*Bryan*
Jadąc z bukietem w stronę parku, co chwila zerkałem na zegarek by sprawdzić czy się nie spóźnię. Rozmawiając z Izabel, zupełnie straciłem poczucie czasu. Za dziesięć minut będzie osiemnasta a ja? Ja nawet nie pokonałem połowy drogi. Przyspieszając tempo co prawda zdyszany ale na umówioną godzinę stawiłem się w parku. O dziwo nie ujrzałem tam Jasmine co było nietypowe zważając na to, że była osobą punktualną. Stojąc pod dębem z bukietem w dłoni rozglądałem się dookoła szukając jej wzrokiem. Ludzie którzy mnie mijali patrzyli na mnie jak na kosmitę a inni posyłali w moją stronę uśmiechy. Patrząc na zegarek co jakiś czas widziałem jak mija pół godziny, godzina a potem półtorej. Zmoknięty i zziębnięty z powodu padającego deszczu, szczękałem zębami ale mimo wszystko czekałem. Czekałem mimo wszystko... Czekałem bo jej ufałem. Czekałem bo sądziłem, że jednak mnie nie wystawiła do wiatru. Czekałem bo wierzyłem, że zależy jej na naszym spotkaniu. Myliłem się... Jadąc w kierunku domu czując się jak ostatni głupi człowiek na całym świecie, wyrzuciłem kwiaty do najbliższego kosza. Wjeżdżając do domu trzasnąłem drzwiami tak mocno, że matka wybiegła z gabinetu jakby się paliło co cudem by zobaczyła znad swojej papierkowej roboty. Wyjrzała tylko i po chwili znowu schowała się w swoich czterech ścianach. Zostając sam ze swoimi problemami tak jak zawsze, pojechałem do pokoju z zamiarem zakopania się pod kołdrą i nigdy nie wychodzenia spod niej. Niestety czułem nieprzyjemny odór spowodowany mokrymi ubraniami. Ruszyłem do łazienki w której wziąłem długi prysznic i zakładając nowe ubrania, zakopałem się pod pierzyną. Z myślą, że jutro spowodują owy cud iż moje nogi magicznie będą funkcjonować, nie czułem nic. Nie czułem szczęścia, które sięgałoby zenitu tak jak zawsze sądziłem, że tak się stanie. Tym czasem zastanawiałem się dlaczego Jasmine nie przyszła. Czy zapomniała? Czy coś ją powstrzymało? Czy ojciec zrobił jej krzywdę? Czy zachorowała? Szukałem usprawiedliwienia na zachowanie Jas, nie wiedząc, że żadne usprawiedliwienie nie miało miejsca bytu od wczoraj...__________________________________
I kolejny rozdział. 😙😊
CZYTASZ
Dostrzec szczęście - Dominika Lewkowicz
Teen FictionBryan- 18latek którego całym szczęściem i pasją było bieganie do pewnego feralnego dnia. Udział w zawodach a potem impreza na której wszyscy pili za jego podium to było jego dotychczasowe życie. Wszystko się zmieniło, gdy pod wpływem alkoholu wracał...