Rozdział 82

853 109 11
                                    

*Jasmine*
Budząc się ujrzałam ciemność. Zaczęłam krzyczeć dlaczego nic nie widzę, próbowałam wstać z łóżka ale ktoś mnie powstrzymał. Poczułam jak ktoś mnie chwyta za dłonie i przypina do łóżka za pomocą rzep. Krzyczałam by mnie wypuścili ale to jak grochem o ścianę. Dlaczego nikt mi nie odpowiadał? Dlaczego mnie przywiązano? Nie wiedziałam. Szarpałam się mimo wszystko dopóki nie poczułam jak ktoś przytrzymuje mnie za szyję i wbija...igłę w moją szyję. Z każdym kolejnym szarpnięciem czułam jak moje dłonie odmawiają współpracy a mój mózg ogarnia ogromne zmęczenie...
Budząc się nie wiem jaki czas później usłyszałam rozmowy nade mną. Nadal ogarniała mnie ciemność ale nie szarpałam się. Udawałam, że wciąż śpię by nie podano mi kolejnego niewiadomego mi środka. Przysłuchując się rozmowom udało mi się usłyszeć;
-Dlaczego pacjentka tak długo śpi?
-Nie wiem. Podałem odpowiednią dawkę. - powiedział drugi głos.
-Trzeba jej to powiedzieć spokojnie by znowu nie musieć podawać jej środka usypiającego.
  Więc to był środek usypiający...
Niestety moja dalsza anonimowość spaliła na panewce, gdy z moich ust wydobył się kaszel. Usłyszałam jak podchodzą do mnie i jeden z głosów mówi;
-Panno Jasmine proszę zachować spokój. Jeżeli ma Pani pytania lub chce kogoś zawiadomić o swojej obecności tutaj...
-Nie! - krzyknęłam - To znaczy nie chcę nikogo zawiadamiać... Dlaczego nic nie widzę?
Na chwilę zapadła cisza, którą przerwał jeden z głosów.
-To chwilowe. Musimy przeprowadzić jeszcze jedną operację i wszystko będzie dobrze. Czy możemy przeprowadzić ją dzisiaj?
Zastanawiałam się nad słowami owego człowieka i nie wiedziałam czy mam im ufać ponieważ na daną chwilę to chciałam zwiać stąd jak najszybciej ale w moim stanie to by się skończyło tak, że wpadłabym na najbliższy mebel bądź ścianę.
-Jeżeli jest Pan pewien że odzyskam wzrok to tak. Jeżeli nie to proszę o powiadomienie jednej osoby by mnie stąd zabrała. - powiedziałam stanowczo.
-Jestem pewien, że tym razem odzyska Pani wzrok. - powiedział -Więc dzisiaj za dwie godziny przyjdzie po Panią pielęgniarka. Nic nie odpowiedziałam. Milczałam.
Siedząc w ciemności bez pojecia o tym czy jest dzień czy noc co dla mnie akurat teraz było bez znaczenia, moje myśli ruszyły w stronę Bryana. Czy poszedł na to spotkanie?

    _______________________________

   I jest rozdział 😙😁

Dostrzec szczęście - Dominika LewkowiczOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz