Ten

6.7K 365 19
                                    

*Osiem miesięcy później* 

                           Siedząc na kanapie, składałam ubranka dla mojego dziecka, które dostałam od innych. Byłam już gotowa do 'tego dnia'. Czekałam te cholerne osiem miesięcy zniecierpliwiona, strasznie chciałam już dziecko przytulić. Składając, rozmyślałam czy będzie to dziewczynka czy chłopiec - zgadza się, nie byłam u żadnego lekarza.

 Pokój mojego dziecka znajdował się na pierwszym piętrze, był w kolorach zielono białych, chciałam dopasować go do obu płci. Meble koloru białego miały naklejki w zwierzątka, ściany natomiast zdobiły ramki, które na chwilę obecną były puste.  

Słysząc pukanie, z lekkimi problemami wstałam i poszłam otworzyć drzwi. Wyglądałam dość komicznie przez to że byłam dość szczupłą osobą, a mój brzuch był prawie wielkości mojej głowy. W progu drzwi stała Chrissy razem z Naru - którzy przez ten czas stali się moimi przyjaciółmi. 

-Czeeeść grubasku! - mówiąc wepchała się do mojego domu.

-Cześć, gdzie Suzume? - pytając doczłapałam się ponownie do kanapy, i usiadłam na niej. 

-Zostawiłam ją u sołtysa, powiedziałam że lada moment urodzisz i muszę być przy Tobie! - mówiąc uśmiechnęła się.

-Rozgośćcie się... - nawet nie wiedząc kiedy oddałam się w objęcia Morfeusza. 

                                    Obudził mnie straszny ból - który się okazał skurczem. Wydałam z siebie dość głośny dźwięk. 

-Ange? - słysząc znajomy piskliwy głos Chrissy, spojrzałam się na nią wzrokiem, proszącym o pomoc.  Nie wiedząc kiedy, poczułam że coś się ze mnie wylewa, a po chwili moje spodnie były mokre. Przerażona spojrzałam się na rudowłosą.

 -To normalne, połóż się... I oddychaj głęboko. Naru lepiej idź do domu. 

                                 Ból był straszny, w pewnych momentach myślałam że umieram. Miałam dość, chciałam mieć to z głowy. Dziewczyna krzyczała że zaraz wyjdzie, dlatego dałam z siebie wszystko. Czując mniejszy ból i słysząc płacz dziecka, zaczęłam płakać, ze szczęścia. 

-Dziewczynka... To dziewczynka - wyjąkała Chrissy, widząc jak mojego aniołka wyciera, zaczęłam dziękować że jest ze mną. Kiedy położyła mi małą na mojej klatce piersiowej, delikatnie ją przytuliłam i tak leżałam z nią przez długi czas. -Daj mi ją, muszę ją jakoś ogarnąć.. A w międzyczasie doprowadź się do porządku. - brzuch niestety nadal mnie pobolewał, jednak wstałam, wzięłam bieliznę oraz sukienkę - które nadal znajdowały się w walizce, i poszłam do łazienki. Przejrzałam się w lustrze, pomimo worów pod oczami i delikatnie spuchniętą twarzą, wyglądałam na bardzo szczęśliwą osobę. Zrobiłam  sobie dość długą, relaksującą kąpiel i przebrałam się w przygotowane przez mnie ubrania. Wychodząc zobaczyłam Naru, sołtysa oraz Suzume siedzących na kanapie, a przed nimi stała Chrissy pokazująca moje dziecko. 

MOJE DZIECKO... MOJE KOCHANE DZIECKO...  Ślicznie to brzmi... 

Alone MotherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz