Rozdział 46

1.1K 124 21
                                    

*Bryan*
Zaraz po rozmowie ze starcem miałem poukładany idealny plan co do tego jak wyjaśnić tę całą sprawę z Jas. Niestety los miał inny plan i po drodze spotkałem chłopaka Jasmine. Była to ostatnia osoba z którą miałem ochotę rozmawiać ale widocznie Wszechmocnemu zachciało się grać w kręgle ponieważ przez tego chłopaka mój cały dotychczasowy plan runął niczym pionki trafione kulą od kręgli. Wpierw chciałem go ominąć bez słowa ale zostałem chwycony za ramię. Mogłbym je wyswobodzić z jego uścisku ale nie zrobiłem tego z jednego powodu. Tym powodem było to, że ów chłopak nie złapał mnie tak jakby chciał mnie zatrzymać na siłę, on chwycił mnie ramię tak, jakby chciał mnie o coś poprosić. Patrząc mu w oczy ujrzałem w nich błaganie. Czekałem więc aż zacznie mówić po co mnie zatrzymał. Zdejmując mi dłoń z ramienia, włożył ją do kurtki po czym opuszczając wzrok na podłogę, powiedział tak cicho iż ledwo usłyszałem:
-Chciałbym cię o coś poprosić.
-Przejdź do rzeczy. - powiedziałem lekko poirytowany na co chłopak widocznie się spiął ale posłuchał.
-Wiem że znasz Jasmine dlatego chciałbym byś zrobił coś dla niej, proszę.
Widziałem w jego oczach, że naprawdę mu na tym zależy tylko nie wiedziałem czemu. Postanowiłem go o to zapytać.
-Czemu tak ci na tym zależy?
Po jego minie mogłem wywnioskować, że nie spodziewał się takiego pytania. Wpierw spojrzał na mnie -po raz pierwszy podczas tej rozmowy- zszokowany a po chwili patrząc na mnie nagle normalnym wzrokiem powiedział;
-Mam swoje powody.
Nie powiem by zadowoliła mnie ta odpowiedź. Nie spodobało mi się to co odpowiedział tym samym od tej pory zacząłem go dokładniej obserwować. Bałem się, że może zrobić coś Jas. Nie spodziewałem się tylko, że moje chęci zostaną odebrane tak a nie inaczej.
Mimo wszystko ruszyłem za chłopakiem i jak się okazało prowadził nas do domu jego i Jas. Poprosił mnie bym porozmawiał z dziewczyną na co przystałem niechętnie ponieważ ostatnim razem, gdy ona chciała ze mną porozmawiać, ja odmówiłem. Teraz ona zapewne postąpi tak samo a przynajmniej każdy z nas by tak postąpił...

    Dopiero potem uświadomiłem sobie, że przecież on mnie wcześniej nie widział. Więc jak mnie rozpoznał na ulicy i wiedział, że ja i Jas się znamy?

     _______________________________

  Ta dam! Dzisiejszy next z kilku, które się pojawią. Jace trochę miesza, hm? 😁😉😙

Dostrzec szczęście - Dominika LewkowiczOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz