2.25

2.4K 155 8
                                    

     Rozejrzałam się wokół,  miałam nadzieję że to w jakiś sposób pomoże.  Kiedy zrozumiałam że on jest upity i jest już bardzo późno, wybiegłam z domu. Wołałam jego imię, rozglądając się za nim, nie musiałam nawet nigdzie iść,  ponieważ stał kilka metrów dalej i rzygał prosto na kwiaty. Te same kwiaty, które razem pielęgnowaliśmy! Głupi Kou. Widać że przesadził z alkoholem. Śmiejąc się pod nosem, złapałam go za rękę i zaciągnęłam do domu. Chłopak bełkotał coś pod nosem, jednak nie dane było mi zrozumieć. Popchnęłam go na kanapę i położyłam obok niego miskę. Zmęczona tym wszystkim, poszłam na górę, gdzie się przebrałam w pidżamę. Położyłam się w łóżku mamy i Naru, byłam pewna że wrócą rano. Już powoli odpływałam, kiedy usłyszałam głośne trzaśnięcie drzwi. 

-Kou! Sachiko! - usłyszałam krzyk Naru, zeskoczyłam z łóżka i zbiegłam na dół. Mężczyzna trzymał w rękach mamę, kobieta miała zamknięte oczy. Zbierały mi się już łzy, ona nie żyje..?  -Uszykuj mamie łożko... - zdezorientowana wróciłam na górę, gdzie z prędkością światła pościeliłam łóżko. Byłam w takim szoku, że nie wiedziałam co ja w ogóle robię. Naru wszedł na górę i delikatnie,  jakby mama była z porcelany, położył ją na nim. 

-Co się stało?! - wyszeptałam, obserwując w bezruchu mamę. Byłam przerażona, nie wiedziałam co zrobić. 

-Zemdlała.. Dwa razy w ciągu godziny.. Ona umiera Sachiko.. Nie dożyje nawet tygodnia.. - wyjąkał. oboje obserwując kobietę, płakaliśmy. Nadal nie potrafiłam sobie wyobrazić życia bez mamy. Pomimo że minął miesiąc, przywiązałam się na stałe. Z trzęsącymi nogami, podeszłam do łóżka i położyłam się obok niej. Zachowałam w razie bezpieczeństwa, pewną odległość. Naru uznał że powinien wyjść i tak zrobił. Obserwowałam ją przez dłuższy czas, aż w końcu zasnęłam. 

Rano obudziła mnie rodzicielka, która głaskała moje włosy. Odwróciłam się w jej stronę i wtuliłam się w nią. Z każdym dniem była coraz chudsza, mniejsza. Oddałabym nawet całe moje życie, aby tylko żyła! 

-Sachiko.. To pora.. - wyszeptała, zachrypniętym głosem.  Odrobinę oderwałam się od mamy i patrząc prosto w jej piękne, czarne oczy, czekałam aż dokończy. Trzęsłam się jak cholera.  -Chciałabym z Tobą porozmawiać.. Bardzo bałam się tej rozmowy.. A dokładniej o twoim ojcu i dzieciństwie. - dreszcze przeszły przez moje plecy, to był dla mnie, drażliwy temat. -Dasz radę? - ogromna gula stanęła mi w gardle, przez co jedynie przytaknęłam. Połykając ją, zaczęłam opowiadać moją.. Historię?

-Od małego czułam się niechciana..  Tata wolał Suzumę i Chrissy.. - moja mama wytrzeszczyła oczy, nie dowierzała co mówię. Nie wiedziałam o co jej chodzi dokładnie, że tak się zdziwiła, jednak mówiłam dalej.  -Zawsze to ona była na pierwszym miejscu.. Robiłam mamusiu wszystko aby mnie pokochano! - wyjąkałam ze łzami w oczach. Kobieta już zaczynała płakać, pomimo że był to początek. -Pewnego dnia, kiedy wróciłam ze szkoły.. 

-Do cholery jasnej mam dość tej smarkuli! Jest coraz gorsza dla Suzume!

-To jest moja córka Chrissy zrozum!

-Nie obchodzi mnie to. Po cholerę zabierałeś ją od tej idiotki?! Minęło 14 lat! Mam jej serdecznie dość! - krzyczała moja.. Mama?

-Wtedy dowiedziałam się czemu mnie nie kochają.. Suzume wykorzystywała to że mnie nie kochali.. Wkurwiłam.. - widząc pomimo tego surowy wzrok rodzicielki, poprawiłam się. -Wkurzyłam się i zaczęłam robić nieciekawe rzeczy.... 

-Jakie rzeczy? - spytała ocierając łzy z policzków.

-Tylko nie krzycz.. 

   Wzięłam po raz kolejny "bucha" i było lepiej niż wcześniej. Każdy następny wdech trunku był coraz lepszy. Smakował niezależnością, wolnością, czułam się odstresowana.To był mój pierwszy krok do dorosłości.

      Gdy trafiłam w jej nos, usłyszałam odgłos łamiących się kości. W pewnym momencie role się odwróciły - ona siedziała na mnie i próbowała zrobić mi krzywdę. 

   Kiedy postawiono mi kubek z trunkiem, podekscytowana wzięłam pierwszego łyka. Nie było najgorsze, jednak dość dziwny smak został mi w buzi. Wzięłam głęboki wdech i wypiłam duszkiem drinka. 

-Wtedy poznałam Kou'a! Trzymał mnie za włosy kiedy...  - moja rodzicielka z każdą chwilą wyglądała jakby miała eksplodować. -Mamusiu.. Ja już jestem grzeczna! - krzyknęłam podnosząc do góry ręce.

-I Shishio nie zareagował? - wycedziła, była bardzo wkurzona!  

-No.. Zareagował.. Dość boleśnie.. - odparłam przygryzając z całej siły wargę.

  Gdy wróciłam pijana do domu, ojciec uderzył mnie w policzek. Tym razem zabrał mi kosmetyki oraz połowę moich ubrań i oddał Suzume. 

   -Ty... - podeszła Chrissy i dotknęła palcem mój mostek. -Ty mała.. - kobiety twarz nabrała czerwony kolor, a jej ręka powoli się podnosiła do uderzenia. Zaraz mi coś zrobi.. Czuje to, niech ktoś mi do cholery pomoże! Mój ojciec ją wyprzedził, nagle dostałam z całej siły z pięści w twarz, sprawiając że upadłam. Tak mocno nigdy nie dostałam.

 -I jeszcze coś.. Ale chyba nie chcesz wiedzieć.. - odparłam obserwując rodzicielkę. Płacząc, wyklinała go. Obiecała że go zniszczy jeszcze mocniej. 

-MÓW. - powiedziała podniesionym głosem. Zamknęłam oczy aby się nie rozpłakać i powiedziałam ostatnie, jedne z gorszych wspomnień, o tym potworze..

-Ange.. - usłyszałam głos mojego ojca, kim była do cholery Ange?! Nie odezwałam się ani słowem, bałam się. -Ange.. Kocham Cię.. - powiedział, głaszcząc mój policzek. -Wyglądasz jak dwadzieścia lat temu.. Ta sama twarz.. Te oczy.. - mówił, sprawiając że chciało mi się rzygać. Miałam nadzieję że ojciec zaraz pójdzie, zostawi mnie w spokoju. Bałam się go, cholernie się bałam. Po chwili, poczułam jak podnosi do góry moją pidżamę. Tego było za wiele, otworzyłam oczy. Jednak tata nie przestał, dostał więcej odwagi. Próbował mnie całować, starałam się wyrwać. Nie dawałam rady, ponieważ na mnie usiadł. 

-Mamo..? - wyszeptałam ze łzami w oczach, kobieta nawet nie płakała.. A ryczała. Przepraszała pod nosem że przez nią tyle wycierpiałam, ja jedynie delikatnie ją przytuliłam. -Nic się nie stało mamusiu.. Teraz jesteśmy razem! Bądź chociaż trochę optymistyczna! - krzyknęłam.

-Dobrze Sachan.. Teraz musisz mnie posłuchać uważnie. - powiedziała ocierając łzy. 


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

To jest przedostatni rozdział ;--; został epilog ;___: 

 

 


Alone MotherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz