Rozdział 36

1.2K 123 24
                                    

*Bryan*
Przyszedłem na koło wsparcia po trzech tygodniach nieobecności, sam w sumie nie wiedząc dlaczego. Coś wewnątrz mnie kazało mi tam iść jednocześnie czułem, że stanie się coś złego. Wyjechałem z pokoju po raz pierwszy odkąd dowiedziałem się iż Jas mnie nie kocha. Nie uszły mojej uwadze zdziwione spojrzenia służby domowej, które przerwiercały mnie wzrokiem. Zdawałem sobie sprawę z tego jak wyglądam w końcu nie jadłem praktycznie w ogóle. Nie widziałem w niczym sensu dlatego zrezygnowałem zupełnie ze szkoły czyli nauczania domowego, które dotychczas miałem. Nie podzielano mojego zdania ale nie interesowało mnie to. Zabroniłem również wchodzenia do mojego pokoju więc zostawiano mi śniadania, obiady i kolacje pod drzwiami. Nie jadłem żadnego z posiłków dlatego w blisko trzy tygodnie straciłem ponad siedem kilo. Nie dbałem oto ale moja nadgorliwa matka owszem dlatego zaciągnęła mnie do lekarza, który stwierdził że mam anemię. Przyjąłem to ze wzruszeniem ramion natomiast matka skomentowała moją reakcję smutnym wzrokiem. Znajdując się na parterze od razu wyczułem brak siły w rękach ponieważ ledwo co pchałem koła wózka. Zauważyłem jak ku mnie zmierza kierowca by mi pomóc dlatego wystawiłem dłoń ku górze by się zatrzymał co uczynił. Wyjechałem na dwór tak, jak byłem ubrany; krótki rękaw i zamszowe spodnie a na nogach trampki. Nie powiem że otwierając drzwi nie doznałem szoku bo bym skłamał, poczułem się jakbym przespał conajmniej kilka miesięcy życia. Dlaczego? Ponieważ otworzywszy drzwi ujrzałem śnieg a przecież jeszcze niedawno zaczęła się jesień! Spojrzałem na jedną z pomocy domowych i zapytałem co mamy za dzień i miesiąc. Kobieta spojrzała na mnie smutno i szepnęła
-Czternasty grudnia proszę pana.
Zdekoncentrowany potarłem dłońmi twarz i powiedziałem bezsilny ku kierowcy:
-Czy mógłbyś mnie zawieźć na koło wsparcia?
Mężczyzna kiwnął głową na zgodę i podając mi kurtkę z wieszaka poczekał aż ją nałożę po czym zaczął pchać mój wózek ku samochodowi. Znajdując się w nim patrzyłem przez szybę na mijający krajobraz za oknem i nie mogłem uwierzyć, że nawet się nie spostrzegłem kiedy nadeszła zima... Z drugiej jednak strony przecież przez te trzy tygodnie praktycznie przeleżałem w łóżku lub siedząc na wózku niszczyłem wszystko cokolwiek wpadło mi w ręce. Jakbym miał być szczery to jedynym meblem w moim pokoju, który nie uległ destrukcji jest łóżko. Nim się spostrzegłem byliśmy na miejscu. Kiedy kierowca wyciągnął mnie z samochodu nakazałem mu wracać do domu co w sumie musiałem mu powtarzać kilka razy zanim mnie posłuchał. Widząc jak odjechał udałem się w kierunku budynku, gdzie spotkałem siostrę zakonną, która po pierwsze była zmartwiona a po drugie, gdy tylko mnie ujrzała bez słowa mnie przytuliła i zaczęła cichutko łkać.
   Zdezorientowany zadałem sobie jedno pytanie na które chciałbym znać odpowiedź : Co tu się dzieje??

    ______________________________
   Mam nadzieję że rozdział się udał 😁  Nie jest to ostatni next na dziś 😙      Tłumaczenie piosenki ⤵

      
Sarah:
Kiedy jestem sama,
marzę na horyzoncie
i brakuje mi słów.
Tak, wiem że jest ciemno
w pomieszczeniu,
kiedy brakuje słońca
jeśli ciebie nie ma ze mną
w oknach.
Pokaż wszystkim moje serce
które rozpaliłeś,
zamknij we mnie
światło,
które spotkałeś na ulicy.

Czas powiedzieć żegnaj.
Krainy, których nigdy
nie widziałam i nie przeżyłam z tobą.
Teraz tak, tam zamieszkam
z tobą, popłynę
statkami po morzach
które, to wiem
nie, nie, już nie istnieją.
To czas powiedzieć żegnaj.

Andrea:
Kiedy jesteś daleko
marzę na horyzoncie
i brakuje słów.
I to, tak to wiem,
że jesteś ze mną, ze mną
ty, mój księżycu, ty jesteś tu ze mną
moje słońce, ty jesteś tu ze mną,
ze mną, ze mną, ze mną.

Czas powiedzieć żegnaj.
Krainy, których nigdy
nie widziałem i nie przeżyłem z tobą.
Teraz tak, tam zamieszkam
z tobą, popłynę
statkami po morzach
które, to wiem
nie, nie, już nie istnieją.

Wspólnie:
Z tobą tam odżyję,
z tobą wyjadę
statkami przez morza
które, to wiem
nie nie już nie istnieją.
Z tobą tam odżyję,
z tobą wyjadę
Ja z tobą

Dostrzec szczęście - Dominika LewkowiczOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz