nie zdziwiło, tym razem. Wokół niej rosło dużo różnych kolorowych kwiatów, oraz rosnący obok kwiat wiśni. Kawiarnia miała tylko jedno piętro, i była dość mała i skromna. Nad drzwiami wisiał szyld z nazwą sklepu 'Sakura' (kwiat wiśni), uśmiechnięta weszłam do środka.

-Dzień dobry..? - powiedziałam pod nosem, rozglądając się wokoło. W pomieszczeniu wszystko było w białych i różowych kolorach. Na ścianach wisiały zdjęcia prawdopodobnie małej Suzume. Większość mebli była koloru białego, a dodatki różowe, uważałam że to bardzo fajne połączenie. W lewym górnym rogu stało kilka blatów z kasą oraz innymi dodatkami , a za nimi były drzwi. Chrissy która w tej chwili zamiatała, przerwała na chwilę i powiedziała:

-Angelise! Jak miło Cię widzieć! Mogłabyś mi zamieść? - podeszłam do dziewczyny i wzięłam od niej miotłę, rudowłosa natomiast zajęła się wystawianiem ciast na półki, które były za blatami. Nie minęło dziesięć minut i pojawił się pierwszy klient, był to mój 'drogi' kolega - Naru. 

-Cześć... - powiedział zaspany, prawdopodobnie ledwo widząc na oczy. -To co zwykle.. - mówiąc usiadł na krześle, które stało najbliżej niego. 

-Czyli co? - powiedziałam, uśmiechając się. Chłopak głośno ziewając, spojrzał się w moją stronę. 

-O Angelise... Kawy, kawy daj...  - przytaknęłam i podeszłam do blatów.  -Najmocniejszą... - wyjąkał, łapiąc się za głowę.  

-Chrissy? - spojrzałam się w stronę rudowłosej.  

-Czajnik oraz kuchenkę masz na zapleczu, zaplecze jest za tymi drzwiami. -wskazała palcem na drzwi które znajdowały się za blatami. Na zapleczu znajdowała się kuchnia. Zagotowałam wodę i nalałam ją do dzbanka, w którym była wsypana kawa. Następnie powoli wlałam napój do czarno białej filiżanki. Trzymając za uchwyt naczynia, podeszłam do siedzącego przy stole chłopaka i położyłam filiżankę na stoliku.  

-Proszę - uśmiechnęłam się, zadowolona z siebie. Usiadłam obok Naru i zaczęłam opowiadać jak to bardzo się cieszę. Gdy chłopak wziął łyka, jak poparzony podskoczył, na jego twarzy widniało zaskoczenie. Czułam że będę miała przechlapane, już od początku pracy...

-TO. JEST. IDEALNE! - krzyknął i usiadł z powrotem. 

-Jesteś jakiś nienormalny, to tylko kawa. - mówiąc śmiałam się z jego reakcji. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Rozdział nie sprawdzany i do dupy (brzydko pisząc)  Przepraszam, nie miałam na niego ani trochę weny. A tak btw. Dziś mam urodziny! (wszystkim się tym chwale, przepraszam) 

Alone MotherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz