Rozdział 89

2.1K 168 98
                                    

*Jasmine*
Lubisz mnie? - zapytałam próbując ukryć smutek w moim głosie co mi się niestety nie udało.
-Nie. - odpowiedział patrząc prosto w moje oczy.
Poczułam się jakbym właśnie dostała dłonią w twarz. Wyciągając dłonie w kierunku córki, chciałam ją wziąć po czym jak najszybciej opuścić to pomieszczenie.
-Nie lubię cię bo czy można lubić kogoś, kogo się kocha? Sądzę, że miłość to przeplatanka; radości i smutku. - powiedział.
Patrząc na niego nie wiedziałam co odpowiedzieć więc nie mówiłam nic. Nagle chłopak położył swoją dłoń na moim policzku i nachylając się w moim kierunku, szepnął;
-Pamiętasz co powiedziałaś na kole wsparcia zaraz po tym jak przyszedłem na pierwsze spotkanie? Podczas swojego monologu powiedziałaś; "Dzięki temu, że jestem osobą niepełnosprawną znalazłam prawdziwych przyjaciół, którzy akceptują mnie taką jaką jestem."
Wiesz co ja odkryłem będąc osobą niepełnosprawną? - zapytałem ciekaw czy odgadnie ale ona wpatrywała się we mnie zaskoczona, pytając;
-Pamiętasz mnie?
Widziałem w jej oczach łzy. Łzy szczęścia. Uśmiechając się do niej, przytuliłem ją do siebie całując w usta.
-Pamiętam kochanie, pamiętam nas. Dziękuję, że byłaś i walczyłaś wtedy, kiedy ja walczyć nie mogłem. Dziękuję za to, że wierzyłaś iż się obudzę. Dziękuję za to, że jesteś. Kocham cię Jas. - powiedziałem patrząc w jej oczy w których była autentyczna miłość. Wiedziałem, że Jasmine również mnie kocha a to było moje największe szczęście.
-Będąc osobą niepełnosprawną znalazłem przyjaźń, która pokazała mi jak zacząć walczyć o swoje życie. Pokazała mi, że mimo tak wielkiej katastrofy jakim był koniec mojej kariery jako lekkoatlety zdołała pomóc mi pomału zrozumieć, że to nie jest koniec. Zaraziła mnie swoim entuzjazmem do wszystkiego wokół i pomagała zawsze, gdy znów potykałem się na drodze życia. Ona zawsze była. Zawsze czekała nie osądzając mimo tego, że sam czasami chciałem zamknąć jej drzwi przed nosem ona zawsze czekała... Dziękuję ci, że byłaś mimo wszystko bo bez ciebie byłbym nikim. Gdzie bym skończył?
Patrząc w jej oczy z których płynęły łzy, poczułem jak Anastasia zarzuca dłonie na szyję matki i się przytula. Uśmiechnąłem się na ten widok ale Jas patrząc na mnie lekko posmutniała. Wiedziałem z jakiego powodu dlatego dałem małej telefon do ręki i posadziłem ją w fotelu w którym niedawno spała. Siadając z powrotem obok Jas, szepnąłem;
-Kocham cię tak samo jak Anastasię. Jest do ciebie podobna, wiesz?
Zobaczyłem jak Jasmine otwiera szeroko oczy i pyta;
-Nie zostawisz mnie?
Zaśmiałem się pod nosem po czym odpowiedziałem;
-Nie zostawię kogoś za kim wołało moje serce mimo braku pamięci.
Na moje słowa dziewczyna zarzuciła mi dłonie na szyję szepcząc;
-Zachowujemy się jak zakochani nastolatkowie, wiesz?
-A kimże jesteśmy aniżeli nimi? Nasze życie różni się tym, że nasz scenariusz ma poukładane kartki nie w tej samej kolejności co u innych. Na tym polega życie Jas. Nigdy nie wiesz kiedy...
-...dostrzeżesz szczęście. - dokończyła patrząc na mnie z uśmiechem.
     Czy tak wygląda życie? Kończy się happy end'em by pokazać ludziom jak to pięknie się nam ułożyło w życiu iż po tylu cierpieniach w końcu doznaliśmy szczęścia? Poniekąd tak ale jeśli mam być szczery to nie był koniec naszych cierpień i rozczarowań. Wiele jeszcze przeżyliśmy; podczas kłótni rzucaliśmy w siebie czym popadnie, krzyczeliśmy gdy nie mogliśmy czegoś znaleźć spiesząc się do pracy ale mimo tego wszystkiego zawsze dzień kończyliśmy w zgodzie ponieważ żadne z nas nie chciało ranić drugiego. W tym wszystkim to było najpiękniejsze: mimo burz zawsze wskrzeszaliśmy słońce by znów dostrzec szczęście jakim byliśmy my sami dla siebie...

    __________________________________

   Tak to koniec historii Jasmine i Bryana. 😢 Też mi smutno ale tak miało być. Happy end mimo wszystko tak jak obiecałam (cud! Jedyna książka z happy end'em) 😙😁

Dostrzec szczęście - Dominika LewkowiczOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz