Poprosiłam Naru aby został w samochodzie, a ja sama poszłam po moją córkę. Pani Lee spojrzała się na mnie krzywo, jednak nic nie powiedziała nieodpowiedniego.
Gdy dziewczynka zmieniała buty, wydawała się bardzo podekscytowana.
-Sachi.. jak w przedszkolu? - spytałam, poprawiając jej ubranie.
-Te dziewczyny są głupie. Bawią się tylko lalkami a gdy spytałam czy lubią samochody obraziły się na mnie. Ale mamo mam chłopaka! - krzyknęła, klaszcząc w dłonie.
-Jak to? - spytałam gdy wychodziłyśmy z przedszkola.
-No bo.. Spytałam czy pobawi się że mną samochodzikiem. No i się bawiliśmy i na przerwie spytał czy zostanę jego dziewczyną! - gdy skończyła mówić, zauważyła że idziemy w inną stronę. -Mamo?
-Musisz kogoś poznać... Ale obiecaj że ani słowa tacie. - gdy moja księżniczka obiecała że nikomu ani słowa, podeszłyśmy do Naru samochodu. Widziałam że chłopak nie będzie wiedział jak się zachowywać. Gdy weszłyśmy do samochodu, starał się być poważny.-Sachi.. Poznaj Naru, Naru poznaj Sachi.. - powiedziałam powoli, obserwując reakcję obojga.
-To ty napisałeś do mamy?
-Um.. Tak, cześć Sachiko - uśmiechnął się i przekręcił kluczyki.
-Ile masz lat? -spytała, a ja zażenowana się spojrzałam na niego.
-Em... Mam 27 lat.. - powiedziawszy, złapał mnie za rękę, denerwował się.
-Jesteś starszy od mamy?
-Tak jest starszy o 2 lata -powiedziałam uśmiechając się w jej stronę.
-Rozumiem.. - odparła moja córka, po chwili uznała że jest głodna i przez całą drogę marudziła i mówiła coś do Naru. Obserwowałam całą przejechaną drogę. Podróż trwała z pół godziny, okazało się że dotarliśmy na zwykłą dzielnice. Naru zaparkował pod normalnym ale ładnym domem. Był to typowy rodzinny dom. Posiadał biały płot, odgradzający jego teren. Dom został pomalowany na beżowo, a dach na czerwono. Czułam dziwną ekscytację wchodząc do środka, wewnątrz przywitały nas ciepłe kolory ścian.
-Jest tu tak wow.. Przypomina mi mój dom w wiosce.. - mówiąc zostałam przytulona przez Naru.-Oto mi chodziło. - odparł, chciałam żeby ta chwila trwała najdłużej, jednak mój ukochany oderwał się ode mnie. Złapał Sachiko za rękę i poszli na górę. Ja postanowiłam wejść do salonu, było tu na prawdę przyjemnie. Dwie kanapy - beżowe stały naprzeciwko siebie, a jedna czarna stała pomiędzy nimi. Wszystkie były ze sztucznej skóry, Na środku został postawiony drewniany stolik. Całość dopełniały czerwone dodatki - w postaci poduszek, świeczek. Oczywiście przed tym kompletem powieszony na ścianie został duży telewizor.
Uśmiechnięta wskoczyłam na kanapę, i położyłam się. Słysząc śmiechy Naru i Sachi odpłynęłam do krainy Morfeusza. Gdy wstałam był późny wieczór.
-Cholera.. - wyszeptałam pod nosem. Wstałam jak najszybciej i pobiegłam na górę, otwierałam po kolei każde drzwi - dość sporo ich było. Otwierając przedostatnie drzwi, po lewej stronie, zobaczyłam dwie, najukochańsze dla mnie osoby, które leżały przytulone na różowym łóżku. Pokój był kilka razy piękniejszy niż tam u Shishio. Aż żal mi było ich budzić, jednak nie miałam wyboru.
-Sach-chan..? - powiedziałam, jednak moja córka nie miała zamiaru wstać i tylko przewróciła się na drugi bok.
-Naru..? - Wyszeptałam - ten sam efekt, jedynie się trochę poruszył.
-Ej no.. - powiedziałam, wyglądali tak dobrze.. Wyjęłam telefon i napisałam do Shishio SMS'a że nocuje u koleżanki. On odpisał zwykle ,,ok". Gdy oni smacznie spali, zwiedziłam wszystkie pokoje. Jeden był przeznaczony dla naszej dwójki - sądząc po naszych zdjęciach. Na niektórych byłam jeszcze w ciąży. Jako wścibska osoba zaczęłam przeglądać wszystkie szafki.
-Znalazłaś coś? - spytał, przestraszona podskoczyłam do góry.-Ja..Ja.. Szukałam jakichś ubrań! - wyszeptałam, podnosząc ręce do góry. -Bo spaliście.. Nie chciałam was budzić i uznałam że... - nie pozwolił mi dokończyć, ponieważ zaczął mnie całować. Z pocałunkami schodził coraz niżej. Nim się obejrzałam, już byliśmy rozebrani. Brakowało mi kontaktu cielesnego z mężczyzną... Brakowało mi przytulenia, miłości.. Brakowało mi Naru.

CZYTASZ
Alone Mother
RomanceAngelise przez drobną "wpadkę" ze swoim dobrym przyjacielem, zachodzi w ciąże. On, niczego nie pamięta, ona tak. Wiedząc że to jego dziecko i nie chcąc zniszczyć mu życia, wyjeżdża z Tokio do miejsca mało zaludnionego, chcąc rozpocząć nowe życie. Cz...