Razem z Naru, postanowiliśmy zrobić godzinny spacer, przed przyjęciem w kawiarni. Trzymając się za ręce, chodziliśmy w okolicy wioski.
-Co zamierzasz zrobić dalej? - spytał nagle
-Zamierzam wychować Sachiko na dobrego człowieka, to jest mój cel, a dalej niech sie dzieje co chce. - mówiąc uśmiechnęłam się.
-Muszę Ci coś powiedzieć. Może nie będę kupował Tobie codziennie kwiatów, chodził często na randki, kupował wszystko co chcesz.. Ale chcę chronić ciebie i Sachiko, być przy was. Sprawić że nigdy nie będziesz płakała przez tego skurwiela. Chyba Cię kurewsko kocham. - powiedział tak nagle. Moje serce przyspieszyło, a na twarzy pojawił sie ogromny uśmiech, który nie chciał zniknąć.
-Chyba? - spytałam drocząc się, jednak nie czekając na jego odpowiedź, znów go pocałowałam. -Chyba też Cię kurewsko kocham. - wyszeptałam.
*
Razem z Naru otworzyliśmy drzwi kawiarni, w środku byli już wszyscy: sołtys, pani Erika - która kiedyś mi pomogła, Chrissy, Suzume, stała klientka Hana z synem Touma, oraz kilku mieszkańców wioski.
-Dobry wieczór wszystkim! - krzyknęłam puszcząc dłoń Naru.
-No nareszcie! - krzyknęła Chrissy biegnąc w naszą stronę i mnie przytuliła. Wzięłam Sachiko z wózka, w którym leżała i pocałowałam ja w główkę. -Wesołych Świąt ksiezniczko.. - trzymając małą zlozylam każdemu życzenia świąteczne. Kończąc podeszłam do Naru i stojąc na palcach go pocałowałam.
-Wesołych Świąt Naruu - wyszeptałam po pocałunku
-Słuchajcie! Razem z Suzume upiekłyśmy przepyszne ciasto! Przynajmniej powinno być.. - ostatnie zdanie powiedziała pod nosem. - razem z Naru dołączyliśmy do sołtysa i usiedliśmy razem. Jednak postanowiłam pomóc Chrissy, i poprosiłam Naru aby potrzymał malutką. Gdy skończyłyśmy rozdawać ciasto, dołączyłyśmy do swoich stolików.
-Smacznego! - mówiąc uśmiechnęłam się i zabrałam Sachiko do siebie. Przyjęcie przebiegało miło i spokojnie. Nagle Chrissy poprosiła o cisze i powiedziała:
-słuchajcie! A teraz główna atrakcja: karaoke! Jest ktoś chętny? - Suzume złapała rączkę Toumy i podniosła ją do góry. Każdy zaczął klaskać i się śmiać, byli tacy uroczy. Dzieci poprosiły o jakąś dziecinną piosenkę, dostali mikrofon i stojąc na środku, zaczęli śpiewać. Tekst się powtarzał, dlatego pod koniec dołączyłam do nich, i zaczęłam śpiewać. Kończąc piosenkę dostaliśmy oklaski, a ja przybiłam dzieciakom piątkę.
-No cóż widzę że Ange też chciałaby zaśpiewać.. - uśmiechnęłam się zawstydzona i pokiwalam głową. Poczułam jak ktoś mnie przytula.
-zaśpiewaj coś proszęę - wyszeptał mi do ucha Naru, a Chrissy zaczęła się śmiać pod nosem.
-Dobrze ale stój obok mnie. - mówiąc wzięłam mikrofon i zaczęłam śpiewać kołysankę Sachiko.Zabierz na księżyc nas
Zaśniesz tam, a swe sny już rozwiążesz sam
Nie przeszkodzi nam nikt, kiedy my będziemy pod gwiazdami tulić się
A na pewno każde z nas będzie mogło znowu
Się uśmiechnąć jak za dawnych lat, na nogi znów wstaćZauważ mnie
Ja wciąż tutaj czekam
Nawet gdyby nasza przyszłość rozdzieliła nas
Ja wciąż tutaj czekam
Mym krzykiem dosięgnę Cię
Ja wiem, że me serce na łańcuchu naszych uczuć ciągle szarpie się
Lecz łzy same lecą, gdy oczy otwieram swe
Choć przestać chcę ~ Trapnest ,,A little pain"
Wszyscy zaczęli klaskać, uśmiechnęłam się do Naru, i po raz kolejny go namiętnie pocałowałam.
-Angelise...? - słysząc znajomy mi głos, gwałtownie spojrzałam się w stronę drzwi...Ktokolwiek to czyta, bardzo proszę o komentarz co o tym opowiadaniu sądzi.. jak będzie 1 komentarz od razu daje nowy rozdział ♥
CZYTASZ
Alone Mother
RomansaAngelise przez drobną "wpadkę" ze swoim dobrym przyjacielem, zachodzi w ciąże. On, niczego nie pamięta, ona tak. Wiedząc że to jego dziecko i nie chcąc zniszczyć mu życia, wyjeżdża z Tokio do miejsca mało zaludnionego, chcąc rozpocząć nowe życie. Cz...